reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamuski grudniowe

hej dziewczyny... rzadko pisze, czesciej was czytam, ale dziś musze sie wyżalić...juz mam powoli dosc tych ciążowych dolegliwości (zgaga,plecy,nogi puchna,rece tez,noce meczace,poduszki wszedzie...), siedzenia w domu mojej samotni, tej pogody...doła mam, brak chęci... ciuszki niewyprane, kocyki tez, w ogole nie mam sily i ochoty na nic.... mam nadzieje, ze szybko minie ten ostatni miesiac.... no to tyle, trzymajcie sie!! aaa i mnie tez mąż wkurza :-/ tak malo jest zrobione, mam wrazenie, ze wszystko robie sama :-/ i jakby nagle sie okazalo, ze leze na patologii to on zamiast sam cos zrobic, to by mamusie zawołał... cały dzien nie ma go w domu wyjezdza do pracy o 7, wraca o 18.... jest zmeczony i nie ma ochoty, zeby nawet przeniesc rzeczy, ktore juz naszykowalam na strych... ja rozumiem, ze jest zmeczony po pracy, ale ja tez jestem zmeczona... zla tez jestem, bo musze sie prosic, zeby w ogole zainteresowal sie ruchami brzusia.. wkurza mnie ten moj mąż od jakiegos czasu.. moze troche przez to, ze jestem juz bardzo zmeczona ciążą i siedzeniem w samotnosci na wsi, gdzie nie ma do kogo geby otworzyć, bo albo jakas pani po 40stce, albo mloda sasiadka typowa baba ze wsi... ja nie mam nic do wsi, ale odkad sie przeprowadzilismy na wies to okazuje sie, ze jednak trzeba sie przyzwyczaic tu żyć...ludzie w miescie sa zupelni inni, nie interesuje Cie sasiad, co robi, czym sie zajmuje, mieszkalam w bloku i nie mialam zielonego pojecia kim jest moj sasiad.. a teraz... moja sasiadka mowi mi, ze mam awizo w skrzynce..ze światlo sie garazu świeci, że sołtys oglosił mega wazna informacje, ze pradu nie ma, bo przeciez byla informacja na slupie i jak moglam tego nie zobaczyc.... czasem to naprawde żałuje, ze mieszkamy na wsi.... moze przejdzie mi, jak w koncu kupimy mi samochod.... bedzie mozna sie ruszyc do miasta, do kina, galerii, itd... beznadziejny dzien!! tak mnie zgaga pali, ze zaraz chyba zdechne.... o jeny... koncze, nie chce juz przedluzac, trzymajcie sie i mam nadzieje, ze nasteonym razemodezwe sie w zupelnie odmiennym nastroju......

gratulacje dla młodych MAM!!!! duzo zdrowka dla maluszków!!
 
reklama
nosotros przejdzie Ci;-) ja to sobie akurat chwal,ę że sąsiedzi zainteresowani w bloku ludzie bardziej anonimowi. wieś inna niż miasto. ja mieszkam na wsi ponad 2 lata a TY? jak daleko masz do miasta?? samochód który kupilismy dla mnie w tym roku załatwia bardzo bardzo wiele i widzę więcej plusów wsi niż minusów;-) ps. tez mam zagage a leki mi sie skonczyly
 
bylam na ktg mala spała jutro musze jeszcze rano lecieć do analityki bo ta położna która ostatnio mi badania robila sierota mi krwi na morfologie nie pobrala i mi brakuje:wściekła/y: zrobilam obiad czekam aż mała wróci z przedszkola jutrow eiczorem przyjedzie moja koleżanka fryzjerka podciąć mi grzywke i zrobić mi francuza zeby mi sie włosy w szpitalu nie plątaly co wy kochane macie takie nastroje podłe:sorry: mam nadzieje ze wam sie humorki poprawią:tak: Nosotros-ludzie na wsi są upeirdliwi strasznie wiem bo sama mieszkam i mam takiego durnego sąsiada który zawsze wie o której do domu wracamy kto do nas wchodzi i wychodzi bezczelnie osiol w oknie stoi i sie gapi:angry: zlośliwość ludzka nie zna granic:no: trzymaj sie Vivienne cały czas po cieciu leżałaś na plasko czy troszke ci podnieśli zaglówek łóżka? a rane masz dużą? bo siostra m mówiła że ma na 5-7cm a ja mam gdzieś od 12-15cm:confused2: Fiolka kochana moja godzina zero ma być w czwartek jutro dowiem sie o której mamy sie zglosić do szpitala dokładnie bo mam dzwonić do mojego gina zobzczy na która godzine jestem rozpisana a ty jak sie czujesz?
 
Ostatnia edycja:
A ja wam zazdroszczę, że mieszkacie na wsi :) to moje marzenie , mały domek pełno zwierzaków, szpilki głęboko w szafie a na pupie dres :) w koło lasy , pola ...

Wiolka
ty masz cesarkę ? dlaczego tak wcześnie, taki masz termin wg usg ?
 
Wiolka zagłówek był nieco podniesiony, także bez obaw. Bardziej chodziło o to, że ja jakoś automatycznie podnosiłam głowę jak mi Małą dawali, na wybudzeniówce mnie ciągle upominały :sorry: Co do blizny to zdawało mi się, że mała, ale zmierzyłam, ma prawie 15 cm, więc porównując do siostry Twojego m to raczej nie mało.
Miejmy nadzieję, że ładnie się zagoi i zblednie i nie będzie bardzo widoczna :)

Dzwonił do mnie przed chwilą mój ginekolog, pytał jak się czujemy, jak maluszek i przypomniał o witaminach, miło z jego strony, nawet się nie spodziewałam :happy:
 
Viv to super sie zachowal Twoj gin. Az dziw bierze :) a powiedz mowili Ci na porodowce cos ja temat tego paciorka? Bo ja sie boje bo go mialam w ostatnim wymazie gin mi go przeleczyl niby wymaz teraz juz jest czysty. I powiedzial ze nie potrzeba przy porodzie antybiotyku. Ale ja sie tak boje.
 
hej:) wpadam na chwilkę... niestety nie jestem w stanie Was nadrobić :( z góry więc przepraszam że tylko o sobie...
Pierwsza noc w domu z Antosiem była koszmarna... nie mogę karmić bo niestety mam na tyle pogryzione sutki że mały ciągnął z krwią a pokarmu i tak było za mało... dość dużo stracił na wadze wszpitalu ale na granicy normy, wiec zalecili dokarmianie. no i pierwszej nocy go przekarmiłam tym mlekiem modyfikowanym, nie płakał więc go raczej nie bolało ale jak widziałąm ten wydęty brzuszek o serce mi sie kroiło. W szpitalu w sumie przez 3 noce przespałam może 2 godziny w domu też nic... dopiero rano udało mi się zasnąć z małym na rękach. i drugi dzień był już super... z każdą godziną jest coraz lepiej :) nakładki na sutki się nie przydają, bo Antoś ich nie chce, a ma za krótkie więzadełko pod językiem i dlatego nie umie chwycić brodawki wraz z otoczką... upuszcza pierś dołem jakby. więc karmimy moim pokarmem z butelki a pierś daję mu czasem "pomemłać" ale jak już załapał że z butelki szybciej leci to pierś ma do snu bardziej...
Zmykam na odciąganie znowu ;)
trzymajcie się kobietki dzielnie :D
wiolka jestem myslami z Tobą, nic się nie martw;)
 
4madlen Wiktor dopiro gdzieś po 1,5 miesiąca załapał o co chodzi z cycem...tyle czasu się ściągałam i podawałam butlą. Później nakadki i później cyc na golasa :) Spróbuj nakładki w innym kształcie np. z Lovi, TT... U nas najgorsze były te z Aventa... ten kształt:baffled:
 
Hej :-)
Fiolka mnie tez nikt milosci nie nauczyl, w domu rodzinnym nikt mi uczuc nie okazywal, wychowal mnie tata, matka z nami nie mieszkala, bo w pewnym momencie stwierdzila, ze chce sobie zycie ulozyc inaczej. Ja zawsze zylam swoim zyciem, z natury zawsze bylam rozesmiana optymistka i zawsze mialam swoje zasady w zyciu, po pierwsze cieszyc sie tym co mi los daje i cieszyc sie zyciem, po drugie nie uzalalam sie nad soba nigdy, a po trzecie nie okazywalam innym uczuc, wszystko bylo wewnatrz mnie. Mnie zmienil R i dzieci, zanim R poznalam wogole nie myslalam o rodzinie, dzieciach, zawsze mowilam - w przyszlosci. Milosci matki do dziecka nie da sie opisac slowami i jak juz ktos powiedzial- tego trzeba doswiadczyc, aby zrozumiec. Jak czekalismy na pierwszego synka to wszystko dla mnie bylo wtedy abstrakcja, pragnelam go, ale balam sie jaka bede matka, bo moja wzorem nie byla, balam sie jak sobie poradze itd. Ale jak sie maly urodzil to zalaly mnie uczucia, polecialy lzy szczescia, wtedy zrozumialam co znaczy kochac bezgranicznie, te same uczucia byly jak sie drugi synus urodzil. Czuje sie jak lwica, ktora jest w stanie zrobic wszystko, aby swoje dzieci obronic. Kiedy chlopcy pojawili sie na swiecie zrozumialam co znaczy kochac tak, ze jest sie w stanie oddac zycie za wlasne dzieci. Ja jestem przyjacielska, ciepla do ludzi, ale uczucia okazuje tylko dzieciom, brzuszkowi i mezowi. Tych uczuc sie nie wstydze, nie patrze na to czy ktos to widzi czy nie, po prostu robie swoje. Nie wstydze sie powiedziec przy wszystkich, ze kocham dzieci, brzuszek i meza, nie wstydze sie tych uczuc okazywac. Zawsze bylam wrazliwa, latwo mnie bylo zranic, ale dzieci i R sprawili, ze ta sile w sobie znalazlam i dzisiaj nie jest latwo mnie z ranic, zranic mozna mnie tylko mowiac cos o moich dzieciach, ciazy czy mezu, to moj czuly punkt. Matka dla dzieci zrobi wszystko, ja musialam sie zmierzyc z tym jak Marcus lezal pod respiratorem, bylam przy nim w szpitalu i trwalam, nic nie bylo w stanie mnie od niego wtedy odciagnac. Jak spojrzysz na swojego synka zrozumiesz to wszystko, te uczucia Ciebie zaleja i zobaczysz, ze pokochasz swoje cudo ponad wszystko, jestem pewna, ze bedziesz najlepsza mama, dlugo czekalas na dziecko, marzenia sie spelnily i niedlugo zrozumiesz o czym mowie.
No juz sie chyba przekonalas, ze gadula ze mnie hahaha. O oceanarium sie nie martw, jak sie Twoj synciu urodzi to i do zzo i do oceanarium i wszedzie go zabierzesz.
wiolka23 jeszcze dwa dni Ci zostaly :), super. Ja bralam leki w tej ciazy, lezalam w szpitalu ze skurczami, szyjka sie skracac zaczela, wiec bralam fenoterol itd, a na sobotniej wizycie lekarz powiedzial, ze odstawiamy, wiec teraz rosyjska ruletka, wszystko sie juz moze zdarzyc :). Oby synciu jeszcze wytrzymal chociaz do 1 grudnia.
sarka moj tez juz rzadziej sie rusza, ale jak juz zacznie to konkretnie, strach mnie czasem ogarnia przez to, bo on zawsze byl aktywny. A ubranka dla dzieci zawsze prasowalam i prasuje po lewej stronie.
Joanna i Madlen79 kciuki ogromne zacisniete
Betiks ja tez Ciebie przytulam :), a co do m to masz racje badz twarda i nie popuszczaj az w koncu zrobi co ma zrobic. Ja na swojego zlego slowa nie powiem, bo zrobi o co go poprosze, czasem cos zrobi pozniej, ale w tym go rozumiem, bo duzo pracuje, czasem i w domu. Lozeczko, komody i inne rzeczy zrobil w pokoju maluszka szybko, bo lezalam w szpitalu ze skurczami, wiec wszystko moglo sie zdarzyc, tylko ze zlozeniem szafy czekal dluzej, ale on wie, ze jak jest cos do zrobienia to ja bede tak dlugo nad nim sterczala, ze w koncu to zrobi, abym juz nie gadala :). Wogole mam charakterek, swoje nastroje, on sobie z tym radzi i wie, ze jak mi podpadnie to bedzie spal pod drzwiami sypialni ;). Ale pomaga, wiec nie narzekam, u nas nie przejdzie taki wariant, ze on wraca z pracy i idzie przed tv, jest tyle do zrobienia przy dzieciach i w domu, ze jak jest w domu to pomaga we wszystkim, w koncu nikt go w tym nie wyreczy, jest teraz u nas tesciowa, ale ona jest wobec niego wymagajaca, wiec ona tez go nie wyreczy w obowiazkach:).
bulkaasia ja dzis na sniadanie robie tosty z serem :), zapraszam :)
goko zobaczysz, ze szybko zleci i nim sie obejrzysz bedziesz tulila swoje malenstwo :), przytulam
Basia nie daj sie tesciowej, Ty wiesz co dla Twoich dzieci najlepsze, badz twarda :)
Basia, clodi kciuki za wizyty

Wczoraj byla u nas polozna, jeszcze raz z nia omowilsimy jak to wszystko bedzie wygladalo, ona pod telefonem caly czas, jak akcja zacznie sie dziac w dzien, w nocy czy o polnocy to dzwonimy, a ona przybedzie, lekarz tez pod telefonem. Polozna caly czas mi wczoraj mowila, ze dam rade, no ja nie watpie, ale ogolnie stres mnie zlapal jak cholera hehe. Dzis konczymy 37tc, loo matko kiedy to zlecialo. Mamy sobie przytulanek nie zalowac i przygotowac szyjke do porodu, no tak, ale wczoraj kilka skurczy mnie zlapalo, brzuch zrobil sie twardy jak skala, sie przestraszylam, ze rodzic zaczne, wzielam cos rozkurczowego i w koncu przeszlo, loo matko efekt odstawienia fenka, no stersuje sie, ale wiem, ze to przygotowania do porodu, wiec staram sie nie panikowac. Mlodszy synus zabkuje, wiec w nocy budzil sie kilka razy, usnal spokojnym snem dopiero przed 5, wiec usnelismy i my na chwile i budzik o 6 zadzwonil. Mezowi robie teraz sniadanie, dzieci jeszcze spia, dzis mam mnostwo do zrobienia-sterta prania i prasowania, ogarniecie domku przed swietem czwartkowym, ale uporamy sie razem z tesciowa z tym mam nadzieje, potem bede musiala pojechac zalatwic pare spraw urzedowych, bo obiecalam pomoc mezowi. Jeszcze troche prac w ogrodzie, musimy sie z tym uprac do konca tego tygodnia. Zajrze pozniej :)
 
reklama
Hej dziewczyny!!!


O Matko internet mi chodzi jakby chciał a nie mógł :baffled: z siebie można wyjść i to drugi dzień, :crazy:

Adgama no chciałabym się wepchnąć :-D mój mężuś przyjedzie za 9 dni jak się akurat wpasuję i zacznę rodzić co po przytulankach jest bardzo prawdopodobne to będzie super a jak nie to i tak przyjedzie dopiero jak już będzie po wszystkim, tzn. jak się zacznie to wsiądzie w samochod i po ok. 12-14 h będzie wiec powinnam już się rozpakować, no trudno wolałabym żeby to on zawiózł mnie do szpitala ale nic na to nie poradzimy, damy radę :-D

Ciril no to lada chwila może się zacząć ;-)

Naty ja też mam Świąteczny pajacyk, mam tylko nadzieję że do Świąt Malutka wyskoczy żeby była okazja go ubrać

Muffy dzielnego męża masz


Mummy3 to pięknie, to prawdziwa dojrzała miłość na dobre i na złeJak czytałam Twój opis uczuć towarzyszący karmieniu piersią i w ogóle to aż mi się lezka w oku zakręciła nie mogę się doczekać kiedy Pola będzie już z nami

Sarka moja córcia też jakaś mniej ruchliwa ostatnio chociaż jak już zacznie się wić to cały brzuch chodzi hehe

Bulkaasia mi siara leci jak nacisnę tylko raz mi poleciała tak bez niczego

LilithGoth uwielbiam szpinak mniam

Idę robić obiad bo zasiedziałąm się i już późno Buziaki
 
Do góry