Eloł. Jest piękny,słoneczny dzień,ja wypoczęta,zrelaksowana i pełna wigoru i humoru....
No dobra,a teraz rzeczywistość. Jest piękny, słoneczny dzień. I to tyle pozytywów. Reszta bez zmian. Humor do bani, sen nadal za krótki, ćmi mnie głowa
Zielone światło na przytulanki się świeci, a ja z M. na wojennej ścieżce od wczorajszego wieczoru, więc dalej doopa blada
Ale się zawzięłam teraz i nie będę się więcej prosić o cokolwiek. Wedle piosenki Elektrycznych Gitar "Przewróciło się, niech leży". Pokój nie poprzestawiany, łóżeczko nie skręcone, bo trza jeszcze z raz pomalować, półki dalej leżą na strychu
Mam dość. Chce mi się wrzeszczeć i płakać, czemu czasem daje upust, bo jakoś samo to ze mnie wyłazi
Boję się, że synuś nie będzie chciał wyleźć, bo matka -wariatka
Ech, NIECH MNIE KTOŚ PRZYTULI :-(
Fiolka torba wreszcie spakowana, zmusiłam się wczoraj w końcu i w sumie szybko mi to poszło, bo miałam już naszykowane. Wlazło mi to wsio moje i synusia do jednej torby i jeszcze mam miejsce
No, ale jeszcze wodę chcę dokupić i dołożyć, żeby nie latać potem i szukać. Wiadomo, że w ost. chwili złapię szczoteczkę do zębów i włosów. Chociaż, tak mi teraz przyszło do głowy, że może jednak sobie kupię i wpakuję od razu? Nospy czy mg nie masz się co bać brać, bo ci nie zaszkodzą w razie skurczy. A przy samych skurczach, bez rozwarcia i tej całej reszty postępu porodu i tak nie urodzisz, a tylko się namęczysz, więc nie ma co tu z siebie męczennika robić ;-) A z uczuciami to możemy sobie obie ręce podać, bo ja też z zimnego chowu i mam spory problem z właściwym wyrażaniem emocji - jakichkolwiek, i tych dobrych i złych, niestety :-( Ale co do dzieciątka, to się nie bój, po prostu pozwól żyć swoim emocjom, jak wypłyną i zapomnij o tym,czy ktoś to widzi, czy nie. Bo jeśli nawet, to będzie to piękne i prawdziwe, a twój synek będzie czuł twoją miłość i sama doświadczysz, jakie to będzie niesamowite przeżycie
Bulkaasia a bycz się kobieto, póki możesz :-) I nie waż się mieć z tego powodu jakichkolwiek wyrzutów sumienia