Hej kochane :-)
kiss ale niespodzianka, gratulacje :-)
madlen79, Joanna trzymamy kciuki i jestesmy z Wami, aby wszytsko poszlo po Waszej mysli
Bakusiowa pieknie to napisalas, ze kazda chwila jest na wage zlota
, mnie i mojego meza spotkalo wiele pieknych chwil, ale tez i musielismy sie zmierzyc ze zlymi doswiadczeniami jak strata pierwszej ciazy, jego wypadek, problemy z ciazami, pobyt naszego drugiego synka w szpitalu itd, ale we wszystkim jestesmy razem. Najciezej bylo po stracie i wtedy jak Marcus lezal w szpitalu, ale bylismy we wszystkim razem i gdyby nie R to nie dalabym rady
. Dlatego trzeba sie cieszyc kazda chwila i wzajemnie wspierac, grunt to byc szczesliwym, a my sie tak czujemy ze soba
betiks to teraz korzystajcie i przytulajcie sie i na porodowke
bulkaasia ja tez po przytulankach poczulam sie odprezona i rozladowana
, obojgu nam tego brakowalo, a teraz skoro lekarz pozwolil to bedziemy korzystac a co hehe (o ile sil mi starczy i kondycja mi pozwoli), bo potem po porodzie to bedzie trzeba odczekac. W kazdym badz razie jeszcze bardziej pozytywnie mnie to nastroilo
Ciril dasz rade kochana, jeszcze troche i bedziesz tulila swoje malenstwo
wiolka23 to juz we czwartek, ale super
adgama ja tez mojemu o niektorych rzeczach musze przypominac, o wielu pamieta sam, ale jak mu o czyms powiem to zrobi, z reszta teraz mnie tak wyrecza, ze nawet jak ostatnio toster chcialam przeniesc albo pudelko przesunac to podbiegl, zabral mi a rak i powiedzial, ze nie wolno mi sie przeciazac hehe. Ale ostatnio jak R byl w pracy przyszedl jego kumpel po dokumenty, bo R mu cos tam obiecal, wiec zadzwonilam do meza spytalam gdzie je ma, a ze on trzyma wszystkie papiery w pudlach, jedno stoi na drugim to musialam jedno pudlo zdjac, aby dostac sie do kolejnego to ten jego kumpel stal i sie patrzyl jak ciezarna pudlo przenosi i nawet nie pomogl i jeszcze mi przypominal, ze czasu ma malo, bylam wtedy zla.
muffy podziwiam, ze wytrwaliscie tak dlugo bez przytulanek, ale tak naprawde jak trzeba to zrobimy wszystko dla naszych malenstw. My pierwsza ciaze stracilismy, druga byla zagrozona od samego poczatku, najpierw byla euforia, bo test pozytywny, pare dni pozniej krwawienie, byl krwiak, wiec musialam lezec, w koncu sie wchlonal, a potem byly ciagle problemy i wtedy przytulanek bylo jak na lekarstwo- doslownie kilka, a w ciazy z drugim synkiem tez bylo wiele problemow, przytulanek kilka na samym poczatku, a potem zakaz od lekarza az do rozwiazania. W tej ciazy na poczatku sporadycznie, bo meczyly mnie mdlosci, potem byly, a potem trafilam do szpitala ze skurczami, mialam zgrozenie przedwczesnym porodem, szyjka sie skracac zaczela, lekarz dal zakaz i teraz na sobotniej wizycie powiedzial, ze juz mozna. Moj maz tez wytrwaly, bo chociaz wiem, ze zawsze jak nie moglismy to mu brakowalo to ani slowem nie wspomnial, ja czasem go pytalam, ale on wtedy powtarzal, ze dobro dzieci i moje najwazniejsze i ze wytrwa. Teraz sie bal, inicjatywa wyszla ode mnie, czekal az ja uznam, ze chce. Muffy teraz bedziecie sobie mogli pozwolic po 37tc
, korzystajcie.
Fiolka kochana przytulam, nie martw sie sasiadami, odpocznij, wez sobie cos rozkurczowego, poloz sie, pusc jakas muzyke, zrelaksuj, to dziala
4madlen witajcie z Antosiem w domciu
, super
, ucaluj swojego malego ksiecia i ciesz sie nim do woli
Majja hahahaha niedobra jestes dla meza
.
A co slychac u
nathani? Co s dawno sie nie odzywala.
My wczoraj bylismy z chlopcami w oceanarium, dzieciaczki szczesliwe, potem zrobilismy zakupy na swieto czwartkowe, ale ludzi bylo w sklepach, najgorzej bylo przy kasie, myslalam, ze nie ustoje, a potem pojechalismy do naszej ulubionej cukierni kupic slodkosci, maja tam przepyszne ciastka i pudding bananowy mniam,a potem pojechalismy po hot dogi, bo chodzily za mna juz od kilku dni, ale nie takie zwykle, sa u nas takie, gdzie jest pyszna buleczka, paroweczka i kapusta, do tego musztarda i ketchup, no cos pysznego. Normalnie w US wszedzie stoja budki z hot dogami, ale te sa najlepsze. Najlepsze hot dogi z kapusta jedlismy w NY w Grays Papaya, a tutaj gdzie mieszkamy mamy Papaya King, gdzie tez sa pyszne hot dogi, ale tamte z NY jednak najlepsze. Wczorajsze popoludnie spedzilsimy poza domkiem, dzieci byly tak zmeczone, ze szybko usnely, a my ogarnelismy pare spraw, potem maz zrobil mi masaz, synus nie oszczedzal moich zeber, ale potem zrobil sie spokojniejszy jak tatus do niego pomowil. Dzis w nocy spalo mi sie lepiej, chyba dzieki przutulankom czuje sie troche rozminowna i w miare zrelaksowana, wstawalam do lazienki, no i mialam jedna dluzsza pobudke, synus dawal znac o sobie, spojenie mnie bolalo, ale potem bylo lepiej i zasnelam i obudzilam sie jak budzik mezowi zadzwonil. Zrobilam mu tosty francuskie z dzemem na sniadanie. Dzieci juz nie spia, maz zaraz bedzie do pracy wychodzil, wiec narazie uciekam
.