reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie z Łodzi

dymelek ja się nie dowiadywałam o szkoły rodzenia, bo nie mam zamiaru tam iśc ;) Przyczyna jest bardzo prosta: nie powiedzą mi więcej niż sama wiem, poza tym nic nie jest zawsze takie samo i na pewno podczas porodu nie będziemy myślały "zaraz zaraz, a co to teraz jest? Achhh tak skurcz to trzeba robic tak, a teraz to przerwa jest to muszę robic tak, a jak jest takie rozwarcie to muszę jeszcze spokojnie poczekac, nie denerwowac się..." Raczej wątpię, aby któraś z nas miała takie chęci, bo raczej wydaje mi się, że będziemy marzyc, żeby było już po wszystkim i żeby mniej bolesne było ;))
 
reklama
W takim razie musiałam coś pomylić. Ja w każdym razie chciałbym dowiedzieć się, co tam mówią. Na pewno to mi nie zaszkodzi, a w chwilach trudnych różne rzeczy przychodzą do głowy. Ostatnio słyszałam od młodej mamy, że mam słuchać własnego organizmu. To na pewno jest najlepsza metoda, tylko nie jestem pewna czy będę tak potrafić.....

 
Aneciak ja myślę o szkole rodzenia, bo boję się, że zacznę panikować podczas porodu i zamiast uniknąć stresu jeszcze go sobie dostarczę. Po kursach miałabym większą pewność, że wtedy zrobię wszystko jak najlepiej. A ja nie mam pojęcia o oddychaniu i takich tam. Może teraz się tak przejmuję, ale nie mam jeszcze doświadczeń z porodu, więc nie wiem, co mnie czeka. Nie wiem też, czy w końcu pójdę na te kursy, bo trochę kosztują. Może poczytam w necie lub jakiejś mądrej książce, jak przygotować się na "godzinę zero".
dymelek z tego, co mi się kojarzy, to większość szkół rodzenia przy szpitalach ma teraz przerwę wakacyjną. Dostałam namiary na szkołę rodzenia (prywatną), gdzie zajęcia zaczynają się pod koniec lipca. Niestety kursy kosztują prawie 300 zł, więc się zastanawiam.
Dziś cały dzień spędziłam w rodzinnym gronie na działeczce. Był grill, leżakowanie i czytanie gazetek. Żyć, nie umierać:happy2: A jutro pewnie powtórka z rozrywki, bo szkoda zmarnować dzień w czterech ścianach.
Pozdrowionka!
 
Witam! Ja już po porannym spacerku z psiakiem i powiem wam, że robi się gorąco... Dziś ostatni dzień siedzenia w domu, bo od jutra zaczynają się praktyki. Bardzo się stresuję czy sobie poradzę. Prowadzenie zajęc i te felerne scenariusze... ;/ A z drugiej strony czas szybko minie i ani się obejrzę, a będzie połowa lipca, później parę dni odpoczynku i sprzątania no i przylot teściowej 19. lipca. Chociaż i tak nie narzekam, bo czas mi całkiem szybciutko leci. Dopiero co pamiętam luty i dzień, w którym pojawiły się dwie magiczne kreseczki na teście, a już jutro zaczyna się lipiec.
Małż oczywiście w pracy, ciekawe, o której wróci? Wczoraj mieli nadgodziny i zamiast o 14 skończył o 17 ;/ A ja planowałam wspólny wypad do łagiewnik, bądź w inne miejsce do spacerowania, a tu nic z tego nie wyszło. A samej to nie chce mi się, poza tym do południa to ja mam zawsze sporo roboty w domu...
 
Już po spacerze do szpitala. Niestety kicha jest, bo kursy zaczynają się we wrześniu i trwają 10tyg, więc dla mnie to bez sensu, bo nie zdążę przed porodem. Ech, muszę szukać innej szkoły rodzenia, gdzie kursy zaczynają się wcześniej. Nie wiem, dlaczego kursów nie ma w wakacje? Wszystko jak na złość...
Polecam ci szkole centrum dla mamy na Pietrynie. Ja miałam cesarke ale szkola bardzo mi sie przydala ,przede wszystkim pod wzgledem laktacji, i na temat pielegnacji i zywienia.
 
ooo marysia868 nas odwiedziła :) Witaj kochana, jak Twoje maleństwo się czuje? Daje popalic w nocy czy masz trochę spokoju? A jak ty sobie radzisz?
 
Aneciak ja myślę o szkole rodzenia, bo boję się, że zacznę panikować podczas porodu i zamiast uniknąć stresu jeszcze go sobie dostarczę. Po kursach miałabym większą pewność, że wtedy zrobię wszystko jak najlepiej. A ja nie mam pojęcia o oddychaniu i takich tam. Może teraz się tak przejmuję, ale nie mam jeszcze doświadczeń z porodu, więc nie wiem, co mnie czeka. Nie wiem też, czy w końcu pójdę na te kursy, bo trochę kosztują. Może poczytam w necie lub jakiejś mądrej książce, jak przygotować się na "godzinę zero".
!
wiesz co, darmowa szkoła rodzenia jest przy rondzie Broniewskiego - centrum służby / pomocy rodzinie (czy jakoś tak). Jeśli chodzi o twoje obawy - rozumiem je bo sama niedawno całkiem to przechodziłam :) Nie zawczniesz panikować podczas porodu bo wszystko o czymbędziesz myślec to jaknajszybciej pomóc swojej kruszynce przyjść na ten świat. Oddychanie - poprostu GŁĘBOKIE na skurczu i tyle rozluźni Ci to mięśnie i dotleni je a wtedy ból jest mniej dotkliwy. Polecam też skakanie na piłce na skurczu zwłaszcza :) do przyjemności to nie należy ale bardzo potrafi przyspieszyć akcję poodową:)
 
Wczoraj byłam zawieść zwolnienie do pracy i na reszcie miałam okazję porozmawiać z dziewczyną która nie dawno rodziła. Ona chodziła do szkoły rodzenia przy Madurowiczu, tam też rodziła. Mówi, że szkoła jej nie wiele dała. Pani prowadząca zajęcia jest nie sympatyczna i nic ciekawego nie mówi. Uczy oddychania, ale ona i tak zapomniała o nim przy porodzie. Ja dzisiaj tam dzwoniłam i pani kazała zadzwonić po 20 lipca. Powiedziała że zajęcia są od rana, więc nie wiem czy jest sens tam chodzić skoro i tak nie będę mogła być z mężem, który jest w tym czasie w pracy.....
 
Hej dziewczynki:-)
Ja chyba dam sobie spokój z tą szkołą rodzenia, bo szkoda mi kasy. Przeznaczę ją na odświeżenie pokoju itp.
Aneciak w szkole na Broniewskiego zajęcia zaczynają się w połowie września, więc mogłabym zaliczyć ze 4 zajęcia. Może się skuszę. Dzięki za porady "oddechowe":-) Jeszcze sobie poczytam na temat przygotowania do porodu, a niebawem odwiedzę koleżankę, która rodziła 1,5 tyg temu więc mnie oświeci w tych kwestiach.
Kinia1 jak Ci się podoba na praktykach? Dajesz radę? Współczuję Ci pisania scenariuszy - sama tego nie znosiłam, ale zawsze ktoś z przedszkola mi w tym pomagał i w końcu nie było to dla mnie takie trudne.
Dziś idę na wizytę do ginki sprawdzić, czy antybiotyki na zapalenie pęcherza coś dały. Załamię się, jak znów wyjdę od niej ze stertą recept...
Dziewczyny, chciałam Was zapytać o położną. Gdzieś przeczytałam, że powinnam ją wybrać i potem mieć z nią kontakt, bo może pomóc podczas porodu i po nim. Myślałam, że w szpitalu przydzielą mi jakąś, gdy przyjadę rodzić i tyle. Teraz to już nie wiem co i jak z tą położną. Może ktoś mi da jakieś wskazówki?
Pozdrowionka:-)
 
reklama
Jeszcze sobie poczytam na temat przygotowania do porodu, a niebawem odwiedzę koleżankę, która rodziła 1,5 tyg temu więc mnie oświeci w tych kwestiach.
Jak chcesz poród rodzinny, to warto, żeby poczytała to też osoba, która z Tobą będzie. Ponoć (miałam dwie cesarki, więc nie wiem na pewno) kobieta ma takiego stresa, że nie pamięta ćwiczeń czy nauczonego sposobu oddychania i partner służy do tego, żeby przypomniał :-D

Dziewczyny, chciałam Was zapytać o położną. Gdzieś przeczytałam, że powinnam ją wybrać i potem mieć z nią kontakt, bo może pomóc podczas porodu i po nim. Myślałam, że w szpitalu przydzielą mi jakąś, gdy przyjadę rodzić i tyle. Teraz to już nie wiem co i jak z tą położną. Może ktoś mi da jakieś wskazówki?
Pozdrowionka:-)
W szpitalu do porodu dostaniesz położną. Na czas porodu. Po porodzie na oddziale będą położne i pielęgniarki noworodkowe, które pomogą również (czasem jak poprosisz, inne z własnej inicjatywy). Potem, jak wrócisz do domu i zgłosisz dziecię do przychodni to będzie kolejna położna, która będzie przychodzić do domu, oglądać Ciebie i dziecko i odpowiadać na wszystkie Twoje pytania. Jak chcesz, żeby był ktoś, kto zna Ciebie i pomoże Ci przygotować się do porodu, przejść przez pierwszą fazę zanim pojedziesz do szpitala, a potem pomoże przy Maleństwie to możesz poszukać położnej, tylko raczej nie będzie to tanie. A jak masz zaufanie do swojego gina i wybierzesz dobrego lekarza dla maleństwa to zupełnie nie ma takiej potrzeby.
 
Do góry