Ja mam 3,5latka i 2latke. Czy zmienilo sie zycie? Ano zmienilo... Przez pierwszy rok po pojawieniu sie córeczki nie wiedzialam chwilami jak sie nazywam
ani jaki dzień tygodnia. Synek (starszak) to dziecko anioł, spokojny, pomocny, wyrozumiały (dzieki niemu, pierwsze miesiące gdy bylo ich juz dwoje, moje życie mysle, ze bylo o wiele latwiejsze niż innych, niektórych mam z dziecmi w tym samym wieku bo gdy ja karmilam córeczkę, on cierpliwie siedział, nawet nie pisnął słówka, to samo z usypianiem małej). Mąż wspoluczestniczy we wszystkim, wracal z pracy o godzinie 15, ja jedyne o co dbalam, to zeby dzieci nie zrobily sobie krzywdy i zeby byl codziennie cieply obiad. Reszta to kwestia podejscia. Ja kocham zasade, albo chcesz miec porzadek albo spokoj, wiec wybieram spokoj
ogarnialosmy wszystko wieczorem, teraz jest o niebo łatwiej, dzieciaki pomgaja sprzątać. Najtrudniejsze dla nas byly pierwsze miesiace po pojawieniu sie córki bo choc starszak to dziecko super rozważne, to jednak wciąż dziecko. Wyjscie do toalety wiazalo sie z zabraniem któregoś, a czasem i dwojki, zeby miec ich na oku. Teraz córeczka ma 2latka i jest naprawdę super. Bawia sie razem, rozmawiaja, tulą, całują ale oczywiście popychaja, mlodsza gryzie jak sie wkurzy, ogólnie jest głośno, kochaja sie bardzo, a jak sie nie kochaja to sie biją
takie normalne rodzenstwo
powtarzam po cichu córeczce, zeby byla wdzięczna, ze starszy brat choc wciaz sam malutki to taki ogarniety, bo tyle razy co zarobil od niej i nie oddal to nie zliczę. Oczywiscie tłumaczymy...
Jak urodzilam pierwsze dizecko to zylam w przekonaniu, ze jak dzieć ma 3miesiace to przesypia całe noce
dlaczego nikt mnie nie palnął w łepetyne
nadal w nocy przyłażą do naszego łóżka, córka mniej, synek co noc
na szczescie nie robi afer, wchodzi po cichu, kladzie sie miedzy nas i spi. No ale ma juz 3,5roku a ja sie zastanwiam kiedy ja przespie całą noc
tak tak, wiem, trening snu, odprowadzanie... No ja ide na łatwiznę, wolę, zeby spał z nami, a czesto spali
niż wychodzić spod ciepłej kołderki
Gdybym drugi raz miała sie zdecydować zrobilabym to! Malo tego, to marzy mi sie trzecie ale kurde jeździłam z córką na rehabilitacje i widzialam tyle chorych dzieciaczków, a ze 40stka na garbie to jakos te złe myśli krążą w glowie.