Poszlam do pana "doktora" Baradyna przez przypadek, bylam w 6 tygodniu ciazy,najpierw jak weszlam do gabinetu zapytal sie mnie czy "cycory" mnie bola i kiedy byla ostatnia "ciotka", to jego autentyczne slowa, potem kazal mi "sciagac majty i wskakiwac na kozla", po czym zbadal mnie i powiedzial ze i owszwm jestem w ciazy ale to ciaza martwa, na drugi dzien bylam u niego na usg i uslyszalam to co dzien wczesniej oraz to ze mam w srode (a to byl czwartek) przyjechac na izbe przyjec do niego,"chyba ze poleci mi po nogach szybciej". Takze potem juz nie bylam ani razu u lekarza w lodzi i jezdzilam do lekarza na slask. Nie wiem czy tylko mnie tak potraktowal ale na dobre zrazil mnie do siebie i podejsciem i brakiem szacunku do pacecjenta. Tego co przezylam w tamtych chwilach nie da sie opisac i po porodzie chcialam pojsc do niego z Zosia i powiedziec mu ze tak oto wyglada ta jego martwa ciaza.
reklama
Witam Łodzianki to co czytam jest KOSZMAREM ja pracuje w służbie zdrowia jestem mama i nie wyobrażam sobie takiego odezwania sie do mnie i o mnie przez"profesjonalnego" lekarza,...... KOSZMAR jedyny komentarz cieszę się ,że są fora internetowe może spadnie mu rentowność tego gabineciku i sie troszkę zacznie strać.....
trzymajcie się mamy nie dajcie się i nie dajcie swoich dzieci .....
trzymajcie się mamy nie dajcie się i nie dajcie swoich dzieci .....
kasiulla23
Mama marcowa'06
no to jesli juz w temacie rydygiera'
pisalam juz dwano ale moge jeszcze raz
a poza tym jest a na pewno byla strona Fundacja Rodzi
pisalam juz dwano ale moge jeszcze raz
a poza tym jest a na pewno byla strona Fundacja Rodzi
o kurde, sorki że się nie odzywałam ale co wchodziłam na forum to było zaznaczone że brak jest nowych postów więc głębiej nie wchodziłam a tu się okazuje że w międzyczasie 3 nowe strony się zapisały
Ja serdecznie i z całego serca polecam dr Wilińskiego. Jako że poprzedni poród wspominam koszmarnie tego też się strasznie bałam. Ciążę prowadził mi inny lekarz, jakiś z najbliższej poradni lekarzy rodzinnych. Niestety, albo i stety pan doktor uparł się że termin mojego porodu to termin z OM mimo że od początku termin z USG i moje własne wyliczenia były o miesiąc późniejsze. Tak więc na początku stycznia pan doktor stwierdził że on już prowadzenie ciąży zakończył i 21 stycznia mam się zgłosić do szpitala na poród (a ten właściwy termin miałam na 19 lutego). Ponieważ byłam na zwolnieniu a ten stwierdził że zwolnienie może wypisać mi tylko do terminu z karty ciąży (sam wpisał w nią 21 stycznia) to krótko mówiąc zostałam na lodzie. Wtedy zgłosiłam się do dr. Wilińskiego. Słyszałam o nim dobre opinie, tyle razy już miałam złe doświadczenia z lekarzami więc postanowiłam spróbować z tym lekarzem. Pierwsza wizyta totalnie profesjonalna, pan doktor bardzo sympatyczny, zbadał mnie dokładnie i wszystko wyjaśnił. Na USG a potem na echo serca wychodziło że synek ma zwężoną aortę i że są przesłanki do wcześniejszego zakończenia ciąży. Pan doktor tydzień po tym echo zaczął wysyłać mnie na ktg, celem kontrolowania dziecka. Po 3 ktg gdy wyszło coś nie tak z tętnem wysłał mnie do szpitala. Urodziłam tego samego dnia Pan doktor mimo że nie był na dyżurze przychodził do mnie, badał mnie i właściwie odbierał poród. Potem gdy leżałam z dzieckiem na oddziale przychodził dowiadywać się jak się czuję. Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem tego człowieka. Z zasady nie ufam lekarzom, każdy z którym miałam do czynienia okazywał się beznadziejny. Dr. Wiliński jest najlepszym lekarzem jakego spotkałam w życiu. Co do USG to ja u niego nie robiłam tylko u jego kolegi z gabinetu obok, u dr. Dudarewicza. Jego z kolei mogę polecić jako najlepszego specjalistę od USG jakiego poznałam. Jest przesympatyczny, dokładny, z jego badania zawsze wychodziłam zadowolona.
a co do opisu dr. Boradyna to jest nieco przerażający. Nienawidzę takich cwaniaczków, nie znoszę jak ktoś w taki sposób się do mnie zwraca i na pewno do niego bym nie poszła czytając taki opis.
Ktoś napisał o dr. Jerzyńskim. Miałam z nim do czynienia na obchodach i jak z zastojem pokarmu pojechałam na izbę przyjęć. Co do niego też odniosłam bardzo pozytywne wrażenie.
Ja serdecznie i z całego serca polecam dr Wilińskiego. Jako że poprzedni poród wspominam koszmarnie tego też się strasznie bałam. Ciążę prowadził mi inny lekarz, jakiś z najbliższej poradni lekarzy rodzinnych. Niestety, albo i stety pan doktor uparł się że termin mojego porodu to termin z OM mimo że od początku termin z USG i moje własne wyliczenia były o miesiąc późniejsze. Tak więc na początku stycznia pan doktor stwierdził że on już prowadzenie ciąży zakończył i 21 stycznia mam się zgłosić do szpitala na poród (a ten właściwy termin miałam na 19 lutego). Ponieważ byłam na zwolnieniu a ten stwierdził że zwolnienie może wypisać mi tylko do terminu z karty ciąży (sam wpisał w nią 21 stycznia) to krótko mówiąc zostałam na lodzie. Wtedy zgłosiłam się do dr. Wilińskiego. Słyszałam o nim dobre opinie, tyle razy już miałam złe doświadczenia z lekarzami więc postanowiłam spróbować z tym lekarzem. Pierwsza wizyta totalnie profesjonalna, pan doktor bardzo sympatyczny, zbadał mnie dokładnie i wszystko wyjaśnił. Na USG a potem na echo serca wychodziło że synek ma zwężoną aortę i że są przesłanki do wcześniejszego zakończenia ciąży. Pan doktor tydzień po tym echo zaczął wysyłać mnie na ktg, celem kontrolowania dziecka. Po 3 ktg gdy wyszło coś nie tak z tętnem wysłał mnie do szpitala. Urodziłam tego samego dnia Pan doktor mimo że nie był na dyżurze przychodził do mnie, badał mnie i właściwie odbierał poród. Potem gdy leżałam z dzieckiem na oddziale przychodził dowiadywać się jak się czuję. Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem tego człowieka. Z zasady nie ufam lekarzom, każdy z którym miałam do czynienia okazywał się beznadziejny. Dr. Wiliński jest najlepszym lekarzem jakego spotkałam w życiu. Co do USG to ja u niego nie robiłam tylko u jego kolegi z gabinetu obok, u dr. Dudarewicza. Jego z kolei mogę polecić jako najlepszego specjalistę od USG jakiego poznałam. Jest przesympatyczny, dokładny, z jego badania zawsze wychodziłam zadowolona.
a co do opisu dr. Boradyna to jest nieco przerażający. Nienawidzę takich cwaniaczków, nie znoszę jak ktoś w taki sposób się do mnie zwraca i na pewno do niego bym nie poszła czytając taki opis.
Ktoś napisał o dr. Jerzyńskim. Miałam z nim do czynienia na obchodach i jak z zastojem pokarmu pojechałam na izbę przyjęć. Co do niego też odniosłam bardzo pozytywne wrażenie.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 204
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 367
Podziel się: