reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Nikusia pamiętaj, że nadzieja umiera ostatnia.
Pewnie teraz żadne słowa nie są w stanie zmniejszyć Twojego lęku o maleństwo. Pamiętaj jednak, że zawsze możesz liczyć na nasze wsparci. Pisz na forum kiedy Ci się chce i co Ci się chce, będziemy czekać na wieści.
Nie znam się na tym zupełnie, ale czy tych wód nie można próbować uzupełniać wcześniej? Pamiętam, że coś pisałaś że dopiero w grudniu wezmą Cię do szpitala. Czyli, że ciągle jesteś w domu?
Będziemy razem z Tobą cieszyć się z każdego kolejnego tygodnia a nawet dnia.

Tak jestem w domku. Dziś też wypadł mi skrzep(przepraszam za opis), zaraz tel do lekarza i powiedział, że to oczyścił się krwiak (który był koło dzidziusia i dotykał worka owodniowego stąd ten wyciek) i że mam spokojnie czekać powinno być lepiej. Tylko ja mam wrazenie, że jest gorzej, uroiłam sobie ze to nie krwiak tylko czop śluzowy (choć wczoraj na wizycie miałam zamkniętą szyjkę) i boli mnie brzuch ale to nie wiem czy z nerwów czy ze coś się dzieje. Do tego mąż wyjechał na 3 godziny do miasta i odebrać córkę z przedszkola i się troszkę denerwuję.
 
reklama
Witajcie

Nikusia głowa do góry. Nasze dzieci w brzuszku sa naprawde silne i wszystko będzie dobrze.

A ja tylko na chwile, w pracy , na dodatek głowa mnie boli, od rana pada, zimno, wieje, nic mi sie nie chce. W domu bałagan na całego, ale nie mam siły ogarnąć tego z bólem głowy, poczekam az lepiej poczuje sie, wkońcu dom to nie muzeum;-)

U mnie ok, brzuszek rośnie, w poniedziałek wkońcu poczułam lekkie pukniecie w brzuszek i wiem, ze to mały, pamietam te kopniaczki z poprzedniej ciąży. Narazie niewinnie delikatnie ale juz są:-)

Pozdrawiam was ciepło
 
kobitki a te pierwsze ruchy to tak powiedzmy same z siebie czujecie czy dopiero jak przylozycie reke do brzuszka:)?

Truskawkowa no to super wieści od Dagmar. Przekaz ze kciukasy trzymamy za szybki powrot do domku:)
 
Dziewczyny,

wpadam po dłuuuugiej przerwie, ale przez 11 dni byłam sama z piatką i naprawdę nie miałam czasu na nic. Dziś też wpadam na chwilkę.
O ile kojarzę to Dagmar miała być właśnie na badaniach na zakrzepicę.
Ni_kusia wiem, ze powinnaś pić sporo, ale jak odwodniony człowiek, co 5-10 minut po dwie łyżki wody. upierdliwe, ale rzekomo działa. Z tymi krwiakami to masakra, Miałam kiedyś, ale mi się zasklepił dość szybko choć duphaston brałam do 22tc. Natomiast moja znajoma przeleżała pół ciąży, nawet w szpitalu 2 miesiące, ma wspaniałą córkę.
Nieznajoma- witaj, współczuję takiego pobierania krwi. Makabra. Oby wyniki były ok.
Wybaczcie reszcie nie odpiszę, nie że nie mam woli badź nie pamiętam. Pamiętam, tylko mi wiecznie czasu brak. Mam tyle zajęć z dziećmi, robię za taksówkarza, organizatora imprez, kucharkę, praczkę, mężowi za kochankę.... A mówią, że w domu siedzę ;-):laugh2::laugh2::laugh2:
Jutro mam nadzieję na małe spotkanko warszawskie, a w piątek wyruszamy w podróż, bo małż dziecko do chrztu będzie trzymał :-D
Wskoczę na wizytowy wątek, bo dziś u lekarza byłam....
 
Ni_kusia aż mnie złość czasami bierze, że niektóre musimy mieć bardzo pod górkę... Ale wiesz co? Dzięki temu bardziej potrafimy docenić te dobre rzeczy, które dostajemy od życia. Poza tym, jak już na tę górkę wejdziemy, to później już będzie tylko bardzo przyjemny zjazd z tej górki :) trzymasz się dzielnie bo dzielna babka jesteś i myślę, że będzie happy end.
 
Dziewczyny mam wieści od Dagmar:tak:
Otóż jest w szpitalu i kazała przekazać, że to jednak dziewczynka siedzi w brzuszku:-)

Super, gratulacje ;-)


Dziewczyny,

wpadam po dłuuuugiej przerwie, ale przez 11 dni byłam sama z piatką i naprawdę nie miałam czasu na nic. Dziś też wpadam na chwilkę.
O ile kojarzę to Dagmar miała być właśnie na badaniach na zakrzepicę.
Ni_kusia wiem, ze powinnaś pić sporo, ale jak odwodniony człowiek, co 5-10 minut po dwie łyżki wody. upierdliwe, ale rzekomo działa. Z tymi krwiakami to masakra, Miałam kiedyś, ale mi się zasklepił dość szybko choć duphaston brałam do 22tc. Natomiast moja znajoma przeleżała pół ciąży, nawet w szpitalu 2 miesiące, ma wspaniałą córkę.
Nieznajoma- witaj, współczuję takiego pobierania krwi. Makabra. Oby wyniki były ok.
Wybaczcie reszcie nie odpiszę, nie że nie mam woli badź nie pamiętam. Pamiętam, tylko mi wiecznie czasu brak. Mam tyle zajęć z dziećmi, robię za taksówkarza, organizatora imprez, kucharkę, praczkę, mężowi za kochankę.... A mówią, że w domu siedzę ;-):laugh2::laugh2::laugh2:
Jutro mam nadzieję na małe spotkanko warszawskie, a w piątek wyruszamy w podróż, bo małż dziecko do chrztu będzie trzymał :-D
Wskoczę na wizytowy wątek, bo dziś u lekarza byłam....

Dziękuję za dobre słowa, każde dla mnie są teraz na wagę złota ;)

Ni_kusia aż mnie złość czasami bierze, że niektóre musimy mieć bardzo pod górkę... Ale wiesz co? Dzięki temu bardziej potrafimy docenić te dobre rzeczy, które dostajemy od życia. Poza tym, jak już na tę górkę wejdziemy, to później już będzie tylko bardzo przyjemny zjazd z tej górki :) trzymasz się dzielnie bo dzielna babka jesteś i myślę, że będzie happy end.

Dziękuję, mam nadzieję, że zjeżdżając z górki nie połamią mi się saneczki ;-)
No a Tobie kochana gratuluję !!! ;-)
 
reklama
Cześć dziewczyny!!!

Ja też baaaardzo długo do Was nie pisałam i już chyba nie nadrobię wątków :zawstydzona/y: ale jakoś nie miałam kiedy tu zajrzeć... Ostatnio wylądowałam w szpitalu, pojechałam tam z silnymi bólami brzucha, najpierw 5 dni mnie tam trzymali bo bali się że może poronię potem leżałam tydzień w domu i jak już szczęśliwa wczoraj poszłam to pracy to okazało się że nie na długo bo akurat wczoraj też miałam umówioną wizytę u swojej lekarki... no i jak tam pojechałam to okazało się że nie mogę pracować i dostałam zwolnienie na kolejne 3 tygodnie :-( Mój problem polega na tym że mam bardzo napiętą macicę i wszystko wywołuje duże skurcze... nawet nie mogę dotykać się do brzucha :-( a to takie ciężkie szczególnie jak czuję że mały się rusza albo jak mnie coś mocniej kłuje. Nie wiem czy powinnam się martwić bo poza tymi skurczami to czuję się dobrze, ale boję się że mogę za wcześnie urodzić jak to się nie uspokoi a leżenia już mam tak dosyć :-(... no ale mam nadzieję że teraz przynajmniej znowu wrócę do forum i jakoś razem czas szybciej zleci :-)
 
Do góry