Jotemka jak to dobrze przeczytać, że nie tylko ja jeszcze nie wiem co gdzie poupychać z dzieciowych rzeczy...
Co do psychicznej gotowości do porodu to nie muszę zazdrościć bo u mnie już od dawna jest
Trochę gorzej z ewentualnym przyspieszonym przyjściem na świat bo nic nie jest naszykowane w domu... wiem, że mąż w razie czego da radę na naprędce wyprać uprasować i poskręcać co trzeba. Tylko chyba o materac go poproszę żeby szybciej przyniósł i fotelik z gondolą co by dobrze poschły pokrowce po praniu.
Dziewczyny szpitalne trzymajcie się!! Anakona 37tc to całkiem nieźle - ważne że jesteś pod opieką personelu medycznego.
Dagmar my cały czas z Tobą!! Z tym naczyniaczkiem to córka koleżanki z kwietniówek 2009 miała na twarzy rosnącego (pod okiem częściowo na nosku) chodziła na kontrole, mieli już termin ustalić kiedy usuną a on postanowił się zacząć zmniejszać i sam się wchłonął... może dlatego na kontrolę kierują jak Lusia będzie miała 4 miesiące.
Nie wiem jeszcze co komu...
Co do psychicznej gotowości do porodu to nie muszę zazdrościć bo u mnie już od dawna jest
Trochę gorzej z ewentualnym przyspieszonym przyjściem na świat bo nic nie jest naszykowane w domu... wiem, że mąż w razie czego da radę na naprędce wyprać uprasować i poskręcać co trzeba. Tylko chyba o materac go poproszę żeby szybciej przyniósł i fotelik z gondolą co by dobrze poschły pokrowce po praniu.
Dziewczyny szpitalne trzymajcie się!! Anakona 37tc to całkiem nieźle - ważne że jesteś pod opieką personelu medycznego.
Dagmar my cały czas z Tobą!! Z tym naczyniaczkiem to córka koleżanki z kwietniówek 2009 miała na twarzy rosnącego (pod okiem częściowo na nosku) chodziła na kontrole, mieli już termin ustalić kiedy usuną a on postanowił się zacząć zmniejszać i sam się wchłonął... może dlatego na kontrolę kierują jak Lusia będzie miała 4 miesiące.
Nie wiem jeszcze co komu...