Witam w piątek.
Oprócz trzykrotnego wstawania na siusiu nawet się wyspałam więc nie jest tak źle:-)
Wprawdzie na dzień dobry tak mnie dolało rano na spacerze z psem, że mi płaszcz przemókł na drugą stronę i z mojej wizyty u szwagierki dziś nici bo nie mam innego wierzchniego okrycia w które się mieszczę, ale za to widziałam piękną podwójną tęczę i mimo niesprzyjającej aury tak mi się jakoś wesoło zrobiło
I wydaje mi się, że zaliczyłam dziś w nocy swój pierwszy skurcz bo mnie aż obudziło takie stwardnienie w podbrzuszu, promieniujące przez pachwinę do biodra, przeszło po tym jak wstałam (choć może to był tylko nerwoból)
hehe, nie tylko ja sie budze w nocy
zeby z tego deszczu nie wyszło Ci jakies pzeziebienie - herbatke z cytrynką sobie wypij.A z psem i kapciami niezły numer - może czuje ze cos sie szykuje. Nie bedzie zazdrosny?
dziewczyny przepraszam że nie odnosze sie do waszych postów ale od wczoraj fatalnie czuje sie, chyba synek zaraził mnie jelitówką, wczoraj jak pisałam bolał mnie brzuch przez cały dzień, po Nospie lekka poprawa, a wieczorem do 3 w nocy spędziłam w WC, biegunka taka że szok, wziełam węgiel i troche lepiej, ale dalej brzuch pobolewa. Młody sie rusza wiec OK.
Jak dojde do siebie to nadrobie was.
A i wczoraj własnie jak bolał mnie tak brzuch, to mówiłam M że jak ból bedzie sie nasilał to jedziemy na IP, ale uswiadomiłam sobie że ja nawet jeszcze nie kupiłam sobie nic do szpitala, dla małego tez nie mam przygotowanej torby. I w takim razie w wekend zaczynam sie pakować
Uwazaj na ssiebie, pij sporo zeby sie nie odwodnic!
O rety zmęczyłam się! Byłam w pracy załatwić kilka rzeczy, na szczęście nie było dzisiaj szefowej więc na luziku było :-) potem jeszcze wydział ksiąg wieczystych w innym mieście. I muszę wam powiedzieć że zmęczyło mnie przejście 200m od sądu do banku! No masakra. W dodatku po ostatnich kilku lepszych dniach z mniejszą ilością skurczy to dzisiaj dają mi popalić. Szczególnie podczas jazdy samochodem! Ehh człowiek się jak kaleka robi pod koniec ciąży. A jeszcze wczoraj mąż koleżanki rzucił mi tekst - ale Ty sprawna jeszcze jesteś mimo tego brzucha, jak J. była na tym etapie ciąży to ledwo się ruszała! Ha jakby mnie zobaczył dzisiaj to by zmienił zdanie!
Chciałam podjechać dzisiaj do teściów po resztę ubranek, bo byłam w pobliżu ale kluczy nie miałam więc lipa. Z wózkiem jeszcze poczekam bo nie mamy go gdzie trzymać. Muszę w końcu wybrać łóżeczko i materac i za jakiś czas zamówić. No i zrobić listę brakujących pierdułek. No i zostały mi pieluchy, pościel i kocyki do odświeżenia.
Kroczek trzymam kciuki za ortopedę!
marcia jak Ty jeszcze w urzedach dajes rade to gratuluje - rzeczywiscie i tak niezła forma
odpocznij troszke zeby skurczy nie bylo i nic sie nie martw - to juz koncówka ciazy wiec jak troche bedziemy mniej sprawne chwilke to nic nikomu nie zaszkodzi.
Ja sie boje sama utem jezdzic, wlasciwie od poczatku. jestem jakas mało skoncentrowana na jezdzie, myle pedały itp. No narazie na szczescie jeszcze nic sie nie stalo, ale na dluzsze trasy szukam juz sobie kierowcy
Witam:-)
Ja też miałam zabiegany dzień. Rano skarbówka, potem zrobiłam zdjęcia do dowodu i złożyłam wniosek o nowy. W końcu się zameldowałam tu gdzie mieszkam, żeby już dziecko tu też od razu było. Jeszcze zaliczyłam lekarza z córką, bo kaszle od tygodnia, a tej nocy to tak mi dała popalić, że miałam dość, nie dość że i tak spać po nocach nie mogę to jeszcze ten chyrlak. A śpi u nas, bo jej pokój nadal w remoncie.
Po powrocie szybki obiad, bo mąż do pracy. A jeszcze stwierdziłam, że trzeba by iść do biblioteki, bo nie będę co miała czytać.
I o dziwo poza bólem pleców jakoś funkcjonuję.
Nie pamiętam co komu, a piszę z tel. bo córa zajęła mi kompa i gra w Simsy.
Może za jakiś czas jej się znudzi.
No córke szybko trzeba podleczyc
widze ze intensywny dzionek
Nie to żebym chciała straszyć bo w kwietniówkach mamy raczej małe pieski ale skoro
Ola10 napomknęła to wklejam co mąż mi wczoraj za artykuł wynalazł
Tragedia w Walii. Pies zagryzł 6-dniowe dziecko - fakty.interia.pl
a mnie się sąsiedzi czepiali że żądam by rotwailer (ślepy!!) nosił kaganiec... no i raz mi się do wózka wyrwał a właścicielka ze śmiechem, że mi się dziecko obudziło...
no nic to było dawno i rzadko ich widuję ale do przeprowadzki jeszcze są moimi sąsiadami niestety
ehh.. skad ja to znam: "on nie gryzie.." jak mnie to wkurza. Ja sama jestem osoba ktora bardzo boi sie psów a jak widze spuszczone bez kaganca te wszystkie wielkie bydlaki to nie wiem sama gdzie uciekac. Moi tesciowie tez maja duzego psa, ale oni nie spuszcza go tak za bardzo - boja sie czy mu nic do łba nie odwali. On potrafi sie zloscic na 1 osoba w tłumie, i nie wiadomo czemu
poprostu jedna sobie upatrzy a reszta mu nie przeszkadza. Kocham psy ale mysle ze troche zdrowego rozsadku trzeba zachowac.
Chciałam wam odpisać ale dooopa.
Wiecie co, mam 150/100 i jest mi słabo
Nie umiem dojść do siebie od 13tej
Jejku, do łóżka marsz! moze jakis okładzik chlodny na czoło? ehh..t chyba bardziej na temperatur
Moze jedz na IP? niech w razie co to zbadaja czy z Małą oki. I daj znac pozniej czy przeszlo. jak podskoczy to nie czekaj tylko iegiem na IP!
Kroczek - super wiesci, juz nie musosz sie martwic zaswiadczeniem. A jakie kosmetyki sobie kupujesz? Kupujesz jakies bezzapachowe czy takie normalne? Mi mowili na szkole rodzenia ze najlepiej na poczatku jakies bezzapachowe, bo Maluch poznaje naturalny zapach matki..ale czy ja bym chciala czuc swoj naturalny zapach ??