reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Hej dziewczynki!

dagmar- trzymaj się trzymam za ciebie kciuki,
przepraszam ,że się za bardzo nie udzielam na forum ale nie mam czasami weny i też nie mogę chodzić ale mam na kilka dni męża to mi pomaga i mam pytanie do tych dziewczyn co będą miały cc ze wskazaniem czy macie zaświadczenia do cc cięcia bo byłam u mojej pani gin. i koniecznie mi kazała iść do ortopedy po zaświadczenie na cc cięcie bo nie daję mi gwarancji,że po porodzie sn będę mogła chodzić i bardzo się boję a jak jest u was?

Ja mam kilka wskazań ale mam i tak przynieść zaświadczenie od neurologa.

Witam poniedziałkowo!

Z kawką rzecz jasna, ale mega leciutką. Nie spię od dawna, nie z własnej nieprzymuszonej woli, o nie! Poniedziałek to trzeba było wyprawic dzieci do jednostek edukacyjnych.
Dawno mnie nie było, ale podczytałam juz trochę.
Tradycyjnie zaczynamy od???

Dagmar - u mnie naturalnie zaczął się tylko jeden poród, który aż do końca na poród nie wyglądał, bo miałam skurcze nieregularne i tylko jak stałam, słabe miałam jak siedziałam i raczej ni było to jakieś mega bolesne tylko "niewygodne i nieprzyjemne". Jeśli chodzi o te Twoje bóle, to o tyle bym się martwiła, ze masz tą nieszczęsną spiralkę i może ona dawać Ci mega duże dolegliwości. No i jak wiesz jest niebezpieczna. Sama zawsze mam dylemat - panikować czy nie? jechać czy nie? Ostatnio jak pojawiło się plamienie mimo luteiny po prostu poleżałam chociaż byłam spanikowana. Nawet do gina nie dzwoniłam, ale może to taki urok wielodzietnych??? Gdzieś mam za uszami tą odpowiedzialność za te dzieci, które krzątają się obok mnie, przytulają, uderzą, przeżywają sukcesy i porażki. Każda kolejna ciąża (nie dziecko!!!!) jest jakby w tle... No i cieszę się, że skorzystałaś z obecności męża i poleżałaś.

Kroczek
- seksu mi się też chce, ale rano jak dzieci wyjdą i jestem jeszcze wypoczęta, jak wieczór nadchodzi, to tylko kima, oczka mi się zamykają, jeszcze czasami poczytam, ale to totalnie relaksowe książki, tzw czytadła - o tym skrobnę na książkach; dobrze, ze tak dzielnie leżysz, a zaświadczenia już załatwiaj, potem może być nerwowo.

lizzy - moze to innego rodzaju wydarzenie, ale rekolekcje, na kóre czekałam i takie które się nigdy nie powtórzą są od 8 maja. Ktos powie, oj to daleko. No tak, ale znajac moje szczęście z moim terminem na 21 kwietnia urodzę ok 3 maja i jeszcze w szpitalu pewnie pobędę... Za to mamy wesele 28 czerwca i muszę do tej pory jakoś wyglądać!!!! Moi mieli jechać do Włoch na narty i termin się przesunął z 5-12 kwietnia na 12-19 kwietnia. No to cale szczęście, ze zaliczki nie wpłaciliśmy, bo byłoby nieciekawie...

Marcia - rozumiem zmęczenie gwarem, człowiek tak bardzo docenia swoja ciszę. Moje dzieci mimo oczywiście burz i naporów, które się zdarzają, to już zasadniczo mają długie odcinki ciszy ;-), współczuję decyzji kredytowej, ale dobrze dziewczyny pisały. Ja bym się zdecydowała - w każdym razie spróbowała najpierw coś pośredniego - jakieś mieszkanie, dla siebie, żeby pożyć razem, nauczyć się żyć po swojemu. Dwa pokoje by wystarczyły. Tak mi się wydaje. Osobiście zdecydowałabym sie na kupno mieszkania, gdzieś w niedalekiej odległości od mamy skoro ma Wam pomagać. Swój kat to swój kat

L-oka
- odpoczywaj i zdrowiej, niestety bywa tak, ze niektóre kobietki chodzą przeziębione przez całą ciążę,niezależnie od pogody

Viltutti - udanego wczasowania się, no pięknie juz 30 tygodni zamknietych! Wspaniale, szczęściaro :-D

Dziewczyny, nie pamiętam co komu. Pisałyście o zachciankach - nie mam. Normalnie nie mam zachcianek. I nigdy nie miałam. Chociaż niektóre rzeczy bardziej mi smakują a inne mniej. Do tego mam lenia kulinarnego. Nie chce mi się robić obiadów, nie chce mi sie kombinować co i komu będzie smakowałao, co i kiedy kto zje. Serio!!! Ja której królestwem była kuchnia... Wiem, ze gotuję nieźle, ale naprawdę mam kuchniowstręt!!!!
W kwestii wyprawki - nadal u mnie bez zmian, chociaż o tyle lepiej, ze zaczynam myśleć, ze jednak trzeba będzie się do tego przyłożyć. W końcu zacznę jutro 7 miesiąc.
Dobra, uciekam już, ale dzisiaj będę z Wami w bliższym kontakcie.
Ściskam!!!

Hahaha kuchniowstret mówisz? hmmm. właśnie mi też dolega :)

U mnie dzisiaj pobudka przed 6 i tym razem nie udalo sie Tymka w lozeczku utrzymac. Ale o dziwo usnal jeszcze na godzinke w naszym lozku, co mu sie nigdy nie zdarza, bo dla niego bycie poza lozeczkiem = z brakiem spania. Jestem juz po sniadaniu i nie mam na dzisiaj zadnych planow. Az mi tak dziwnie. Chyba wezme sie za porzadki w mojej szafie zeby tak bezczynnie nie siedziec.

Jak sie dzisiaj czujecie dziewczynki? Jak nocka Wam minela?

Ja mam szafy zrobione- wszystkie 5 szai i komody i szafki też :O
Życczę ci weny do szaf :)

Witam :)

widze ze generalnie miło Wam minał weekend - co mnie cieszy :)
Marcia dobrze ze z Synkiem juz lepiej. Co do zmeczenia - ja mialam wczoraj i rodziców i tesciów na głowie no i siostre. Juz tez mialam dosyc, ale generalnie bylo oki. Taki chyba urok tej ciazy :)
Dagmar a jak Ty sie czujesz? taki weekend na pewno dobrze Wam zrobił :)
A Moj Maluszek bryka w brzuchu az pieknie. Jestem dzieki temu duzo spokojniejsza niz na poczatku ciąży. I juz w piatek kolejna wizyta i go zobacze :)
W srode przyjezdza ekipa z meblami do łazienki..ahh juz nie moge sie doczekac, w koncu zeby bedziemy myc w umywalce a nie w wannie :-D

Wczraj mąż z tesciem i moim tta wyniesli stare meble, i trzeba bylo posprzatac w łazience. Teraz juz tylko 3 dni wegetacji i w koncu łazienka :) mam nadzieje ze nic nie popsuja i terminy sie nie przesunał.

A u nas zima jak sie patrzy. Snegu napadało - wczoraj cały dzien pruszylo. Ale pieknie i jakos ładniej niż taka szarobura plucha :)

Miłego dnia Kochane!

Daj trochę śniegu, u nas deszcz :(

Witam laseczki:)

Ja to mam mega problemy ze spaniem. Choćbym położyła się o 21 i była mega zmęczona to nie mogę zasnąć tak do godziny 1,2 w nocy:( A potem mam problem ze wstaniem i gdyby nie to że biore leki o 9 to pewnie spałabym do południa:))

Jednym z powodów jest Kubuś który niewiedzieć czemu stwierdza że skoro mama wstaje do wc to pewnie nie jest śpiąca:)) i smyra mnie paluszkami, kopie i się wierci:))

a
Dziś mają odwiedzić mnie koleżanki z dawnej pracy a ja mam takiego lenia żeby się ogarnąć. Tzn chociaż troszkę podreperować moją buzię makijażem.

Generalnie jestem mega zadowolona z tego że cera w końcu nie jest tłusta ale od clexanu i adalatu mam tak dużo popękanych naczynek na buzi że chyba nie obejdzie się potem bez laserowego ich zamykania. Włosy też mogłyby zostać takie jakie są tzn rosnąć jak na drożdżach i żebym mogła myć je raz w tygodniu bo wcześniej wymagały mycia co drugi dzień.

Viltutti odpoczywaj na wczasach ile się da:))

Dagmar jak tam dzisiaj się czujesz?

Ja to licze że w okolicach porodu i jak już wyjmą krążek to w końcu uda się coś zmajstrować z mężem;)Ola jak Ci leżenie idzie?

a mi krew leci- jak się wbijam ale naczynek nie mam- pytałaś gina, czy to od clexanu?

Cześć dziewczynki!
Ja leniwe dni to mam chyba codziennie, ale to wynik ciągłego niewyspania chyba... Otóż jak się kładę spać to mój synio stwierdza, że czas mnie pokopać :-D:szok: no i do co najmniej 24:00 spania nie ma... a rano już przed 6:00 znowu zaczyna szaleć i to tak że do 8:00 nie ma szans spać:wściekła/y: Więc jak łaskawie Kubuś się uspokoi to ja w sekundę odpływam i wstaję około 11:00 ale taka nieprzytomna że nic mi się nie chce:sorry2::no: i tak codziennie....

Ale wczoraj teoria mojego męża mnie zabiła, tak się śmiałam że myślałam że urodzę zaraz :-D... Otóż jak zobaczyłam że jest przed 6:00 i jest niedziela a mały tak zaczął dawać że nie wyrabiałam, stwierdziłam że położę rękę męża bo zazwyczaj działa i mały się szybciej uspokaja:-). A on tak przywalił że Ł.. cały na łóżku podskoczył ze słowami "O JEJKU!" no i nie trzeba mówić że moment się obudził... Rozbawiło mnie to strasznie:-D! Potem przy śniadanku zapytałam go co on się tak przestraszył? No i wyjaśnienie mnie zabiło: Cytuję "No bo jak on Cię kopie to jest przyzwyczajony że brzuch jest miękki, a jak leżała tam moja ręka to jest ciężka i on się nie spodziewał i jak tak kopnął to się bałem że sobie nogę złamał!":-D:-D:-D:-D Nawet jak to piszę Wam i sobie przypomnę to nie wyrabiam :-D:-D:-D:-D!!!

No dobra, twój mąż mnie zabił, nawet mój mąż zaczął się krztusić :D :D :D

Magda ale się uśmiałam czytając Twoją opowieść. Mój mały też chyba wyczuwa jak się budzę w nocy bo wystarczy że się przekręcę na drugi bok to zaraz dostaję kopniaki. A w ogóle znowu się Ignaś przekręcił i chyba głową w dół leży bo teraz jestem bombardowana pod żebrami i żołądkiem. Ewantualnie z boku, ale w końcu przestał się znęcać nad moją szyjką i pęcherzem moczowym.

Ehh kombinujemy dalej z tym kredytem. Dzisiaj odezwał się do mnie pan z Expandera gdzie byliśmy na samym początku i pytał czy udało nam się coś załatwić. Mówię mu że nie bo niby nie mamy zdolności kredytowej. Zdziwił się bardzo i koniecznie chciał się z nami spotkać jeszcze raz wszystko przeanalizować. Umówiłam się na czwartek, co nam szkodzi, jak chce kombinować to niech kombinuje. Im więcej głów do myślenia tym lepiej.

Co do mieszkania i wynajmu to nie biorę tego pod uwagę. Mąż już teraz nie może wytrzymać tego że jesteśmy zmuszeni mieszkać w blokach. Po pierwsze sam wynajem to tak jak mówicie oddawanie komuś kasy za nic. A jeszcze oddawanie komuś kasy za mieszkanie w bloku - to już mu się nie mieści w głowie. Woli przecierpieć mieszkanie z teściową i odkładanie oszczędności byle tylko coś zacząć z budową niż wydawanie kasy na mieszkanie. Zresztą my mamy już rozpoczętą budowę, bo na jednym pozwoleniu na budowę mieliśmy zawarty dom mieszkalny i budynek gospodarczy. Zaraz jak dostaliśmy pozwolenie to zaczęliśmy stawiać gospodarczy żeby mieć jakieś zaplecze. I w zeszłym roku całe lato siedzieliśmy tam na działce, bo mamy tam pokoik, garaż (pełniący funkcję drugiego pokoju i mini warsztatu) i łazienkę. Teraz musimy coś zacząć z domem żeby była ciągłość prac budowlanych i żeby wpis w dzienniku budowy był. Także na pewno na wiosnę cokolwiek ruszymy tylko kwestia tego czy będziemy budować 1,5 roku (z kredytem) czy dłużej bez. Spodziewamy się przypływu gotówki w najbliższym czasie ale ten przypływ może być bardzo różny. Ale pewnie na rozpoczęcie budowy coś się znajdzie. A jak już coś rozpoczniemy to będziemy mogli się wykazać jakimś wkładem własnym, więc może spróbujemy za jakiś czas jeśli teraz nic się nie da zrobić. No zobaczymy.

Bardzo dobrze, że nadal kombinujecie :)
Widok na pieniądze też jest pozytywny, więc na pewno coś wymyślicie :)

Witam,

Koczku- no pomalutku jakoś się przyzwyczajam do pozycji poziomej ale lekko nie jest plecy bolą, i jak tu zasnąc we własnym łóżku po całym dniu leżenia, na szczęście mój mąż- maniak filmowy ściąga mi filmy i tak oglądamy do 24 w nocy.
Miłej posiadówy z koleżankami.

Co do cery to ja też jestem zadowolona, normalnie to mimo prawie 30 na karku pryszczata jestem jak nastolatka a w ciąży - miodzio. Bużka gładka aż miło.

Seksić mi się tez nie chce tak czy tak nam nie wolno. Bardzo mi się chciało w pierwszym trymestrze ale wtedy też mieliśmy zakaz więc szczerze już nie pamiętam jak to jest. Szkoda mi bardzo K..dzielnie to znosi ale jednak facet to facet.

Z gotowaniem podobnie- żadnej weny. Ja najchętniej jem chleb z masłem. Na nic nie mam ochoty. aa no może jeszcze wafle ryżowe i jabłka. strasznie się to odbiło na wynikach krwi- dolna granica. Wczoraj byliśmy u mamy na obiedzie to trochę podjadłam , na słodycze wogóle nie mogę patrzeć a przed ciążą wcinałam jak głupia.

U nas ślizgawica straszna, w sumie to się cieszę bo mnie nadwór nie ciągnie mogę leżec i leżeć. tak sobie myślę o ile trudniejsze byłoby takie leżenie wiosną.

L-oka- no koniecznie czekamy na zdjecia nowych mebli.

Ewelinka- ja jak nie mam weny na obiad to robię żurek albo naleśniki albo gotowe pierogi kupuję.

Zakupiłam wczoraj balsam do prania dzidziuś i dzisiaj załadowałam pierwszą turę ubranek do pralki. Nigdy jeszcze nie uzywałam tego płynu zawsze proszek ale miałam problem bo nie pamiętałam czy po proszku dzidziuś używa się jeszcze płynu do płukania, za chiny nie pamiętam jak to robiłam przy Alanie. A wy jak robicie???

Ja płynów nie używam.

Hej laski. Pisze ze szpitala, i moze glupio to zabrzmi, ale jest tu fajnie :o oddzial fajnie wyremontowany, wyrko lepsze niz w domu, lazienka na sali, normalnie niezly hotel :p praktykantki biegaja usmiechniete, pomagaja we wszyskim i mozna je o wszystko wypytac :) dostalam zastrzyk z tego sterydu na rozwoj pluc u malego jakby jednak chcial sie wczesniej narodzic. Skurcze mam, zapisuja sie na ktg, ale nie strasza zeby to cos zlegoocno sie dzialo. No i mialam usg :/ mocno na "odwal sie" ze nawet nie widzialam malego :( aleee... Maly to kawal kloca, wazacy 1960g B-)

Pięknie waży :)
Normalnie zazdrość mnie ukłuła :)
Dobrze, że szyjka ok.

Chyba jedynym lekiem naskurcze jest magnez bo tylko to mi dają. Szyjke całe szczescie mam ok, 5cm :) i to ze Olus wazy niemal 2kg to bardzo dobrze,bo to magiczna granica wagi ktora pozwala maluszkowi uniknac wielu problemow w przypadku porodu.

Dobrze wiedzieć, tym bardziej zazdroszczę pięknej wagi :)

Dziewczyny a co z Kate? Odzywała się na którymś wątku?

No właśnie nie :(
Masakra

Laski mój mąż zostaje do piątku żebym odpoczęła.
Dzisiaj przemeblował pokój dzieci i zrobił porządek w zabawkach- bez przesady mają 2 razy więcej miejsca, super mu wyszło.
Ja leżałam u Kaja na łóżku i mówiłam "może lepiej tak..." albo "przesuń jeszcze tutaj i zobaczymy"
Jutro mi pochowa choinki i ozdoby a w czwartek przeniesie szafę dla Lusi.
Ja już mam dużo poprane więc zacznę sobie w woreczkach układać.

Dzisiaj zrobiłam tylko pomidorówkę ( z rosołu zrobionego wczoraj przez A.)
i idę robić z dziećmi faworki ale ja tylko smarze.
Poza tym leżę albo siedzę i dyryguję co gdzie ma być.
Powiem wam, że chyba było mi to bardzo potrzebne- czuję się o niebo lepiej :)

Buziole dziewczynki i do jutra- bo jutro leżę i odpoczywam więc będę wpadać :)
 
reklama
Jotemka i jak tam auto? Ja zanim dostałam się do auta to z 10minut minęło (drzwi przymarzły) a jak już odpaliłam to kolejne prawie 30minut! czekałam aż ten lód się roztopi bo o skrobaniu mowy nie było!

Viltutti to Ty jak w hotelu ***** ;-) odpocznij i wracaj do domciu. I gratuluję dużego maluszka, ciekawe ile mój teraz waży bo na ostatniej wizycie miał już prawi 1,5kg :biggrin2: tylko jak tu takiego "klocuszka" urodzić hehe jak będzie rósł w takim tempie.


Patuśka zazdroszczę mobilizacji do nauki! Ja znowu mam pracę do napisania na sobotę i dwa egzaminy! a robię wszystko żeby się nie uczyć chociaż obiecywałam sobie że od dzisiaj siadam do książek.

Zamiast tego rano pojechałam do taty w odwiedziny (biedaczysko nogę w kostce złamał), jak wróciłam to zrobiłam dwa prania (byłoby więcej ale suszarek zabrakło :-D), ugotowałam wielki garnek zupy meksykańskiej żeby mężusiowi w słoiczki zawekować, nasmażyłam naleśników, posprzątałam, teściowie przyszli na kawkę czyt. "kontrolę" :-D i teraz czytam co tam u Was.
No i kiedy tu się uczyć jak czasu nie ma? :confused:;-)

I kupiłam proszek żeby rzeczy małego poprać ale była tylko Lovela u mnie w mieście to wzięłam do białego i do koloru. Po weekendzie wezmę się za pranie :-) tylko jeszcze chociaż jedna suszarka by się przydała :tak: bo gdzie ja to będę wieszać??
 
Ostatnia edycja:
Laski koleżanki już pojechały ale miło spędziłyśmy czas tylko mnie plecy bolą troszkę bo posiedziałam z wyciągniętymi nogami. Teraz sobie leżę:) Ja w tym tygodniu mam tydzień odwiedzin jutro lub pojutrze jeszcze jedna koleżanka się zapowiedziała, znajomi też a na weekend moi rodzice:))

Dagmar micha sama się śmieje jak się Ciebie czyta:) Bardzo się cieszę że tak odpoczniesz sobie kobieto bo Tobie jak nikomu należy się to ostatnimi czasy:))

Ja też się zastanawiam ile Kubuś waży teraz? Mam nadzieję, że przekroczy 1kg a może nawet będzie coś koło 1,5kg:))
 
Viltutti dobrze, że Ci tam dobrze :-) A synek naprawdę spory, ale to akurat teraz na plus, bo gdyby zechciał szybciej wyjść to już kawal chłopa z niego ;-)

Zrobiłam rogaliki Zobacz załącznik 605231

mniam, ale ja słodyczy nie moge :no:

Dziewczyny a co z Kate? Odzywała się na którymś wątku?

własnie nie mamy chyba zadnych wiesci.Troszkę się martwię.

Laski mój mąż zostaje do piątku żebym odpoczęła.
Dzisiaj przemeblował pokój dzieci i zrobił porządek w zabawkach- bez przesady mają 2 razy więcej miejsca, super mu wyszło.
Ja leżałam u Kaja na łóżku i mówiłam "może lepiej tak..." albo "przesuń jeszcze tutaj i zobaczymy"
Jutro mi pochowa choinki i ozdoby a w czwartek przeniesie szafę dla Lusi.
Ja już mam dużo poprane więc zacznę sobie w woreczkach układać.

Dzisiaj zrobiłam tylko pomidorówkę ( z rosołu zrobionego wczoraj przez A.)
i idę robić z dziećmi faworki ale ja tylko smarze.
Poza tym leżę albo siedzę i dyryguję co gdzie ma być.
Powiem wam, że chyba było mi to bardzo potrzebne- czuję się o niebo lepiej :)

Buziole dziewczynki i do jutra- bo jutro leżę i odpoczywam więc będę wpadać :)

W koncu :) dobrze ze czujesz sie lepiej. I tak trzymaj a zobaczysz że Lusia urodzi się w terminie :)

Ja tez jestem ciekawa ile wazy Maluch, choc lekarz mowil ze teraz jak przyjedziemy to bedzie ok 1,5 kg. Jade w piatek :) a jutro na badania.
 
A Dagmar ja ogólnie mam dziwną cerę bo przed ciążą była tłusta ale mega wrażliwa i naczynkowa tak więc nie tyle nawet co po Clexanie ale bardziej po tym adalacie o czym zresztą lekarzuprzedzał
 
Jotemka i jak tam auto? Ja zanim dostałam się do auta to z 10minut minęło (drzwi przymarzły) a jak już odpaliłam to kolejne prawie 30minut! czekałam aż ten lód się roztopi bo o skrobaniu mowy nie było!

Viltutti to Ty jak w hotelu ***** ;-) odpocznij i wracaj do domciu. I gratuluję dużego maluszka, ciekawe ile mój teraz waży bo na ostatniej wizycie miał już prawi 1,5kg :biggrin2: tylko jak tu takiego "klocuszka" urodzić hehe jak będzie rósł w takim tempie.


Patuśka zazdroszczę mobilizacji do nauki! Ja znowu mam pracę do napisania na sobotę i dwa egzaminy! a robię wszystko żeby się nie uczyć chociaż obiecywałam sobie że od dzisiaj siadam do książek.

Zamiast tego rano pojechałam do taty w odwiedziny (biedaczysko nogę w kostce złamał), jak wróciłam to zrobiłam dwa prania (byłoby więcej ale suszarek zabrakło :-D), ugotowałam wielki garnek zupy meksykańskiej żeby mężusiowi w słoiczki zawekować, nasmażyłam naleśników, posprzątałam, teściowie przyszli na kawkę czyt. "kontrolę" :-D i teraz czytam co tam u Was.
No i kiedy tu się uczyć jak czasu nie ma? :confused:;-)

I kupiłam proszek żeby rzeczy małego poprać ale była tylko Lovela u mnie w mieście to wzięłam do białego i do koloru. Po weekendzie wezmę się za pranie :-) tylko jeszcze chociaż jedna suszarka by się przydała :tak: bo gdzie ja to będę wieszać??

no dodatkowa suszarka to moje marzenie :)
Ale musiała bym sobie ją wstawić do pokoju :/

Powiem wam, że jak się nam z 3 pokoi zrobiły 2 to się całe plany sypnęły :(
Bo miał być pokoik dla maluchów- tzn Kaja i brata (czyt. Lusi)
Teraz byłby dla dziewczynek i u chłopaków i było by super. Teraz to klapa :(

Laski koleżanki już pojechały ale miło spędziłyśmy czas tylko mnie plecy bolą troszkę bo posiedziałam z wyciągniętymi nogami. Teraz sobie leżę:) Ja w tym tygodniu mam tydzień odwiedzin jutro lub pojutrze jeszcze jedna koleżanka się zapowiedziała, znajomi też a na weekend moi rodzice:))

Dagmar micha sama się śmieje jak się Ciebie czyta:) Bardzo się cieszę że tak odpoczniesz sobie kobieto bo Tobie jak nikomu należy się to ostatnimi czasy:))

Ja też się zastanawiam ile Kubuś waży teraz? Mam nadzieję, że przekroczy 1kg a może nawet będzie coś koło 1,5kg:))

Dziękuję, mi to naprawdę te 2 dni dały więcej niż się spodziewałam. :)
Brzuch się stawia ale np. ból krocza zniknął zupełnie :D
Zresztą psychicznie dało mi to siłę na kolejne parę miesięcy walki z żywiołami (czyt. moimi dziećmi;))

To i ja się pochwalę- do mnie przyjeżdża w tym tyg laska z grudniówek z synkiem :)
Bardzo się cieszę, bo sę chłopcy pobawią :)
 
reklama
Do góry