AguniaGR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 971
Dagmar bardzo Ci współczuję, bo śmierć bliskiej osoby jest zawsze ciężkim przeżyciem. Niemniej jednak ktoś musi Ci w końcu powiedzieć, że zachowujesz się niepoważnie. Teraz odpowiadasz nie tylko za siebie, ale i za swoją jeszcze nienarodzoną córeczkę oraz pozostałe dzieci. Kobieto jesteś w ciąży, która zagraża zarówno Tobie, jak i Twojej córeczce! Nie ma teraz ważniejszej rzeczy niż Twój odpoczynek, a Ty rzucasz się z motyką na słońce i chcesz jechać na drugi koniec Polski i rzucasz w wir sprzątania żeby zająć czymś myśli i dlatego, że nikt nie zrobi tego lepiej. Pamiętaj, że nie ma ludzi niezastąpionych, a jedyny wyjątek od tej reguły stanowią własne dzieci. A życiem jednego z nich właśnie żąglujesz. Przepraszam za zbyt brutalne słowa, ale muszę powiedzieć Ci szczerze, że Cię nie rozumiem i gdybym była na Twoim miejscu to choćby się waliło i paliło to leżałabym plackiem na łóżku, bo dziecko rosnące w moim brzuszku jest teraz najważniejsze na świecie i wydrapałabym oczy każdemu kto chciałby je skrzywdzić. Możesz mnie w odwecie obrzucić błotem, ale musiałam Ci to w końcu napisać.
Jouluatto mam nadzieję, że noc przebiegła bez problemów. Strasznie mnie nastraszyłaś tymi skurczami.
Edysiek ja też się w nocy obudziłam i już nie mogłam zasnąć, ale cudowny stan L4 pozwala mi teraz na to, aby odespać spokojnie stracone godziny. I tym oto sposobem w nocy czytałam książkę, a nad ranem zasnęłam i otorzyłąm oczy dopiero po 10.
Nieznajoma jestem dokładnie w tej samej sytuacji co ty, bo mam tak zwaną umowę śmieciową, czyli czwartą z kolei umowę o pracę na czas określony z uwagi na pracę przy projektach, które w wolnej interpretacji mój pracodawca (instytucja państwowa) traktuje jako pracę sezonową mimo, że mam zachowaną ciągłość pracy i nigdy pomiędzy jednym, a drugim stosunkiem nie było nawet dnia przerwy. Ta umowa kończy mi się w sierpniu br. więc na macierzyński się załapię. A dalszym losem się nie przejmuję, bo moim nieskromnym zdaniem jestem dobra w tym co robię i istnienie poszczególnych projektów jest w bardzo dużej mierze moją zasługą. Jeżeli pracodawca tego nie doceni i nie przedłuży mi umowy to pójdę na swoje. Na pewno lepiej na tym wyjdę finansowo, a oni stracą osobę która pozyskiwała dla nich środki finansowe. A nikt inny w pracy tego nie ogarnie, bo do tego potrzebne jest jednak niemałe doświadczenie.
A jako osoba pracująca podczas studiów na tomografii i rezonansie wiem, że są to zabiegi niewskazane dla kobiet w ciąży. Niemniej jednak rezonans głowy można pewnie zrobić tak, aby uchronić jak najbardziej brzuch przed prześwietleniem. Poza tym istnieją sytuacje, kiedy konieczność zrobienia badania jest dużo bardziej ważniejsza niż ewentualnie mogące powstać konsekwencje naświetlenia dzieciaczka. Jeżeli więc lekarz skierował Ci na rezonans to pewnie dobrze to przemyślał i wybrał mniejsze zło. A poza tym tak jak pisała któraś z dziewczyn jeżeli zapiszesz się na NFZ to termin dostaniesz pewnie już po porodzie. No chyba, że lekarz na skierowaniu wypisze Ci cito lub skierują Cię tam z oddziału w szpitalu.
Jouluatto mam nadzieję, że noc przebiegła bez problemów. Strasznie mnie nastraszyłaś tymi skurczami.
Edysiek ja też się w nocy obudziłam i już nie mogłam zasnąć, ale cudowny stan L4 pozwala mi teraz na to, aby odespać spokojnie stracone godziny. I tym oto sposobem w nocy czytałam książkę, a nad ranem zasnęłam i otorzyłąm oczy dopiero po 10.
Nieznajoma jestem dokładnie w tej samej sytuacji co ty, bo mam tak zwaną umowę śmieciową, czyli czwartą z kolei umowę o pracę na czas określony z uwagi na pracę przy projektach, które w wolnej interpretacji mój pracodawca (instytucja państwowa) traktuje jako pracę sezonową mimo, że mam zachowaną ciągłość pracy i nigdy pomiędzy jednym, a drugim stosunkiem nie było nawet dnia przerwy. Ta umowa kończy mi się w sierpniu br. więc na macierzyński się załapię. A dalszym losem się nie przejmuję, bo moim nieskromnym zdaniem jestem dobra w tym co robię i istnienie poszczególnych projektów jest w bardzo dużej mierze moją zasługą. Jeżeli pracodawca tego nie doceni i nie przedłuży mi umowy to pójdę na swoje. Na pewno lepiej na tym wyjdę finansowo, a oni stracą osobę która pozyskiwała dla nich środki finansowe. A nikt inny w pracy tego nie ogarnie, bo do tego potrzebne jest jednak niemałe doświadczenie.
A jako osoba pracująca podczas studiów na tomografii i rezonansie wiem, że są to zabiegi niewskazane dla kobiet w ciąży. Niemniej jednak rezonans głowy można pewnie zrobić tak, aby uchronić jak najbardziej brzuch przed prześwietleniem. Poza tym istnieją sytuacje, kiedy konieczność zrobienia badania jest dużo bardziej ważniejsza niż ewentualnie mogące powstać konsekwencje naświetlenia dzieciaczka. Jeżeli więc lekarz skierował Ci na rezonans to pewnie dobrze to przemyślał i wybrał mniejsze zło. A poza tym tak jak pisała któraś z dziewczyn jeżeli zapiszesz się na NFZ to termin dostaniesz pewnie już po porodzie. No chyba, że lekarz na skierowaniu wypisze Ci cito lub skierują Cię tam z oddziału w szpitalu.