u mnie nie funkcjonuje coś takiego jak prezent dla wszystkich
Wiem brzmi strasznie, ale jakie pocieszenie, za co?
Że brat/siostra ma urodziny?
No tragedia. Niech sami mu coś kupią albo zrobią
Jonasz wczoraj zobaczył tygryska i pożyczył ode mnie, żeby go kupić i schować na urodziny Kaja, bo wie, że brat lubi.
Nie ma. Tak jak kupuje ubrania. Ten dostaje, który wyrósł a nie wszyscy. Powiem wam, że nie ma z tym problemu. Dzieci rozumieją, że na święta itd. dostają wszyscy, na urodziny te, które je ma a jak ktoś czegoś potrzebuje (ciuszek, dodatkowa książka etc. to dostaje). Nie chcę ich nauczyć, że są pępkiem wszechświata i nawet przy okazji urodzin rodzeństwa mają dostawać prezenty itd.
Oczywiście jak idę na urodziny gdzieś, gdzie dzieci jest więcej, to solenizant dostaje prezent a reszta paczkę słodyczy.