yyy u nas właśnie ryzyko... m nie zakłada K pampersa na noc. Tzn ona nie sika w nocy do pieluchy, ale ja mam jakąś fobię, że się posika do łóżeczka i zawsze ma założoną.. No zobaczymy. Do tej pory się jej nie zdarzyło posikać pieluchy i po dwóch nocach wyrzucam suche bo jakoś kwestia bakterii mnie przeraża ;-) Wkurza mnie tylko, że jak m zabiera ją w jakieś publiczne miejsce to nie pójdzie się z nią pod drzewo wysikać tylko (w domu jej zakłada majtki pampersa) każe jej sikać w pieluchę.. strasznie mnie to denerwuje, bo ona tak średnio ma na to ochotę widzę i jak przychodzi to mówi, że musiała siku do pieluchy... wczoraj go opie*** dość mocno o to to może załapał...
Jutro m z nianią jadą z K na pobranie krwi. Powiedziałam, że ja tego nie przeżyję, bo nie dość, że nie sypiam po nocach to jeszcze ta akcja mnie na dwa dni z migreną usadzi :-( Lekarka na bilansie jeszcze kazała zrobić kontrolnie plus tsh ze względu na rodzinne zaszłości i glukozę przez to, że ona tak dużo pije. M się boi jak piernik, bo ona takich histerii dostaje, że szok. Pytał się mnie jak on ma ją trzymać a przeżywa to od kilku dni :-(
Tak w ogóle to nauczyła się pić te małe soczki z kartonika z rurką... masakra, bo dziś poszły trzy.... muszę jej ograniczyć bo jakoś mi się to nie podoba, za dużo cukru jednak.
Z daje popalić strasznie. Nic jej nie pasuje, nawet ręce. Najchętniej by gdzieś poszła, a tu ni dudu, tylko się jak zegar umie kręcić albo turlać. Tak się irytuje, że wrzeszczy. Dziś już mi uszy spuchły.
Milenka jak zakupy? Gdzie chodzisz z dziecmi? Gdzie Ty ten deszcz miałaś
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
u nas zero przez cały dzień. Teraz troszkę kropić zaczęło.
DJMka przypomniałaś mi o pomidorze i poszłam go obciąć, żeby jutro nie ciąć jak będzie gorąco.
Wrzucam fotki pomidora, ale przypominam, że kupiłam już z owocami ;-) więc jego wygląd to nie do końca moja zasługa...
Macie jakiś pomysł jak pozbyć się opuchlizny po ugryzieniu bąka? Takiej "długiej muchy"? co roku puchnę, ale w tym roku w ogóle mi to nie schodzi. 1/3 uda jest spuchnięta. Antyalergiczne nie działają, wapno nie działa, ani altacet, ani hydrokzyzyna w maści, ani fenistil
Edit:
Agunia, nurofen nie pomaga :-( chyba skok. Albo jakaś ukryta przypadłość. Daje jej dwa dni i biorę do lekarza, bo naprawdę przegina. Ona jest też dość ciężka, ale dziwnie się zachowuje. Ona tak bez powodu nie płacze...
Jak to komu pampersy?!?! mnie dużo zostało bo zapasy miałam, ale do pudła i będą dla Z :-) Powiem Ci, że miałam w łóżku u K schowane trójki pampera z których wyrosła i zużyłam je teraz dla Z. Dwa lata przeleżały ;-)