Strasznie mnie zaintrygowałyście dziś :-) Będę żałować, ale przy tym co przeczytałam to moje dziecko to anioł wcielony

Tzn ma swoje widzimisię i histeria conajmniej raz dziennie jest obowiązkiem oraz cały czas mamy poważne problemy ze spaniem, które nadal tłumaczę zębami, bo czym , skoro cały czas jest tam masakra. Jedna 4 wyszła, jedna wyszła w połowie i tak już dwa tyg stoi, a dziąsło aż czerwone, trzecia wyszła w 1/3 i stoi już tydzień, a czwarta się pcha dopiero :-(
A teraz do rzeczy. Poza momentami gdy jest zmęczona lub sfochowana ( w weekndy zawsze :-( ) K nas słucha. Jak się jej powie, żeby coś zrobiła, przyniosła, czymś się pobawiła to zajmie się tym na kilka minut... Kosza używa tylko po to żeby wyrzucić śmieci - bardzo to lubi :-) Plac zabaw zawsze sprząta.. Na meble nie wchodzi (mam nadzieję, że nie jeszcze nie ;-) . Na kanapę, fotel owszem, ale po to, żeby na chwilę usiąść i zaraz zejść.. Jedyne co mnie wkurza to rozsypuje jedzenie, np ukochany ryż preparowany, albo napakuje całą buzię kabanosa i jak nie uda się pogryźć to wypluwa gdzie popadnie.. Niania uczy ją sprzątać zabawki i odkładać rzeczy na miejsce - ostatnio prawie padłam jak ściągnęła sobie piramidkę z szafki, rozsypała ją, ułożyła i odłożyła na szafkę

A denerwuje mnie gadanie na kopy i mieszanie wszystkiego co mówi oraz to, że ciągle chce am a za chwilę jak dostanie już jej się odechciewa

i tak w kółko... oo ostatnio mamy powrót do książeczek, wybiera sobie ulubione, przynosi, pakuje się na kolana i czytamy i oglądamy.. najlepsze są te z koko lub honiem, czyli kurami i końmi ;-)
A wracając do jedzenia to tak jak pisałam, mięso, parówki, zupy tylko z nianią, owoce i deserki, ale deserki też tylko z nianią. Mleko z kaszką jak na razie tylko na śniadanie i to nie zawsze, zazwyczaj przed spaniem i zawsze w nocy...
A porcje? no właśnie, czasem zje 3/4 kotleta, a czasem tylko skubnie :-( Strasznie mnie to denerwuje, bo i tak cały czas jest am i piero wie czy głodna czy co..
ostatnio pobiła rekord, w ciągu dobry zjadła. Kaszkę na śniadanie, poprawiła 1,5 parówki, potem deserek, zupę, całą pomarańczę, drugi (!) deserek, na kolację wymusiła na mnie parówki i przed snem porawiła mlekiem z kaszką... no padłam wtedy, niania jak usyłyszała o kolacji to aż się śmiała, ale stwierdziła, że K chyba urosła na wysokość, więc pewnie potrzebuje. Pychy jej się trochę zrobiły i mimo, że wg łazienkowej wagi ma niecałe 11 kg to dla mnie teraz kloc straszny jest...
Eh, przepraszam, że tylko o sobie, ale ustosunkowałam się do poruszonych ostatnio tematów. ;-) Idę lulku, bo młoda śpi już godzinę to zapewne postanowi coś zjeść ok 24, gdy ja będę twardo spać i znowu na lunatyka zejdę ze schodów wyżerkę podgrzać
edit: K je albo w krzesełku (z nianią zawsze) albo na kolanach u nas... zdarza jej się sporadycznie dojadać jak zejdzie z kolan i idzie się bawić, ale staram się jej na to nie pozwalać.. szczególnie że niania ostatnio widziała jak chlebek tak podjadała rano i widziałam dezaprobatę
