Viltutti
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Sierpień 2013
- Postów
- 1 778
Też rozglądałam się za piankowymi puzzlami, bo mamy dywan z długim kłakiem i psa robiącego syf a do tego ja się lenię jak opętana, tak więc odkurzanie nic nie daje, trzepanie też nie bardzo a kto ma czas przynajmniej 2 razy w tyg czyścić go na kolanach. No i na tych puzzlach chyba dobrze raczkować, bo nie ślizga się dziecko?
Oluś ogólnie w fazie "jestem spoko dzidzia" zobaczymy jak długo to potrwa... Jakby jeszcze mu się ze spacerkami nawróciło to byłoby cudnie. O ile wcześniej wózki były spoczko, tak teraz nie ruszam się dalej niż poza podwórek, bo po 10 minutach zaczyna tak spazmatycznie wyć że nie ma innej rady jak wziąć go na ręce (12kg) i pchać wózek...
Wydaje mi się, że problemem może być za dużo ubrania, bo on nienawidzi być w jakikolwiek sposób skrępowany. No ale przy 0 temp nie wezmę go tak jak jest w domu. Już nawet kupiłam mu śpiworek do wózka i zakładam mu kilka bluz, portki ciepłe, rajtki i tak idziemy i póki co 2 razy się udało, ale nie wiem czy to przypadek czy trafiłam w sedno problemu.
Oluś ogólnie w fazie "jestem spoko dzidzia" zobaczymy jak długo to potrwa... Jakby jeszcze mu się ze spacerkami nawróciło to byłoby cudnie. O ile wcześniej wózki były spoczko, tak teraz nie ruszam się dalej niż poza podwórek, bo po 10 minutach zaczyna tak spazmatycznie wyć że nie ma innej rady jak wziąć go na ręce (12kg) i pchać wózek...
Wydaje mi się, że problemem może być za dużo ubrania, bo on nienawidzi być w jakikolwiek sposób skrępowany. No ale przy 0 temp nie wezmę go tak jak jest w domu. Już nawet kupiłam mu śpiworek do wózka i zakładam mu kilka bluz, portki ciepłe, rajtki i tak idziemy i póki co 2 razy się udało, ale nie wiem czy to przypadek czy trafiłam w sedno problemu.