Hej
Dziewczyny ile wy piszecie.
Albo macie super grzeczne dzieci, albo jesteście super zorganizowane, może nianki macie najęte tylko się nie przyznajecie;-), bo ja to jakoś nie mogę się ogarnąć by znaleźć czas na forum:-). Tylko ja uparcie dla Emmy gotuję, dla nas gotuję, a jak mąż już wyjdzie do pracy do siup na spacer z Emmą i psem, a w domu to tak jak u większości z was, dziecko tak szybko się nudzi, że nie ma zmiłuj się: zabawiaj matka non stop
. Więc ewidentnie muszę popracować nad organizacją bo wstyd
Viltutti - cieszę się, że wam lepiej na mieszkaniu. Wiem co to znaczy mieć dziecko, które się budzi co dwadzieścia minut a teraz co dwie godzinki. Różnic kolosalna. Oby było tylko lepiej. Szkoda, że Olek nie lubi nosidła, miałam proponować, ale zdążylaś napisać że nie pasi i już. ALe skoro parę spacerków już zrobionych i nie było tak źle to dalej może nie będzie gorzej;-)
A Olek może za bardzo gniecie bzebzola po jedzeniu że tak wymiotuje, bo Emmie zdarzyło się może kilka razy i za każdym razem od razu siadła po zjedzeniu, albo się przewróciła na brzuch i poszedł panoramiczny paw
I powiem, że zazdroszczę że Olek już w spacerówce. U nas nie ma szans bo Emma za mała jest, a że w gondoli chce siedzieć więc bez zapięcia kolebała się z boku na bok , to teraz najczęściej jeździ w foteliku samochodowym albo idziemy z nosidłem.
Edysiek - ja też hartuję dziecko naturalnie, oprócz witaminy d3 nic narazie nie podaję, małej nie przegrzewam, nawet wczoraj po promenadzie z odkrytą głową spacerowała. Jeszcze przyjdzie czas na "suplementy diety".
A bardzo często teraz kwasy omega są dodawane do mieszanek mlecznych więc trzeba patrzeć czy się nie dubluje , bo przedobrzyć też niezdrowo
Agunia - ja też ostatnio małą w nosidło, dla psa płaszczyk przwciwdeszczowy (bo on długowłosy to jakieś zabezpieczenie mieć musi inaczej strasznie ocieka) i pod parasolem długi spacer w deszczu. Było całkiem przyjemnie
No i gratuluję 60ml zjedzonej kaszy. Nic to, że później cyc musiał być, w końcu małymi krokami do celu się dochodzi
A kiedy definytywny powrót do pracy?
Katjuszkaaa - a mała ma smoczek? Bo dzieci chowane bezsmokowo mają tendecję póki bezzzębne do ssani warg (Emma ssie jak opętana - mam nadzieję że na zgryz nie zaszkodzi
)
A u nas znów zmiana palnów co do mojego powrotu do pracy, chyba zrezygnuję z bezpłatnego i wrócę w połowie października po chrzcinach. Ponieważ jakoś się nie zanosi żeby Emma nagla i znienacka zaczęła super spać więc nie ma na co czekać, no a finansowo nie jest super (kredyt w Polsce wzięty niecały rok przed kryzysem we frankach szwajacarskich który skutecznie nas doi z gotówki) wymusz taką a nie inną decyzję. Ale tylko pół etatu to nie będzie źle...mam nadzieję.
Ps Zapomniałam napisać że Emma dołączyła dziś do innych "latających" dzieci i zaliczyła spektakularny upadek z łóżka. Na szczęście nic się nie stało, ale strachu się najadłam