hej. oj brakuje czesto cierpliwosci w wielu czynnosciach z malym i przy nim... ja znalazlam sposob na moje dziecko, jak zaczyna marudzic i plakac,bo cos chce albo jest zmeczone, to zostawiam go i odchodze na koniec pokoju,poplacze i zaraz mu przechodzi.ja w kacie czekam i wolam by przyszedl do mnie, ten konczy plakac, podchodzi wtula sie w mamusie i idziemy lulu,albo bawimy sie na nowo z dobrym humorkiem. hehehe.
a pamietam,ze Macius tez mial taki czas,ze nie chcial spac,albo krotko spal, i tylko w moich ramionach,ale to szybko minelo,dzieci czasem potrzebuja wiecej milosci niz zazwyczaj.
jeszcze raz wesolych i jajowych swiat
ojjjjj a ja myslalam ze jestem wyrodna....:-( ale robie tak samo
ok uciekam zycze jeszcze raz spokojnych i mokrych swiat!!!! zdrowka pa