Cześć Mamuśki
Witam też nowe grudnióweczki
Odpiszę tak ogólnie bo lekko nie ogarniam
U mnie też nastąpiło wielkie zapominalstwo - zapominam co miałam powiedzieć, zapominam co miałam zrobić
Śmieszne to jest czasem! Oj gdyby nie kalendarz w telefonie to nie wiedziałabym co kiedy robię
Co do innych objawów: na prowadzenie wysuwają się mdłości. Nic mi tak nie przeszkadza jak one. Ach, no i wzdęcia. Wczoraj była impreza 90te urodziny babci M. a ja byłam tak wzdęta że wyglądałam na 7 miesiąc. Musiałam zmienić koncepcję ubioru i zakrywać brzuch bo aż wstyd! Później wzdęcie przeszło trochę, ale za to wieczorne mdłości doprowadziły do wymiotów, musieliśmy się ewakuować od znajomego i już przed naszym domem wymiotowałam od razu po otwarciu drzwi od samochodu :/
Ale faktycznie moja teściowa też coś mówiła o leku na mdłości, jakiś miętowy. Jak się uda to mi załatwi.
Ech, uciekam zbierać siły na wieczór. Czeka mnie sprzątanie mieszkania po remoncie, żeby można było wnosić meble i rzeczy. Dobrze że teściowa mi pomoże!
Koria - trzymaj się Kochana! Przepisali Ci jakiś lek albo czopki przeciwwymiotne? Powinni... Ale duża fasolina
Ciekawe ile mój Robaczek urósł od ostatniej wizyty w pt
Basia - bardzo mi przykro z powodu Twojej pracy! Ja też jestem taka że wszystko szefostwu paplam, jestem w 100% szczera ale już się nauczyłam - nigdy więcej! Nie można mówić o ciąży, nie można nawet wspomnieć że się planuje ciążę! Trzeba czekać najlepiej do 3 albo 5 miesiąca lub do momentu umowy o pracę i od razu zwolnienie, a nie jakieś szczerości, wyrzuty sumienia pt. "nowa praca a ja od razu na zwolnienie?", albo "co szefowa beze mnie zrobi jak pójdę na zwolnienie?"... Szczerość nie popłaca! Trzeba korzystać z tego co nam się należy! Przy umowie o pracę to ZUS płaci za nasz urlop, nawet jeśli pracodawca ma jakieś nieprzyjemności z tego powodu - nie możemy się tym przejmować, to nie nasz problem. Aktualnie jestem bez pracy i bez ubezpieczenia (od maja będę miała ubezpieczenie dzięki umowie M.). Jednej pracy nie dostałam właśnie ze względu na to że planowaliśmy ciążę - w jakiś sposób informacja dotarła do pomocnicy szefowej i KICHA nie przyjęli mnie, mimo że dobrze wiedzieli że jestem doskonałą kandydatką na to stanowisko. Szefowa już mnie prawie przyjęła, byłyśmy umówione na spotkanie, ale jej pomocnica ją od tego odciągnęła, bo sama ma małe dziecko i potrzebuje pomocy, a nie kolejnej mamy "na pokładzie". Każdy myśli tylko i wyłącznie o swojej d... więc i my musimy! Takie czasy! Jak widać nawet wśród innych matek nie można liczyć na zrozumienie i pomoc, a szefowa niby też człowiek - może sama ma dzieci, albo planuje dzieci, ale oczywiście pracowników nie zrozumie, nie wesprze. Przykre ale prawdziwe.
Zadziwił mnie jednak szef M. który gdy dowiedział się że rodzina nam się powiększy podobno sam wyszedł z inicjatywą że podpiszą od maja umowę o pracę. Będę mogła być podpięta pod ubezpieczenie M. Co prawda M. już od jakiegoś czasu mówił o umowie, ale i tak jestem na prawdę mile zaskoczona zachowaniem szefa!
Dobra, lecę coś ogarniać, pakować, później odpoczywać przed wielkim sprzątaniem i wielką przeprowadzką. Ech niby dobrze że będzie spore mieszkanie, ale z drugiej strony - ile powierzchni do sprzątania :/
Nie będę miała internetu do odwołania
Także do zobaczenia dopiero za jakiś czas!
Pozdrawiam Was cieplutko!