Winki trzymaj sie kochana, zycze, zeby krwawienie bylo niegrozne, nie zwiazane z maluszkiem i szybko przeszlo!!!
Ananaska, kurcze, ja tez sie ostatnio budze o 5 z ptakami! koszmar jakis....
eh te zachciewajki, dobrze, ze sa mimo okrutnych mdlosci
Mi wczoraj posmakowalo zmiksowane mleko z bananem (dzis rano powtorka choc skret zoladka po tym niezly!) i PAROWKI Z KETCHUPEM!!! takie swinstwo a takie pyszne:-) I lody mleczne w czekoladzie.... No i nie powiem, barszczyk na obiad dal rade. To tyle na razie, mimo wczorajszego obzarstwa po prawie tyg niejedzenia, jakos sie trzymalam i nawet lekko mi sie zasnelo! zdaje sie, ze pusty zoladek to tez nie dobre rozwiazanie.
Jesli chodzi o meza, to do mojego chyba dotarlo ze zle samopoczucie to nie kaprys i szybko nie przejdzie i troszke sie nade mna rozczula. Nie zeby byl szczesliwy z tego powodu, ale wie, za tak ma byc i trzeba pomoc
wyrecza mnie we wszystkim z czym nie daje sobie rady- w myciu naczyn przede wszystkim! Robi zakupy, sprzata, ale on zawsze taki byl, zawsze wszystko razem, wiec wlasciwie nie dziwie sie ze teraz robi wiecej! Tylko gotowac nie chce, bo nie moze sie wstrzelic w mojego smaka. ostatnio nawet sypia na kanapie, jak siedzi do pozna przy projektach, zeby mnie nie budzic. Takie te toje meze! Mam nadzieje, ze niedlugo zle samopoczucie mi przejdzie i bede mogla sie odwdzieczyc