justjestem
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2015
- Postów
- 5 567
Ann u mnie najgorsze bylo pierwsze 6 dni z tymi szwami, te na szyjce tak bola, ze plakalam z bolu. Koszmar. A jeszcze pojechalam na sciagniecie to powiedzieli ze mam isc do swojego gina (40 km dalej), bo oni sie tu takimi bzdurami nie zajmuja, kiedy ja siedziec nie moglam. Tak mi wtedy nerwy puscily, ze poszlam do ordynatora i on mi sciagnal, powiedzialam o tym jak mnie potraktowali przy porodzie, potem z tymi szwami ale nic to nie dalo. Ostatnio czytalam artykul z kontroli w tym szpitalu z tego projektu rodzic po ludzku, to pacjentki opowiadaly gorsze historie ze swojego porodu niz moja, niektore w ogole zostawiali w sali bo “one to tylko dla 500 plus rodza”. Z wywiadu wyniklo ze 90% pacjentek bylo obrazanych, 80% wysmiewanych. Jedna pisala, ze w czasie porodu dostala mopa i miala sprzatac po sobie. Koszmar.
Co do nocnika to niestety jestesmy krok do tylu. Przed choroba wolal pieknie, co prawda po fakcie, ale wolal, a teraz nawet jak go zapytam i ma pieluche pelna to mowi ze nie i ucieka [emoji853]
Co do nocnika to niestety jestesmy krok do tylu. Przed choroba wolal pieknie, co prawda po fakcie, ale wolal, a teraz nawet jak go zapytam i ma pieluche pelna to mowi ze nie i ucieka [emoji853]