reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Dotkass, rozumiem Twoje nastroje doskonale.... a mnie mój mąż wnerwia twierdząc, ze jego zdaniem urodzę dopiero w przyszłym tygodniu. Oczywiście wiem, że jest to mozliwe, ale mam ochotę go strzelić!

Ja mam jutro termin porodu z pierwszego usg. Na razie nic zupełnie się nie dzieje, skurcze wręcz ustały. Dziś dzwoniłam na Starynkiewicza w sprawie ktg, też powiedzieli, żeby nie przyjeżdżać.
Zastanawiam się, czy nie zacząć siać paniki i nie uderzyć po prostu do szpitala twierdząc, że nie czuję ruchów dziecka itp. Pokazać potworne nogi, upierać się przy zaburzeniach rytmu serca, żeby mi może przebili chociaż pęcherz z nadzieją, że coś ruszy (bo ponoć wtedy powinno). A z drugiej strony się denerwuję i boję, wolałabym żeby zaczęło się samo...
 
reklama
Z tym pęcherzem to tez gdzieś przeczytałam, że jak odejda wody to ponoć skurcze się nasilają...ja też cały czas czekam aż odejda te cholerne wody :wściekła/y:
Olu, może jedź i posciemniaj...w sumie Ty masz większe sznase na przyjęcie ze względu na serducho...Jestem przerażona co się z nami wszystkimi dzieje...jakbyśmy siedziały w jednym pomieszczeniu przez parę godzin to na zmianę byśmy pewnie płakał i się kłuciły, a potem przytulały i przepraszały...co te hormony robią z człowieka :no::baffled:
 
Kochane,

ja uciekam, chyba za dużo wrażeń jak na jeden dzień i troche po tym potwornym płaczu jestem zmęczona, więc się położę...pewnie zasnę dziś szybciutko. Gorzej będzie w nocy, bo oczywiście wstawanie do toalety średnio co godzinę i przekręcanie się z boku na bok, które jest bolesne wykańcza mnie strasznie...no nic życzę sobie i Wam lepszego jutrzejszego dnia niż dzisiejszy, no i oczywiście rozdwajania się tych, które już nie mają sił i tych, które mają terminy, i tych które już by chciały i mogą :tak:

Buziaki śpijcie dobrze :-)
 
Olu moja corcia tez dzis troche wystawiala moje nerwy na probe...do tego ja pod minowana na swojego R do tej pory jestem co odbilo sie moze i na moim dziecku z czego jest mi przykro,no ale tez sie wycalowalismy i po przytulalismy na wieczor :-)
Boli mnie glowa i wogole mam jakiegos doła.:-(
 
ja też cały czas czekam aż odejda te cholerne wody :wściekła/y:
Oj ja też czekam i chyba się nie doczekam, Dotkass jestem z tobą z tymi humorkami, chociaż staram się już opanować, bo zaczynają mówić w rodzinie że coś się dzieje ze mną :baffled:

A właśnie załatwiłam sobie opiekę położnej, już jestem troszkę spokojniejsza, dam 600 zł ale mam pewność że ktoś czuwa nademną.:tak: Podobno wczoraj z nią rozmawiałam w szpitalu, bo jak zadzwoniłam i powiedziałam o przegrodzie to od razu mnie skojarzyła, także pierwsze koty za płoty jak to się mówi.:yes:

Oh my God mój mąż mnie dzisiaj tak komplementował, mówił że rozkwitam, tak ładnie się ubieram, szedł za mną, oglądał mój tyłek i wciąż mówił że jest piękny hehe, aż mi się głupio zrobiło, ale nie powiem miło.
 
Ola, Dotkass - z tym przebiciem pęcherza to nie zawsze działa. Mi z Mieszkiem przebili i wody odeszły ale skurcze sie nie pojawiły. Dopiero kroplówka z oksytocyną sprawiła, że się zaczęło dziać....

Dziubek - chyba masz racje, lepiej odpuszczę sobie to malowanie paznokci - dla świętego spokoju.
 
Z tymi pazurkami to słyszałam ,obserwują ,czy nie są sine. Ale ja mam jeszcze troszkę czasu więc "szaleję". Poza tym u rąk muszę je jeszcze na pałę ściąc, żeby malutkiej nie podrapać (sama na pewno będzie miala takie długie pazurki i takie malutkie paluszki - niezłe wyzwanie obciąć paznokietki, no nie Mamusie?).

Kathy witaj po przerwie, Malutka śliczniutka. Pisz w miarę możliwości.

Moja córcia właściwie każdego dnia stroi fochy i wnerwia mnie, można przy niej ćwiczyć silną wolę i cierpliwość :tak:. Teraz jest na etapie: nie kcem (nie chce tego, tamtego, owego, czasami można oszaleć :crazy:). Aktualnie mamy bunt trzylatka a wcześniej był bunt dwulatka :tak::baffled::sorry2:.
 
reklama
Dziewczynki

trzymajcie sie dzielnie juz nie dużo Wam zostalo do KOnca...:tak:
Kciukasy mocno zaciskam zebyscie szybciutko sie porozdwajaly a potem chwalily swoimi pociechami
 
Do góry