reklama
iwonka2006
Szczesliwa mamusia!
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2006
- Postów
- 13 692
Witaj Kathy :-) Nelka jest sliczna! A ciebie przytulam ,mam nadzieje ze jest wszystko ok :-)Buziaki!
Iwonka, zobaczysz wszystko się jakoś ułoży. A z teściem będzie dobrze, trzeba w to wierzyć.
Karola no to oby wszystko się sprawnie zaczęło i szybko skończyło porodem. Trzymam kciuki
u mnie nareszcie cos ruszylo:-)bylam dzis u ginki zbadala mnie i to dosc porzadnie na moja prosbeno i odchodzi mi czop juz od 13 mam rozwarcie 3cm i skurcze co jakies 10 15 minut kazala jechac do domu wykapac sie i jechac do szpitala;-)wlasnie sie szykuje i czekam na kuzynke bo ma po mnie przyjechac:-)jak urodze to dam wam znac :-)
Karola no to oby wszystko się sprawnie zaczęło i szybko skończyło porodem. Trzymam kciuki
iwonka2006
Szczesliwa mamusia!
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2006
- Postów
- 13 692
Łania powodzenia
Dobry wieczór!!
Mocno trzymam kciuki za wszystkie nasze rodzące!
Kathy, Oleśka, piękne dzieciaczki
Iwonka, współczuję z powodu wypadku teścia.... no widzisz jak to się wszystko pechowo na siebie nakłada.... chyba jednak interes będzie musiał zostać zamknięty choć na kilka dni? Bo przecież nie będziesz czekać z porodem aż teść wróci do zdrowia... ale myślę, że Twoja mama na pewno by przyjechała??
U nas koszmarny dzień. Dziecko nieszczęśliwe, że nie pozwoliłam wyjść z domu.... wieczorem znów miał 38 stopni. Ja mało ruchliwa bo mnie k....a wszystko boli, nogi mam jak balony (chyba 2 razy grubsze niż przedtem), mąż dziś w rozjazdach (na szczęście Wawa i okolice).... no więc moje dziecię się na mnie wyżywało. W pewnym momencie byłam bliska sprzedania mu klapa w tyłek, wprawdzie tego nie zrobiłam, ale przecież na pewno czuł, ze jestem wkurzona na niego przez pół dnia. Źle się z tym wszystkim czuję....
Na szczęście przed zaśnięciem Maksia się poprzytulaliśmy, wycałowaliśmy i mam nadzieję na lepszy dzień jutro. Oby tylko nie wstał znów o 5, jak to ostatnio ma w zwyczaju....
Skurcze przeszły. Chrzanię to wszystko.
Buziaki!!
Mocno trzymam kciuki za wszystkie nasze rodzące!
Kathy, Oleśka, piękne dzieciaczki
Iwonka, współczuję z powodu wypadku teścia.... no widzisz jak to się wszystko pechowo na siebie nakłada.... chyba jednak interes będzie musiał zostać zamknięty choć na kilka dni? Bo przecież nie będziesz czekać z porodem aż teść wróci do zdrowia... ale myślę, że Twoja mama na pewno by przyjechała??
U nas koszmarny dzień. Dziecko nieszczęśliwe, że nie pozwoliłam wyjść z domu.... wieczorem znów miał 38 stopni. Ja mało ruchliwa bo mnie k....a wszystko boli, nogi mam jak balony (chyba 2 razy grubsze niż przedtem), mąż dziś w rozjazdach (na szczęście Wawa i okolice).... no więc moje dziecię się na mnie wyżywało. W pewnym momencie byłam bliska sprzedania mu klapa w tyłek, wprawdzie tego nie zrobiłam, ale przecież na pewno czuł, ze jestem wkurzona na niego przez pół dnia. Źle się z tym wszystkim czuję....
Na szczęście przed zaśnięciem Maksia się poprzytulaliśmy, wycałowaliśmy i mam nadzieję na lepszy dzień jutro. Oby tylko nie wstał znów o 5, jak to ostatnio ma w zwyczaju....
Skurcze przeszły. Chrzanię to wszystko.
Buziaki!!
reklama
Dotkass
Mama Ami i Kwietniówka'13 Moderatorka
Iwonka przykro mi z powodu teścia, dobrze, że kręgosłup cały, co do reszty to napewno wszystko się dobrze zrośnie i teściu wyjdzie z tego szybciutko...a z porodem i związanymi z nim "problemami" napewno dacie sobie świetnie radę :-)
Łania trzymam kciuki, z Małą napewno jest wszystko ok, pewnie brakuje jej miejsca w brzuniu...dawaj znać po powrocie o ile nie zostawią Cię, bo okaże się, że rodzisz, wtedy dawaj znaka sms-kiem :-)
Wrublik GRATULACJE!!! Rzeczywsićei 3 maja najwięcej dzieciaczków się urodziło
Karola, ale Ci zazdroszczę i trzymam kciuki oczywiście za szybkie i bezbolesne rozwiązanie
Ja słyszałam, że wogóle zabraniają mieć pomalowanych paznokci, nie tylko przy porodzie, z tego względu, że gdy coś niedobrego się dzieje najszybciej widać właśnie po paznokciach
Kathy Kochanie Nelka przepiękna i oczywiście, że się nie pogniewamy, że żadziej będziesz zaglądała, ale mam nadzieję, że tylko przez jakiś czas ;-). Mocno Cię ściskam, ślę ogromnego buziaka...
Olu życzę Ci Kochana, żebyś się dziś wyspała a jutrzejszy dzień był duuuużo spokojniejszy od dzisiejszego
Miałam kryzys..."zaatakowała" mnie depresja i to taka po maxie , zadzwoniła Mamcia pyta jak się czuję, a ja; że boli mnie wszytsko i wogóle psychicznie kiepsko i się rozbeczałam, R się na mnie patrzy, nie wiem co się dzieje...aż w końcu zaczął do mnie podniesionym głosem, a ja jeszcze gorzej i takich spazmów dostałam, że się uspokoić nie mogłam, R nie wiedział co się ze mną dzieje, pyta, a ja że nie wiem, że czuje się jakbym miała chodzic w ciąży jak słonica, a on, że przecież jeszcze jest 6 dni, a później wywołają...no tak chłop, co on może wiedziec, przecież nie zrozumie...po jakiejś godinie się w miarę ogarnęłam i poszłam na spacer do cukierni...po drodze wsunęłam Muffuna czekoladowego, a do domu kupiłam WZ-kę i eklerkę, jedno ciacho dla R oczywiście, bo dobiłam go moimi humorkami...mówię Wam, aż sama się siebie przestraszyłam...k***a ja wariuję...poważnie
Łania trzymam kciuki, z Małą napewno jest wszystko ok, pewnie brakuje jej miejsca w brzuniu...dawaj znać po powrocie o ile nie zostawią Cię, bo okaże się, że rodzisz, wtedy dawaj znaka sms-kiem :-)
Wrublik GRATULACJE!!! Rzeczywsićei 3 maja najwięcej dzieciaczków się urodziło
Karola, ale Ci zazdroszczę i trzymam kciuki oczywiście za szybkie i bezbolesne rozwiązanie
Agusiaaa - a będziesz też malowac paznokcie u nóg. W szpitalach zabraniają malowanych paznokci przy porodzie. Szkoda byłoby wydanych pieniążków jakbyś musiała od razu zmywać lakier.
Ja słyszałam, że wogóle zabraniają mieć pomalowanych paznokci, nie tylko przy porodzie, z tego względu, że gdy coś niedobrego się dzieje najszybciej widać właśnie po paznokciach
Kathy Kochanie Nelka przepiękna i oczywiście, że się nie pogniewamy, że żadziej będziesz zaglądała, ale mam nadzieję, że tylko przez jakiś czas ;-). Mocno Cię ściskam, ślę ogromnego buziaka...
Olu życzę Ci Kochana, żebyś się dziś wyspała a jutrzejszy dzień był duuuużo spokojniejszy od dzisiejszego
Miałam kryzys..."zaatakowała" mnie depresja i to taka po maxie , zadzwoniła Mamcia pyta jak się czuję, a ja; że boli mnie wszytsko i wogóle psychicznie kiepsko i się rozbeczałam, R się na mnie patrzy, nie wiem co się dzieje...aż w końcu zaczął do mnie podniesionym głosem, a ja jeszcze gorzej i takich spazmów dostałam, że się uspokoić nie mogłam, R nie wiedział co się ze mną dzieje, pyta, a ja że nie wiem, że czuje się jakbym miała chodzic w ciąży jak słonica, a on, że przecież jeszcze jest 6 dni, a później wywołają...no tak chłop, co on może wiedziec, przecież nie zrozumie...po jakiejś godinie się w miarę ogarnęłam i poszłam na spacer do cukierni...po drodze wsunęłam Muffuna czekoladowego, a do domu kupiłam WZ-kę i eklerkę, jedno ciacho dla R oczywiście, bo dobiłam go moimi humorkami...mówię Wam, aż sama się siebie przestraszyłam...k***a ja wariuję...poważnie
Podziel się: