Nie odzywam sie już od jakiegos czasu bo słuchając rad lekarzy wykorzystuję każdą chwilę na leżenie, aby mała miała jak najwięcej czasu na nadrobienie zaległości z wagą. W związku z tym moja mama w miare możliwości zabiera Mieszka na spacery a wtedy ja poświęcam się i leże. Dzisiaj są na działce cały dzień a ja dostaje świra sama w domu.
Niby mając już jedno dziecko nie mogę tak bardzo skupić się nad tą drugą ciążą i "celebrować" jej tak jak poprzednią ale z drugiej strony chyba bym oszalała siedząc w samotności w domu i wyczekując na zawartość brzuszka. Współczuję zatem tym Majówkom, które poraz pierwszy zostaną mamami i muszą tyle czekać, zwłaszcza tym, którym termin już mija.
mm- co do karmienia to w sumie byłam w szoku, że żadna z majowych mamuś nie narzeka na czas, który jej dziecko spędza przy cycku. Mieszko w zasadzie do 6 tyg swojego życia to robił sobie tylko krótkie przerwy na "niejedzenie". Miał takie fazy, że kilka dni potrafił wytrzymać nawet 30 minut bez piersi, ale zaraz potem przychodził czas, że pił nonstop. Karmiłam go leżąc na boku więc nie było to takie wyczerpujące ale uciążliwe. W pierwszym miesiącu przybrał 1,5 kg
ale potem tempo przyrostu wagi nieco spadło.
Smoczek czasem pomagał, ale nie zawsze. Nawet jeśli się opijał całymi dniami to nie miewał kolek. W jakimś poradniku przeczytałam też, że dzieci mają chyba trzy takie okresy tylko nie pamietam w którym tygodniu życia, że wydają się poprostu "nienażarte". Życzę Wam zatem powodzenia a juz niedługo mała Ania się "opamięta"!