reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Ale mam śniadanie. Chrupki kukurydziane które popijam jogurtem jagodowym. A to dlatego że nie mam deczka pieczywka a nie chce mi się iść.
A może to jest niezły sposób na sabotowanie Jagódki. Pomysli sobie co ta matka za świństwa je, mam dosyć, wychodzę:-). Sprawdzę metodę.
 
reklama
a ja?? :-)

dzis mi sie snilo, ze poszlam do szpitala na badanie. polozna mnie kladzie na lezance a obok jakas ceratke, ja pytam po co ta ceratka? a ona, ze na niej polozymy dziecko do mierzenia i wazenia. potem wziela lewatywe i kaze mi rozkladac nogi. ja pytam co ona robi?? ona, ze bedziemy rodzic. Rodzic? jak to? ja mam termin za 2 dni!! a ona pyta ile przytylam, ja na to, ze 14kg, wiec ona- no to wystarczy, na co tu czekac, rodzimy. i...zadzwonil budzik meza!, uff


ja wolalabym jeszcze poczekac, ale mam sny przepowiadajace. znajomi starali sie od 1,5roku o dziecko i nic, juz bardzo sie martwili, jakies 3-4tyg temu snila mi sie ona w ciazy. 2 dni temu dostalismy telefon, ze jest w ciazy!!

No ja mam dokładnie tak samo prorocze sny i niekiedy mnie to przeraża bo wto nie wierze co najgorsze ale się połowa spełnia:szok:
Własnie miałam przekaz pocztowy od listonosza i co za dwa dni mi przyszło (14-15 .04.)aż 79 zł!!!:szok::szok::szok:Co oni mi tak na raty wypłacają???Może dlatego ,że przeszłam na rehabilitacyjny i tam jest więcej o parę groszy ale dobre to niż nic a miałam dziś ochote na jakies małe zkupki kosmetyczne i marzenie się spełniło bo ężuś mnie jak zwykle gołą zostawił.......:tak::tak:
Pogoda się juz chyba na maxa zrobiła wiosenna bo na krutki rekaw można smigać -dobrze ,że my lada moment się rozsypiemy bo ja już bym musiałą nowe ciuszki kupić hehe a po co kase wydawać???
Zamówiłam sobie moskitere może zdarzy przyjśc przed narodzinami i ja zamontuje .Wchodze na allegro zamawiam -patrze a Dotkass też taki kupiła :tak:
No właśnie Dotkass nie odezwałaś się weteranko!!!Rodzisz?????
 
No i Jagódka:-). Nasza córunia też będzie Jagódka. Tata tak wymyslił:tak:
I pomysleć że takie dzieciątenko rosło sobie w brzuszku tyle czasu. Normalnie cud.
 
Rany dziewczyny ale miałam nadrabiania:szok: Tak to jest jak się narobi takich zaległości jak ja.

U mnie bolesnych skurczyków jeszcze nie ma. No ale ja termin mam dopiero na 30 maja.
W niedzielę w końcu zaczęłam już chodzić. U nas była sliczna pogoda. Wczoraj byłam na zakupkach. Kupiliśmy w końcu łóżeczko i pościel dla małej. W ogóle tak się nałaziłam, że dzisiaj mam zakwasy. Powiem Wam że przez to leżenie to tak mi mięśnie zanikły, że jak więcej pochodze to mam nogi jak z waty.
Wczoraj byłam też na USG. Mała zdrowiutka. Waży już 3200:szok: A wszyscy mi mówią, że mam mały brzuch... gdzie taki klocek się mieści:-)
W niedzielę miałam wizytę w szpitalu u położenj, która ma się mną opiekowac podczas porodu. Powiedziała żebym postarała się wytrzymać z porodem jeszcze tydzień.Powiedziała też że może się zdarzyć też tak że przenoszę ciąże pomimo wcześniejszych problemów z jej donoszeniem:-( tego się własnie boję. Nie chcę mieć wyznaczanego terminu porodu. Stawiać się do szpitala w określony dzień. Chcę żeby stało się to nagle. Tak żebym nie musiała rozmyślać o całym porodzie. Obym w następnym tygodniu mogła wam powiedzieć że jestem już rozpakowana.



Powiedział, że za tydzień, jak chce wczesniej urodzic, to mam sobie zrobic gimnastykę na schodach, dorwać męża i ciagle masowac sutki... a tu jak na złość mąż wyjechał :baffled:
Muszę "dorwać" jakiegos sąsiada, który by bezinteresownie pomógł kobiecie w potrzebie :-D:-D:-D

aha. A moja Klucha waży już 3230g :-D:-D:-D

Mój mężulek też wyjechał i chyba się na pierwszego lepszego faceta rzucę:tak::-D

Chyba pojde dzis do fryzjera,bo potem nie bede miala czasu.Zrobie sbie tylko kilka pasemek na czubie i juz.Jakos tak sie musze rozjasnic.

Ja fryzjera mam jutro. Nie obcinałam włosów od 5 miesięcy:szok: Zarośnięta jestem jak dzik:-D

Zamierzam w tym tygodniu pozałatwiać jeszcze parę spraw związanych ze zmianą nazwiska. Czekają mnie odwiedziny w banku i zmiana prawka. No ale później to mogę w ogóle nie mieć na to czasu.

Właśnie zjadłam pyszny mamusiny bigosik. Lecę do swojego domku uprać pościel i rożek. No i troszkę może ogarnę go. Mąż niby w sobotę sprzątał ale po nim to trzeba wszystko poprawiać :-)

Aha, Wszystkiego najlepszego dla Kamilki. Urodzenia ślicznego i zdrowego dzidziusia jak najszybciej, bo u Ciebie to już najwyższy czas:-)
 
Dziubek, współczuję rzeczywiście musisz być osłabiona po długotrwałym leżeniu.....! Jeszcze troszkę z dzidzią w brzuszku, a potem będzie Ci już łatwiej.
 
Panna migotka ale sie usmialam czytajac Twoje zmagania z karmieniem coreczki :-)
U mnie jest to samo. Az wczoraj mialam kryzys i Ania ryczala a ja siedzialam z nia w ramionach i plakalam, bo ten maly zarlok zre (okreslenie je nie pasuje) przez 1.5 godz i jest dalej glodna :baffled::szok: Jak ja wzielam na ramie,zeby jej sie odbilo to mi sie maly wampirek do szyi przyssal. Czulam sie strasznie, mialam ochote isc z nia na spacer a nie pelnic role calodobowej mleczarni :angry:
Pytalam dzis pediatry czy to normalne ,ze dziecko je przez kilka godzin a on zeby sprawdzic czy przybiera bo moze mam za malo pokarmu chociaz jak ja karmie to ja mlekiem zalewam a ona je bardzo lapczywie.Lekarz nawet sie nie zainteresowal dzisiejszymi pomiarami malej i tym, ze w ciagu 8 dni przybrala na wadze 600g.W tym tempie obzerania sie to chyba niedlugo bede miec sloniatko w domu ;-)

Maja sliczna Jagodka
 
reklama
MM, a może malutka ma po prostu tak silny odruch ssania, że musi ssać niezależnie od tego czy jest głodna czy nie? Dajesz jej smoczek do uspokajania?
Maks też był wisielcem cycowym.... wszystko dookoła było zalane mlekiem które mu się ulewało, ale musiał ssać i ssać. Smoczek nas ratował, a potem Maksio był uprzejmy na szczęście sam go odstawić mając niecałe 9 miesięcy.
 
Do góry