Majowe zakupocholiczki-czyli co gdzie i za ile

[Hope]

Matusia ja tam obstawiam jak Mati, zdecydowanie Monopoly, hazard od małego nieźle kręci :-)

Walenie w przebijak dobrze relaksuje też mamy

Jaipur komornika juniorem postraszysz, zęby już ma ;-):-)

 

[marzena9]

Klocki muszą być w każdym domu! I to dużo!

My od jakiegoś czasu dla Pauli kupujemy gry typu małpki, piranie itd. To zabawki, które wymuszają uczestnictwo dorosłych i dobrze.

Za to ceny niektórych rzeczy powalają. Ja lubię zabawki co dużo robią. A często te najdroższe mają ubogi zakres możliwości. Mnie nudzą już w sklepie.

Paula uwielbia kolejkę Tomek i przyjaciele. To rozwojowa zabawka bo ciągle można coś dokupywać i rozbudowywać. Jest dość droga ale czasem można trafić na fajne przeceny.

 

[salsera]

To ja jestem niedobra matka, my mamy mało zabawek. Ale Mikołaj dwa razy stuknie grzechotką czy tam czymś i mu się znudzi. Najlepsze są worki po pieluchach - fajne, kolorowe, szeleszczące. Chociaż teściowa straszy, że jak się nauczy bawić workami to trzeba będzie chować potem wszystkie, ale tak czy owak by się interesował skoro coś leży fajnego przecież. Na gwiazdkę w planach mam sorter i klocki

 

[Agniieszka]

joluś wybacz no na oczy mi sie juz rzuciło ale w moim wieku

 

[don_kichot]

hehe hope popieram Twoje podejscie :-)
ja np miałam takie klocki Klocki drewniane naturalne T257 | Zabawki drewniane | Hurtownia Zabawek Toys - Lublini strasznie lubilam sie nimi bawić, Frankowi tez takie kupie jak troche podrośnie
podobają mi się tez takie http://allegro.pl/klocki-drewniane-do-nauki-i-zabawy-dziecka-ag279-i1810360793.html


zegar to wazna rzecz ZEGAR EDUKACYJNY Z KLOCKAMI - porównaj ceny - NOKAUT.plno i najważniejsza rzecz VOILA - Uśmiechnięte CYMBAŁKI dla najmłodszych (4082059)a także Drewniana Chatka
:-)

 

[_Roszpunka_]

drewnianych klocków też mamy sporo :-) kolorowych , które się nawija na sznurek , można robić korale z nich albo układać w wieżyczkę ,
dużo lego, mega bloksów (pasują do lego) itp...
ale npp taki Edek na kiju ten przedostatni to u nas był o zgrozo najgorszy...
niemal zabity kot, powybijane szyby w drzwiach , jak coś stało na stole było strącane Edkowytm kijem... bo Vika waliła tym we wszystko
nawet sama sobie po głowie nim dała
więc Edek poszedł w odstawkę w mgnieniu oka...
a taka piramidka tak samo leżała i do niczego nie służyła.. ani tych kółek pogryźć się nie dało .. ani nic... i się nie bawiła

także co dziecko to zabawki :-)

marzena my też mamy takie "gierki" dla Viki typu Elefun , albo hippo..
staramuy się kupować coś przy czym wspólnie będziemy mogły posiedzieć ...
jednym słowem mamy zróznicowane zabawki ale takie które wiem ze zainteresują moją małą..

 

[Kamia_22]

achhh jak dobrze dla rodziców że sa te wszytskie cudenka:-) czasem jak cos kupuje dla Tymola to mam wrażenie, ze ja mam z tego większa radochę niż on jakies niewyżycie z dziecinstwa;-) szkoda tylko, ze lalek Tym nie chce;-) te drewniane cudenka z Ikei bardzo mi sie podobają i już mam w planach ich zakup jak tylko dotrę do Ikei:-)

Kamcia podjarana twoim filmikiem licytuje SKOCZEK ZEBRA FISHER PRICE (1932698086) - Aukcje internetowe Allegro :-) trzymaj kciuki zeby mi się udało:-) a jak nie to szukam innej aukcji:-)

 

[Matusia]

Kamcia, ale duzo tych zabawek macie.
Mati przerzucił się ku mojej uciesze na lego. Zbierał już gormity i bakugany, Ostatniego bakugana kupił sobie miesiąc temu za własną kasę za 61 zł i teraz tego żałuje, bo Mu powiedziałam ile lego za to by miał. W ogóle On uwielbia duperelki z kinder jajek, z mc donalda itp, a ja to tylko do kosza w ukryciu. Teraz nawet gazety są z zabawkami. Ale jego zabawki to wrzucam w pudła i luz, a Maja to już widze jak wózki porozstawia i lalki i kuchenkę itd. Trzeba będzie pokój dobudować na zabawki jak nic.;-)

 

[marzena9]

Jakbyście widziały ile Paula ma zabawek! I nie od nas! Od swojej babci i cioci. A one zaczynają kupować już w listopadzie. Na Mikołaja wór i dwa wory na BN. I niekoniecznie dobrej jakości. Idą w ilość a nie w jakość. I najdalej w Sylwestra ja zaczynam niektóre rzeczy wywalać bo już połamane i zniszczone. My z A kupujemy jej powiedzmy coś z kolejki Tomek za 150 zł. i jakieś słodycze i to jest prezent a od tamtych dostaje równowartość naszego prezentu ale w drobiazgach: domek dla lalek, lalkę, wózek, grę, dwa pudełka puzzli, maskotki, ubranka, coś co gra i świeci, kredki, naklejki, IwieleInnychDupereliCoTylkoGracąWpokoju. A mnie trafia. Bo nie ma gdzie tego upychać. I oczywiście bawi się tym wszystkim góra tydzień. Ale nie przegada się. Was też to czeka!

 

[Hope]

U nas się przegada ;-)

Wszystkie klamoto-prezenty idą prędzej czy później do śmietnika, dlatego do mnie spływa kasa na prezenty i ja kupuję dzieciom co trzeba (pod choinkę).

Nikt lepiej od rodziców nie wie jakie predyspozycje ma dziecko, o czym marzy a czym faktycznie będzie się bawiło. Dzieci niestety chcą zabawki które widziały w reklamach albo mają koleżanki/koledzy, ale to już inna bajka.
Chociaż tyle, że dziadkowie nie buntują się przeciw moim propozycjom, bo w pewnym momencie Zuz miała tyle zabawek, że już nam zabrakło pomysłów co jej kupować a tak to ja mam problem a reszta z głowy