reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2017

U mnie ogorkowa sie gotuje, a na drugie palki z kurczaka obtoczone w sosie sojowym i ziolach prowansalskich, w sosie z musztardy francuskiej i ketchupu ;) dzis postawiłam na łatwość, szybkość i czyste ręce :) Milego popołudnia
 
reklama
Problem w tym, że teraz gra nie toczy się o refundację, tylko o istnienie in vitro w ogóle.Refundację PiS zniósł rok temu, teraz w sejmie jest projekt limitujacy liczbę zarodków z 6 do 1! Co w praktyce oznacza, że nawet wydając tonę kasy, ludzie będą mieli znikome szanse na szczęśliwą implantacje. Przykro mi gdy o tym myślę.

Napisane na ASUS_Z00ED w aplikacji Forum BabyBoom
 
Problem w tym, że teraz gra nie toczy się o refundację, tylko o istnienie in vitro w ogóle.Refundację PiS zniósł rok temu, teraz w sejmie jest projekt limitujacy liczbę zarodków z 6 do 1! Co w praktyce oznacza, że nawet wydając tonę kasy, ludzie będą mieli znikome szanse na szczęśliwą implantacje. Przykro mi gdy o tym myślę.

Napisane na ASUS_Z00ED w aplikacji Forum BabyBoom
I transfer w 72 godziny.. No comments.

Napisane na E2303 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Wróciłam właśnie od lekarza termin na 26 maja <3 pomóżcie dalej ciągnie mnie do papierosów :(
Pomyśl o dziecku i od razu Ci się odechce palić. Mi całe szczęście ochota sama przeszła, na samą myśl o fajce mi słabo....



Przeraża mnie jak ktoś głośno mówi że jest przeciwny pomocy finansowej w takich sprawach jak in vitro. Ja jestem tą szczęściarą która ma dzieci bez żadnych problemów i komplikacji ale mam siostre której nie jest to dane właśnie dowiedziała się że nic poza in vitro nie pomoże jej zajść w ciążę. Nie dość że tyle czasu trwały różnego rodzaju badania tyle czasu się starają szukają przyczyn a tu teraz taka wiadomość do tego koszty. Na pewno powinny być jakieś kryteria typu dla małżeństw, jakaś górna granica wieku i przede wszystkim dla tych których na prawdę nie stać. Pewnie że zostaje adopcja ale to po pierwsze nie takie łatwe a po drugie nie każdy się do adopcji nadaje.
Nam jest łatwo mówić bo oczekujemy maleństw ale te pary które mogą ten cudny okres przeżyć a na drodze stoją pieniądze musi to być straszne [emoji17]
To w końcu nie są wydane pieniądze na widzi mi się później to inwestycja państwa w końcu jest mały przyrost naturalny to czemu nie wspomóc właśnie w ten sposób.

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom

Popieram.
Adopcja, łatwo powiedzieć. Nie każdy jest zdolny do tego. Zresztą tu nie tylko o to chodzi aby sobie wziąć dziecko i mieć, kobiety chcą czegoś więcej, ciąża to jest ten czas kiedy matka z dzieckiem budują niesamowitą więź, poród który jest ciężki ale nie powtarzalny, żadne doświadczenie w życiu nie da nam tego. O to chodzi, być matką od początku do końca.

Problem w tym, że teraz gra nie toczy się o refundację, tylko o istnienie in vitro w ogóle.Refundację PiS zniósł rok temu, teraz w sejmie jest projekt limitujacy liczbę zarodków z 6 do 1! Co w praktyce oznacza, że nawet wydając tonę kasy, ludzie będą mieli znikome szanse na szczęśliwą implantacje. Przykro mi gdy o tym myślę.

Napisane na ASUS_Z00ED w aplikacji Forum BabyBoom

:( masakra
 
Ja też dostałam...


ciąża to nie choroba, owszem ale jednak stan odmienny, ja Łukaszowi wytłumaczyłam jak się czuje...Rano jak na kacu, jak spać się chce to jak po nieprzespanej nocy, albo dwóch, a jak jeść to jak na kacu gastrofaza...Zrozumiał...:p
Zresztą Łukasz to raczej wszystko ogarnia, zakupy, pranie :p (on robi), w kuchni porządek też, czasem coś upichci....nie mogę narzekać....chociaż czasem wiadomo się wkurzamy na siebie...

A wiecie co? zapomnieliśmy, że w tą sobotę mamy wesele w rodzinie, wydawało mi się, że za tydzień...Więc czeka nas imprezka. Tak myślałam, może nie pojadę, ale z drugiej strony, czemu nie :) Będzie jedzonko hehe
Łukasz powiedział, że nie będzie pił i jak będę chciała wracać do domu to w każdej chwili będzie gotowy.

Twój mąż to ideał w takim razie, mój w życiu by ze względu na mnie nie odmówił sobie poimprezowania do rana na weselu. Taakich jak twój ze świecą szukać uważaj na niego, dbaj bo okaaz na wymarciu :-p

Ja wzięłam się za porządki, posprzątałam kuchnię i Zuzi pokój, łącznie z zabawkami i szafkami, worek bibelotów wyrzucony i od razu w pokoju więcej miejsca. Jutro reszta bo rozbolał mnie brzuch i już jak odkurzałam Zuzy pokój to już czułam że przeginam bo brzuch mnie bolał coraz bardziej, ale spoko póki Zuza chora to mamy czas na sprzątanie bo chcąc nie chcąc obie mamy urlop :cool2:


Placki po węgiersku i nie liczy się nic :errr: jutro robie nie ma że nie
 
cześć dziewczynki. Nie jestem w stanie nadrobić wszystkiego.
Witam zatem nowe mamy i trzymam kciuki za maleństwa by się na kolejnym USG pokazały w pełnej krasie a co poniektórym to już i serduszko będzie pikało , także trzymam kciuki.

Co do testów PAPA , nie czytałam nic na ich temat , wiem jedynie , że bardziej szczegółowe . Wiem , że powyżej 35r.ż. darmowe . Czy będę robiła ? Pewnie tak . Ale zgłębiać w temat będę jak usłyszę serce , bo na razie fiksuje , że z dzidzią nie tak , że nie rośnie itd itd.

Co do ustawy antyaborcyjnej, to aż mnie trzęsie. Jest tyle argumentów za aborcją , że dziw mnie bierze , że w ogóle ktoś wpadł na pomysł , by to zablokować zupełnie. Owszem uważam , że aborcja spowodowana , wpadką , głupotą lub zwykłym "puszczaniem się", powinna być zakazana, ale tak jak ja w tej chwili , powiedzmy po badaniach genetycznych dowiaduję , się , że jest źle i dobrze nie będzie. Wtedy do mnie powinna należeć decyzja , czy ją przerwać , czy nie . Poza tym jakoś rząd nie refunduje leków, rehabilitacji , opieki , dojazdów dzieciom / ludziom którzy mają choroby genetyczne , wręcz odwrotnie , jeszcze bardziej zabierają leki częściowo refundowane , to co dopiero jak będzie zakaz aborcji.... achhhh dużo by pisać .

Co do adopcji i in-vitro. In-Vitro - powinno być refundowane małżeństwom , którzy wykorzystali już wszelkie medyczne możliwości. Dla mnie koniec i kropka. Jeśli medycyna jest na tyle rozwinięta by takie zabiegi przeprowadzać to jak najbardziej. Same koszty in-vitro byłyby o wiele niższe gdyby te "super" kliniki nie żerowały na rozpaczy par, które marzą o dziecku a wyciągają kase ile wlezie , moim zdaniem zawyżając cennik. Oczywiście powinien być limit no ale nie do 1 szt jak w tej chwili.
A co do adopcji. Kiedyś się nad tym zastanawiałam . Mam teraz córkę urodzoną przeze mnie i nie wyobrażam sobie zaadoptować dziecko. Ja się do tego nie nadaję i myślę , że wiele par także się nie nadaje . Co nie znaczy , że gdyby miały dziecko biologiczne , nie byłyby fantastycznymi rodzicami. Wręcz odwrotnie . Ja na ten temat ma teraz inne podejście. Będąc w ciąży, nie palę, nie piję, nigdy nie brałam narkotyków. Jak moja córa się urodziła , to nieba bym jej przychyliła. Nie biję, nie krzyczę , przytulam , kocham, całuje , dbam trochę przesadnie. Dzieci , które są do adopcji , nie wiem jakie są, nie wiem jakie miały warunki rozwoju, kiedy były w brzuchu mamy , jak i poza nim , nie wiem jakie mają traumatyczne przeżycia rzutujące na ich życie. I tutaj z tą świadomością , nie umiałabym podjąć decyzji , że chcę zaadoptować dziecko. Po prostu nie każdy się do tego nadaje. A sama adopcja to nie jest takie hop siup. Kto nie brał udziału w kwalifikacjach do adopcji , to nie ma pojęcia w tym temacie nic a nic i lepiej niech się nie wypowiada o sprawie dla siebie nieznajomej.

A teraz co u mnie
Niedobrze miiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii i to cały dzień , mdli mnie i mdli mnie . Już wolałabym zwymiotować . W poprzedniej ciąży aż tak nie miałam
 
Ostatnia edycja:
Odebrałam wynik bhcg dziś 10184, 14.09 było 4000. Obawiam się, że ten niewielki przyrost może tylko potwierdzić zbliżające się poronienie i puste jajo :(
 
reklama
Odebrałam wynik bhcg dziś 10184, 14.09 było 4000. Obawiam się, że ten niewielki przyrost może tylko potwierdzić zbliżające się poronienie i puste jajo :(


Nie mart się na zapas. Jednak przyrost jest. Zamartwianie nic nie zmieni, a może tylko być gorzej. Trzeba starać się odpocząć złe myśli .

Jeśli chodzi o tematy poruszane.
Wiem ze nienkazdy się nadaje do adopcji po to jest szereg tych formalności nawet ogrom żeby osoby które temu nie podolaja eliminować. Jedak wiem bo miałam okazję pracować chwile w domu małego dziecka jak te dzieci są spragnione miłości i wdzięczne za każde okazanie zainteresowania i uczucia. To czy matka paliła w ciazy czy nie nie ma aż takiego znaczenia. Można próbować adopcji dzieci do 3 r.ż. wiem również jako matka ze posiadanie własnego dziecka, które się nosiło w brzuchu jest czymś co się nie da opisać i niczym zastąpić. Jednak znam również takie przypadki gdzie dana kobieta z danym mężczyzna dzieci mieć nie może chociaż każde z nich jest zdrowe. Osobno z inną osobą każdy z nich mógłby. Występuje u nich jakąś sprzeczność ze jego plemniki są traktowane jak intruz i zabijanie w łonie. Jeśli chodzi o in vitro to mam mieszane uczucia jak wspomniałam. Inseminacja owszem powinna być refundowane np do 2 razy. Ale to kwestia pogladu a o tych chyba nie ma co dyskutować.


A co do obiadow. Wczoraj na widok surowego mięsa tak mi się nie dobrze zrobiło masakra. Nie mogłam nawet spojrzeć. Na szczęście mąż się nim zajął :-) w poprzedniej ciąży tak nie miałam. No jakiś dramat odrzut fest
 
Do góry