Ja też dostałam...
ciąża to nie choroba, owszem ale jednak stan odmienny, ja Łukaszowi wytłumaczyłam jak się czuje...Rano jak na kacu, jak spać się chce to jak po nieprzespanej nocy, albo dwóch, a jak jeść to jak na kacu gastrofaza...Zrozumiał...
Zresztą Łukasz to raczej wszystko ogarnia, zakupy, pranie[emoji14](on robi), w kuchni porządek też, czasem coś upichci....nie mogę narzekać....chociaż czasem wiadomo się wkurzamy na siebie...
A wiecie co? zapomnieliśmy, że w tą sobotę mamy wesele w rodzinie, wydawało mi się, że za tydzień...Więc czeka nas imprezka. Tak myślałam, może nie pojadę, ale z drugiej strony, czemu nie
Będzie jedzonko hehe
Łukasz powiedział, że nie będzie pił i jak będę chciała wracać do domu to w każdej chwili będzie gotowy.