reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe mamy 2017

Ok, wiec powiem tak: na świecie rodzą sie wcześniaki i skrajne wcześniaki, czyli te o niskiej masie urodzeniowej. Mój urodził sie bardzo wcześnie, ale duzy jak na ten tydzień. A co najważniejsze jest zdrowy. Mówi po polsku, po angielsku płynnie (lepiej chyba niz mama), pływa, jeździ na rowerze. Normalny zdrowy chłopczyk w okularkach. Dodam, ze im wcześniej dziecko sie urodzi, tym wiecej komplikacji ma, np. porazenia, wodogłowie, ślepotę, karmienie pozajelitowe i jeszcze duzo. A mój nic z tych rzeczy nie miał. Miał 20% na przeżycie i jest 1% takich wymodlonych maluszków jak mój. Tak, wiec mojego młodszego synka urodziłam w 22/23tyg z waga 680gr
No to faktycznie chyba wcześniak wcześniaczków :) Najważniejsze, że jest zdrowy. To w takiej sytuacji musisz leżeć i tylko leżeć! Ja też wolałabym na szpital się zdecydować bo tam czułabym się bezpieczniej (chociaż może na chwilę). Naprawdę współczuję i trzymam kciuki, żeby było dobrze z tą Twoją szyjką.
 
reklama
Aaaa u mnie właśnie boli tak, jakbym spadła ze schodów i tę kość obiła. Jak leżę to jest spoko, ale pozas chodzenia średniawka i chyba czas na l4 :/
Olo32 mnie też boli jak tylko więcej pochodzę, także większa aktywność odpada. Wysprzątam dom, zrobię pranie i kręgosłup daje popalić, później sama jestem zła na siebie, że przecież dom to nie muzeum i muszę trochę odpuścić. Boli mnie bardziej z lewej aż ból promieniuje do lewej nogi ;/ Chwilowa drzemka i już jest lepiej na szczęście :) Co do energii zależy od dnia, nieraz prześpię noc całą i pół dnia :) nieraz w nocy w ogóle spać nie mogę (nie mam pojęcia od czego to zależy).
 
Witam mamusie. Ostatnio miałam dużo zajęć. Widzę, że przybyło nam trochę nowych mam. Witam serdecznie [emoji5]️.

Pacmam, twoja historia jest niesamowita aż trudno w to uwierzyć, mieliście dużo szczęścia. [emoji5]️
Ja zaczynam III trymestr pod koniec tyg. Ostatnio trochę mniej energii.

thgf3e3k5dy58h2b.png
 
Pacman, powiem Ci że bardzo zainteresowała mnie twoja niesamowita historia. Czytałam, że tylko 1 dziecko na 10 000 przeżywa urodzone do 23tc. W dodatku prawie 99% cierpi na różne choroby typu slepota, są głuche, mają zapalenie opon mózgowych i wiele innych strasznych chorób. Rodzą się że zlaczonymi powiekami, uszy nie są dobrze wykształcone. Aż weszła w szpital na karowej, bo mają dużo sukcesów w ratowaniu wczesniakow. Ale takiego skrajnego jak twój nie znalazłam. Trzeba przyznać, że historia jak z gazety. Aż przeczytałam 2 historie mam, których dzieci urodziły się po 25tc na przeżyły ale są bardzo chore.
Mieliście dużo szczęścia w tej nieszczesliwej historii.

Też jestem zdziwiona, że po takich przeżyciach nie leżysz w szpitalu z szyjka 1,5cm? Chyba jednak ten twój profesor Cię zaniedbuje, że pozwolił zostać Ci w domu?


thgf3e3k5dy58h2b.png
 
Blondie ale masz cudowne wyniki też takie chce mam nadzieje, że też takie w poniedziałek będę miała.

Pacman o matko taki wcześniak!!! JA rodziłam w Lublinie i tam były wywieszone fotografie uratowanych wcześniaków nie chce oszukać ale był chyba z 27 tyg 640 g uratowany zdrowy chłopiec.
Długo byliście w szpitalu?? Masakra ja sobie nie wyobrażam takich przeżyć;/
 
Pacman, powiem Ci że bardzo zainteresowała mnie twoja niesamowita historia. Czytałam, że tylko 1 dziecko na 10 000 przeżywa urodzone do 23tc. W dodatku prawie 99% cierpi na różne choroby typu slepota, są głuche, mają zapalenie opon mózgowych i wiele innych strasznych chorób. Rodzą się że zlaczonymi powiekami, uszy nie są dobrze wykształcone. Aż weszła w szpital na karowej, bo mają dużo sukcesów w ratowaniu wczesniakow. Ale takiego skrajnego jak twój nie znalazłam. Trzeba przyznać, że historia jak z gazety. Aż przeczytałam 2 historie mam, których dzieci urodziły się po 25tc na przeżyły ale są bardzo chore.
Mieliście dużo szczęścia w tej nieszczesliwej historii.

Też jestem zdziwiona, że po takich przeżyciach nie leżysz w szpitalu z szyjka 1,5cm? Chyba jednak ten twój profesor Cię zaniedbuje, że pozwolił zostać Ci w domu?


thgf3e3k5dy58h2b.png
W poprzednich ciążach prywatnie prowadziłam ciąże, bo mam ubezpieczenie prywatne. Ale i tak zawsze z komplikacjami ładowałam na Karowej.

Co do wcześniaków tych malutkich, to mogą pisac wszędzie, ze małe dziecko uratowane, ale pózniej sie nue interesują jakie maja życie. My zdrowie mojego synka wymodliliśmy. I sporo kasy sie na rehabilitacje na początku wydało. Zreszta najpierw był on na Karowej (duzo przejść miał) a potem stwierdzili, ze ma pewnego wirusa i podali mu lek na niego a potem przesłali go do CZD (Centrum Zdrowia Dziecka). Tam zrobili badania i wyszło, ze mie ma cytomegalii i nigdy jej nie miał. W każdym razie miał kilka bezdechów, salmonella go zarazili i sepsę miał, ale wyszedł dzięki Panu Bogu i tylko jemu.
Gdy był młodszy, to czasami przyjeżdżałam do CZD na kontrole do rożnych specjalistów (od kilku lat nie jeżdzę tam) i raz gdy miał 2,5 latka czekając na wizytę bawiliśmy sie winda. W pewnym momencie schodzi po schodach mężczyzna i patrzy na mnie jak na ducha. Ja oczywiście sie zatrzymałam. Za nim szła jego żona i dziecko (niższe prawie o głowę od młodego). Podszedł do mnie i mówi: "pani mnie nie pamięta? Mój syn leżał z Pani synem na OiOm w CZD". Był mężczyzna w szoku jakiej formie jest mój brzdąc. Ja jedynie z tamtej tego OIOm-a pamietam, ze nie było dziecka tak wcześnie urodzonego jak mój mały. Najmłodszy miał 27 czy 26 tyg. Tej chwili nigdy nie zapomnę. Zreszta czasami odwiedzimy jakiegos lekarza i każdy jest pod wrażeniem. To jest prawdziwy cud Boga.

Dodam jeszcze, ze gdy on sie urodził, to wchodziłam tylko na anglojęzyczne strony internetowe bo w Polsce nie spotkałam historii zdrowego wcześniaka urodzonego w tym tygodniu. Ale jeszcze nigdy np.na forum wcześniaki.pl nie opisałam naszego happy endu. Najbliższe mi osoby znają prawdę. I teraz opisałam ja Wam.
 
Co do wcześniaków tych malutkich, to mogą pisac wszędzie, ze małe dziecko uratowane, ale pózniej sie nue interesują jakie maja życie. My zdrowie mojego synka wymodliliśmy. I sporo kasy sie na rehabilitacje na początku wydało. Zreszta najpierw był on na Karowej (duzo przejść miał) a potem stwierdzili, ze ma pewnego wirusa i podali mu lek na niego a potem przesłali go do CZD (Centrum Zdrowia Dziecka). Tam zrobili badania i wyszło, ze mie ma cytomegalii i nigdy jej nie miał. W każdym razie miał kilka bezdechów, salmonella go zarazili i sepsę miał, ale wyszedł dzięki Panu Bogu i tylko jemu.
Gdy był młodszy, to czasami przyjeżdżałam do CZD na kontrole do rożnych specjalistów (od kilku lat nie jeżdzę tam) i raz gdy miał 2,5 latka czekając na wizytę bawiliśmy sie winda. W pewnym momencie schodzi po schodach mężczyzna i patrzy na mnie jak na ducha. Ja oczywiście sie zatrzymałam. Za nim szła jego żona i dziecko (niższe prawie o głowę od młodego). Podszedł do mnie i mówi: "pani mnie nie pamięta? Mój syn leżał z Pani synem na OiOm w CZD". Był mężczyzna w szoku jakiej formie jest mój brzdąc. Ja jedynie z tamtej tego OIOm-a pamietam, ze nie było dziecka tak wcześnie urodzonego jak mój mały. Najmłodszy miał 27 czy 26 tyg. Tej chwili nigdy nie zapomnę. Zreszta czasami odwiedzimy jakiegos lekarza i każdy jest pod wrażeniem. To jest prawdziwy cud Boga.

Dodam jeszcze, ze gdy on sie urodził, to wchodziłam tylko na anglojęzyczne strony internetowe bo w Polsce nie spotkałam historii zdrowego wcześniaka urodzonego w tym tygodniu. Ale jeszcze nigdy np.na forum wcześniaki.pl nie opisałam naszego happy endu. Najbliższe mi osoby znają prawdę. I teraz opisałam ja Wam.
 
reklama
Do góry