A ja siedze w poczekalni i sie z mężem poklocilam. Stwierdzil ze to nie fair bo zawsze jak idziemy gdziekolwiek do lekarza to czekamy minimum godzine i mimo terminu na konkretna godzine tracimy czas a lekarze maja to gdzies. Powiedzialam mu ze dzis jest wyjatkowa sytuacja i nic sie nie stanie jak poczekamy, lepiej to niz jakby zadzwonili i przelozyli termin. Stwierdził ze lepiej jakby przełożyli niz jak mamy dwie godziny czekac. Powiedzialam mu ze jak chce to moze isc, a ja sobie na swoja kolej poczekam. Grr