reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2017

I ja wstałam siusiu i po spaniu. A do tego jakis wstrętny komar mnie popodgryzał.

ZdechlaKura dziękuję za radę, chyba będę musiala tak robic. Mam tez przyspieszona akcję serca, co nieraz doprowadza mnie do duszności i ostatnio zgłosiłam ginowi. Też kazał robić pomiary i zapisac się do kardiologa.
 
reklama
Dalej nie śpię. Choć to okropnie zabrzmi, ccieszę się, że mam towarzyszki niedoli. ;) Mam wielką "ochotę" zwymiotowac, ale jak sobie pomyślê o kwasie zol.w buzi... :( ratuję się hollsami.
Jak zabijacie czas? Ja w końcu zainstalowalam insta i czytałam mamegin. Mam tak czasami, że jak się na czymś zafiksuje to koniec. Dziewczyna jest niezła. Praca, dom, robienie wpisów, snapow, jeszcze ten wrześniowy wyklad. Człowiek zaczyna mieć kompleksy : D ale mnie to cieszy, bo ma ciekawy styl. :)
Miłego dnia. Pora odpalic horror na cda, bo i tak niczego gorszego od dzisiejszego spotkania nie będzie. .. :p
 
Hihi też siedziałam na necie i czytałam przez 1,5 h. Później mój synek się przebudzil a jego "kole w dupke" jego łóżeczko więc przyszedł do mnie i koniec z czytania. Zasnelam dopiero przed 5 a wstalismy 6 ,10 :) czuje się super wyspana itp to będzie kolejny dlugi dzien......

ZdechlaKura my też dziś powiemy moim rodzicom i tesciowej, chociaż ona i tak uważa,że ja sobie z jednym dzieckiem nie radzę a co dopiero z 2.....

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
A ja znow dzisiaj spalam jak zabita.Wrocil o 24 szanowny maz ale zadne proby rozmowy nic nie daly wiec zabralam sie z naszej sypialni i kij mu w oko.Przeplakalam pol nocy.Dzwonilam do niego 2 x .Nie odebral.Wie ze jestem wciazy.A jakby sie cos stalo.Nie odpowiedzialny dupek!Ide z mloda do kina na 10.20 potem moze Park by nie siedziec w domu...

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja odnosnie ig i tego bloga.Gdy proniłam 3 ciaze w drodze desperacji napisalam do niej @ z prosba o porade w jakim kierunku mam pojsc.Nie dostalam niedy odpowiedzi.Moze dlatego ze jestem z daleka i nigdy w jej gabinecie nie będę.Ale weszly do sprzedazy przez jej meza testy za 3000 tys zl dostalam obszernego @ z odpowiedzią i na kazde pytanie odnosnie zakupu dostalam odpowiedz.
Poronienie to trauma i nikomu nie zycze ale tutaj mi przychodzi tylko jedno "Syty glodnego nie zrozumie"do czasu jak widać.
Moze kogos urazic ten post ze jestem bez serca ale moze moje terazniejsze doswiadczenia z mezem i zycie dalo mi po dupie.
Wszystkie te blogi i ig to tylko kasa w ladnym opakowniu jak bombonierka..

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzięki dziewczyny :*. Miałam juz tu nie zaglądać, wczoraj miałam etap nic nie chce widzieć, z nikim nie chcę rozmawiać, najlepiej jakby jakis samochód mnie przejechał, problem byłby z głowy, mąż znalazłby sobie inna, ktora pewnie szybciej niz ja urodzilaby mu dziecko. Pewnie pomyślicie "co za głupoty", ale ja wczoraj tak sie czułam, był moment buntu, zaprzeczania, beznadziei, bezsilności. Najgorsze jeszcze przede mną, bo na razie jest decyzja, odstawione leki, poronienie przyjdzie w najbliższych dniach, pamietam jaki to ból fizyczny... o psychicznym nie wspomnę. Ten widok wydalonego pęcherzyka :(. Życie niestety dość boleśnie nas doświadcza, ale wspomniany przez Was wpis mamyginekolog wczoraj mi pomógł. Siedziałam na IP, z powodu długiego czasu oczekiwania weszłam na insta i mówię do męża "pamiętasz jak mówiłam Ci o tej babce ginekolog? Właśnie roni tak jak ja". Pomógł mi fragment o tym, żeby się nie obwiniać. Wiadomo, po kolejnej stracie pojawiają sie różne myśli, najpierw jest bunt, szukanie nadziei, że moze stanie sie cud, niedowierzanie, obwinianie siebie lub lekarzy, a najlepiej wszystkich wokół. Pojawiają sie myśli "co ze mnie za kobieta skoro nie moge wydać na świat upragnionego potomstwa?". Ten wpis bardzo mi pomógł, powinno sie o poronieniu mówić głośno… :(
Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia :*.
 
reklama
Do góry