Wchodzę do kuchni - stoi teściowa i robi sobie herbatę. Obok stół zastawiony pustymi talerzykami i serwisem po ciastowej wyżerce, obok pełna zmywarka czystych naczyń i zlew pełen brudnych. Mówię, że trzeba tu posprzątać bo nie ma sie gdzie ruszyć a moja teściowa - to ty sobie posprzątaj już Ci się tu nie kręcę!
Kupiliśmy tapicerowane łóżko, przyjechało wczoraj w częściach - dziś mąż składa i okazało się że nie ma stelaży. Dobrze że jesteśmy w górach gdzie dużo stolarzy to właśnie wsiadł w auto i pojechał 30 km do jakiegoś kupić na gwałtu stelaże :-) .... a teściowa z nim - bo ona na wycieczkę.....
a ja z obiadem, dziećmi itd. W dupie, obiad zostawiam w piekarniku, po zupie nie sprzątam a dzieci wysłałam do sąsiadów :-))
A łóżko - super tylko nie taki kolor jak wybrałam w internecie - wiadomo monitor przekłamuje ale z szarego - stalowego przekłamał aż na prawie beżowy. Płakać mi się chce bo to przecież kilka tysięcy :-( teraz się muszę przyzwyczaić do nieidealnego :-( no ale jak się leży i zachciewa się zakupów to cierp dziewczyno.buuu
mamaAWR- tort kupimy. Mąż zabronił mi myśleć o pieczeniu.... we wtorek w drodze do szpitala zamówię.
marta:-) no a wszystkim się wydaje że w święta, wolne będziesz miała czas na relaks i odpoczynek ..... nie ma jak młody w szkole a mąż w pracy, co? Może uda Ci się znaleźć chwilę na odespanie tej fatalnej nocy.
Choć chwil relaksu Wam życzę w te święta, bez brzuszkowych i rodzinnych ( teściowych ;-)) stresów.