reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe Mamy 2016

Dla mojego też. Łóżeczko chce wstawić do pokoju dziecka, nie do sypialni. Fakt że to pokój obok, no ale nie jestem przekonana do tej opcji...
Mój akurat nie ma nic przeciwko kołysce w sypialni ale ciągle powtarza, że idąc do pracy musi być wyspany. W sumie to pracuje w szpitalu z ludźmi więc to rozumiem, nie może pozwolić sobie na błąd. Niemniej na pewno nie pozwolę na to żebym to ja 24/7 czuwała przy małej :p
 
reklama
Mój akurat nie ma nic przeciwko kołysce w sypialni ale ciągle powtarza, że idąc do pracy musi być wyspany. W sumie to pracuje w szpitalu z ludźmi więc to rozumiem, nie może pozwolić sobie na błąd. Niemniej na pewno nie pozwolę na to żebym to ja 24/7 czuwała przy małej :p
Mój ma taki sam argument. Że on musi być skoncentrowany, nie może pozwolić sobie na błąd, praca z ludźmi o dużej odpowiedzialności.

Odpowiadam mu: ja też będę pracować z ludziem. Z naszym dzieckiem, też musze być skoncentrowana, wyspana, też nie mogę pozwolić sobie na błąd, bo to duża odpowiedzialność. Nie ma opcji, żebym tylko ja zajmowała się dzieckiem...
 
Mój ma taki sam argument. Że on musi być skoncentrowany, nie może pozwolić sobie na błąd, praca z ludźmi o dużej odpowiedzialności.

Odpowiadam mu: ja też będę pracować z ludziem. Z naszym dzieckiem, też musze być skoncentrowana, wyspana, też nie mogę pozwolić sobie na błąd, bo to duża odpowiedzialność. Nie ma opcji, żebym tylko ja zajmowała się dzieckiem...
Dokładnie to samo mówię mojemu. Ale też ma trochę racji bo pracuje tylko 4 dni w tygodniu a w pozostałe trzy już mi zapowiedział, że oprócz karmienia mam się do dziecka nie dotykać bo to jego czas :p
 
Ja będę głównie sama z dziećmi, mam nadzieję, że dam radę z dwójką ;) mój mąż pracuje od pn-ndz i to całymi dniami niemalże, wiec będzie tylko z doskoku. Z tym, że 5-latka jest już w miarę samodzielna, wiec mam nadzieję, że nie będzie źle ;)
 
Cześć Dziewczyny… trochę Was nadrobiłam :)
Zauważyłam, że znowu powrócił temat szczepień. Ja na pewno będę szczepiła swoje dziecko. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby odejść w pierwszych tygodniach życia z powodu tak błahej choroby jak krztusiec czy błonica. W UK była epidemia krztuśca kilka lat temu, choroba zebrała żniwo nie tylko wśród noworodków. Dlatego teraz są oferowane bezpłatne szczepienia dla ciężarnych. Ja skorzystałam. Kilka dni temu podano w brytyjskiej tv apel rodziców, którym zmarło dziecko z powodu pneumokoków. Zaczęło się niewinnie a po 24 godzinach rodzice musieli planować pogrzeb. Mądry rodzic po szkodzie, bo teraz oboje przestrzegają, by zaszczepić dziecko.
Dzięki ludziom, którzy nie szczepią swoich dzieci powracają dawno zapomniane choroby. Ja dzięki szczepionce nigdy nie chorowałam na ospę ani na różyczkę, ani na gruźlicę itd. Jeśli dorosły człowiek chce, żeby jego dziecko przechodziło przez ciężkie choroby zakaźne to po prostu brak mi słów. Jestem zwolenniczką pomysłu, że rodzic, który nie szczepi swoich dzieci w ogóle, powinien zapłacić za ich leczenie jeśli trzeba będzie ratować im życie w przypadku zachorowania na chorobę zakaźną, na którą jest oferowana bezpłatna szczepionka.
Kilka tygodni temu podałam link do artykułu, który zawiera filmik, w którym obalane są mity propagowane przez antyszczepionkowców. Lekarz, który jako pierwszy postawił tezę, że szczepionki powodują autyzm został pozbawiony uprawnień, ponieważ udowodniono mu, że wyniki jego badań delikatnie mówiąc mijają się z prawdą. Czego to człowiek nie zrobi, żeby zaimponować środowisku, ale to niestety wystarczyło, żeby zasiać wątpliwości wśród przewrażliwionych rodziców. No i nie zapominajmy, że na autyzm chorują również dzieci, które nie były nigdy szczepione.

A teraz podaję link gdzie najnowsze badania medyczne przeprowadzone przez wysokiej klasy specjalistów jednoznacznie wskazują, że szczepionki nie wywołują autyzmu! Na samym końcu jest filmik, która warto obejrzeć Link do: To ogromne badanie znów obala tezę głoszoną przez guru antyszczepionkowców

I jeszcze jeden ważny/zabawny filmik
 
Ostatnia edycja:
Witam z rana :-)

Jej juz widzę, ze coraz więcej z nas juz 3 z przodu moze sie dumnie pochwalić, mi we wtorek 3 wskoczy :-)

Jej jak pomyślę, ze do pracy jeszcze tylko dziś, jutro i w poniedziałek to az mi tak dziwnie.. Zwłaszcza jak co rusz słyszę w pracy "jak my bez Ciebie damy rade", "co będziesz w domu robic, zostan z nami" itp to tym bardziej mi ciężko.. moze człowiek glupi i nie umie korzystać z dobrodziejstw jakim jest zwolnienie, ale fakt faktem będzie mi przykro, przynajmniej na początku.

Kasik90 - ja na początku też tak miałam. Dobijał mnie nadmiar wolnego czasu (na na L4 poszłam po 6 tygodniach urlopu, więc byłam już wypoczęta i chciałam wrócić do pracy), czułam się taka niepotrzebna, było mi przykro i w ogóle. No ale innego wyjścia wtedy nie było.

Macie rację to pewnie ta woda. Wczoraj dużo piłam, a rzadko odwiedzałam kibelek.

Jak teraz w takim tempie zacznę przybierać to na koniec będę miała +25 kg :D Póki co do przedwczoraj było + 8,5. A jak u Was?

U mnie waga taka, jak przed ciążą (69-70 kg). W którymś momencie dobiłam do +2, ale po szpitalu i przejściu na dietę lekkostrawną wszystko zniknęło. Brzuch mi rośnie, natomiast zeszczuplały mi ręce, twarz, nogi. Ale mała rośnie w idealnym tempie, a to najważniejsze:)

Ostatnio mam jakiś kiepski okres, jednego dnia czuję się idealnie, a następnego mam mdłości??? Nie wiem, z czego to wynika. Dzisiaj niestety jest ten gorszy dzień, a tyle rzeczy muszę jeszcze zrobić dzisiaj i w weekend. Dzisiaj jak na razie udało mi się ogarnąć kwestię depilacji (ciężko było:p). W planach jeszcze m.in. uzupełnienie dokumentacji w celu otrzymania pieniędzy z ubezpieczenia za pobyt w szpitalu (dodatkowy grosz na wyprawkę zawsze się przyda), ogarnięcie listy wyprawkowej (co już mam, a co jeszcze muszę kupić), zrobienie zakupów w Gemini (nie mam totalnie nic z rzeczy w stylu podkładów porodowych, majteczek wielorazowych itp, co niestety nie pozwala mi na spakowanie na wszelki wypadek torby), ogarnięcie paznokci i cała masa innych rzeczy. Jutro albo w niedzielę natomiast jedziemy zamawiać wózek i fotelik.
 
Ja pamietam do dzis jak moja corka wstawalaa o 2 i szalala do 5 ja juz bylam taka wyczerpana ze moj maz posiedzial z nia a po 5 szedl do pracy wrocil to byl taki zmenczony teraz tez sama siedziec nie bede. Przy pierwszym dziecku jeszcze gral w pilke i chodzil dwa razy w tygodniu na trening a w sobote albo w niedziele na mecz corka skonczyla rok to mu powiedzialam ze koniec z pilka bo dosc ze w tygodniu praca przychodzil zjadl siedzial 2 godziny i na trening a sobota albo niedziela mecz jak wychodzil o 11 to wracal 18;/ nic nie szlo zaplanowac nawet naa komuni jak bylismy to po obiedzie chcial leciec na mecz to powiedzialam ze absolutnie. Teraz znow chce zaczac chodzic na treningi ale ja sie nie zgadzam bo chce miec faceta ojca w domu.
 
Malutka i Itucha no to faktycznie dużo z tematyki co na Bezpiecznym Maluchu. Przynajmniej mi nie przykro, ze nie poszłam.

Ania_Beata pytasz jak nauczyć dziecko przesypiania nocy – od 3 miesięcy polecam książkę „Dzieci w Paryżu nie grymaszą” o tym jak to RODZIC MUSI SIĘ NAUCZYC NIE WYRYWAC DZIECKA Z ŁÓŻECZKA. :happy: NIE MA DRUGIEGO DNA.

Co do ewentualnego wstawania w nocy, ma być jak przy poprzednich dzieciach, czyli o ile mąż jest w domu (często wyjeżdża) to od kąpieli wieczornej do rana dyżuruje tata podając dziecko na karmienie i odbierając do odbicia. Tak jak piszecie, mama musi być wyspana, bo nie może sobie pozwolić na błąd :tak:sama sobie dziecka nie zrobiłam i sama się nie będę z nim bujać:wink:
 
Hajduczka, ten lekarz to niejaki Wakefield. Odebrano mu uprawnienia, bo udowodniono, że fałszował wyniki badań i psioczył na szczepionki w celu wypromowania swojego leku jakiegoś innego.
 
reklama
kaylla, ja z apteczną wyprawką też jestem w lesie :) Tak jak i z zakupem komody, a co za tym idzie z praniem i prasowaniem... Utknęłam na wyborze wózka. Właśnie zaraz wychodzę odwiedzić jeszcze jeden sklep, ale chyba stanie na Jedo Fyn.

13x13, w którymś z postów pisałaś, że miałaś Jedo. Jaki model? Jak wrażenia?

A jeszcze wracając do tematu szczepień to miałam ich mnóstwo jako dzieciak, a później nastolatka (tylko te refundowane i obowiązkowe), ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji, gdzie źle zniosłabym szczepienie czy żebym miała jakiekolwiek powikłania. Jeszcze z ciekawości zapytam mamy jakie szczepienia miałam w okresie 0-5 lat i jak je znosiłam. Powiem Wam, że w moja pamięć z okresu poniżej 5 lat jest szczątkowa. Jedyne co wiem na pewno to to, że mama posyłała mnie specjalnie do córki sąsiadki (równolatki) z ospą wietrzną, żebym zaraziła się i przeszła ją jako dzieciak i z tego co pamiętam było lajtowo :) Teraz pewnie większość ludzi złapałaby się za głowę na taką metodę :p
 
Do góry