reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Majowe Mamy 2016

Mi się przypomina, jak byłam chora na ospę - nie byłam zaszczepiona, bo chyba wtedy ta szczepionka nie była obowiązkowa. Miałam 6 lat, zachorowałam, zaraz zaraziłam moją młodszą siostrę i potem mamę, która w dzieciństwie tej choroby nie przeszła. My ospę zniosłyśmy dość łagodnie, ale z mamą był koszmar. Zdecydowanie dłużej wracała do zdrowia niż my. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby - chorując na ospę - była np. w ciąży.
 
reklama
Z tym lekarzem co naskoczył na koncerny farmaceutyczne i stracił uprawnienia to byłabym ostrożna w ocenie. Koncerny farmaceutyczne należą do najbogatszych ludzi na świecie i jest to branża przynosząca zawrotne kwoty. Wdrożenie nowego leku jest kosztowne, więc w interesie nie jest szybka zmiana oferty na rynku, bo produkt, na którego badania, opracowanie receptury, inwestycje w technologię oraz marketing wydano fortunę musi jak najdłużej pracować na siebie. Z tego tez powodu nie leczy się charytatywnie wielu chorób w Afryce, choc koszt produkcji leku jest w wielu przypadkach niski, ale żadna firma nie istnieje w celach wolontaryjnych. Normalne i zrozumiałe nawet.
Tak więc coś jest na rzeczy ze szczepionkami, bo koncerny zarabiają na pewno, a on miał zarobić "podobno". Jak już pisałam, jestem za szczepieniem, ale nie wszelkim również z tego powodu, że nie tylko można dobrać złą szczepionkę, zaszczepić się w złym momencie, to jeszcze przeładować dosłownie swój układ odpornościowy, który nie jest nieskończony w swych zdolnościach do przyjmowania szczepień. To jest jak zbiór zamknięty. Dowalisz jedno za dużo, wywali Ci słabością organizmu gdzie indziej i oby była to tylko alergia. Być może własnie dlatego te kombinowane szczepionki 5, a nawet 6 w 1 są bardziej ryzykowne. Natomiast nieszczepienie się na nic to nie tylko ryzyko własnego zachorowania, ale również dalszego siania. Szczepienia są przecież dlatego refundowane , żeby chronić całe społeczeństwo, a broń biologiczna to pomysł stary jak świat przecież.

Co do ospy- tez oblatywałam wszystkie chore dzieciaki w szkole i nic... Zachorowałam dopiero 2 miesiące po urodzeniu córki, a ospę przywlokła moja teściowa! Chciałam znaleźć wówczas dobre źródło informacji czy karmić piersią czy nie, bo wyglądałam ja mumia Tutenchamona, no i co lekarz to inny pomysł był, tak więc wiedzieli, że nic nie wiedza.... W końcu sama zadecydowałam, że karmię i to było najlepsze co mogłam dla noworodka zrobić! Córka ospę przeszła dopiero w podstawówce, czyli w mleku moim dostawała przeciwciała! Na przyszłość, gdyby się którejś choroba zakaźna w karmieniu piersią trafiła, polecam moje doświadczenie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ania_Beata, moja mama też wtedy zachorowała, bo nie przechodziła w dzieciństwie i też z nią był koszmar. Mnie jedynie swędziały te kropki, ani gorączki specjalnie nie miałam ani nic. Także jej decyzję o posyłaniu mnie do chorej koleżanki na tamten czas uważam za słuszną. Lepiej przemęczyć się za dzieciaka niż później.
 
To sprytnie mama wykombinowała. W sumie racja - odporność już masz potem na całe życie. Ja standardowo - przyniosłam z zerówki.
 
Słyszałam o takich "ospa party", że rodzice przyprowadzają swoje zdrowe dzieci żeby się zaraziły od tych chorych.
 
Ospa... Hej dziewczyny :) ja przywiozłam z kolonii, przez kilka pierwszych dni upieralam sie ze wpadłam w mrowisko :D dopiero pozniej mama polaczyla fakty. Zaraziłam młodsza siostrę i mamy spokój:D mój tato natomiast raz na kilka lat choruje na półpasiec.
Dziewczyny jak zagonić sie do toalety? [emoji6] suszone śliwki sa, butle wody w ruchu, próbowałam kawę, jogurt naturalny z musli, pieczywo pełnoziarniste, dostałam od lekarza syrop lactulose... I nic :/
 
Ospa... Hej dziewczyny :) ja przywiozłam z kolonii, przez kilka pierwszych dni upieralam sie ze wpadłam w mrowisko :D dopiero pozniej mama polaczyla fakty. Zaraziłam młodsza siostrę i mamy spokój:D mój tato natomiast raz na kilka lat choruje na półpasiec.
Dziewczyny jak zagonić sie do toalety? [emoji6] suszone śliwki sa, butle wody w ruchu, próbowałam kawę, jogurt naturalny z musli, pieczywo pełnoziarniste, dostałam od lekarza syrop lactulose... I nic :/
Jak już nic nie pomoże to śledź solony na pewno :cool2:
 
reklama
U mnie ospa szła lawinowo, najpierw sąsiad, potem ja i brat, potem kolejne dzieciaki na klace schodowej i niestety część dorosłych też. Dzieciaki szalały, a dorośli ledwie żyli :(
Ja z bratem często łapaliśmy choroby, ale na zasadzie: najpierw ja, a po tygodniu-dwóch on i na odwrót :)

Basia, współczuje problemów z wypróżnieniem. Ja póki co nie znam tego bólu. Ale na mnie dobrze zawsze działa zupa ogórkowa, rodzynki czy nawet Kubuś, :) Moja mama często pije siemię lniane, jak ma problem tej natury aa i jeszcze kefir lub maślanka :)
 
Do góry