królowa_kresek😉🙃
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Marzec 2022
- Postów
- 5 919
Mam takie trzy.Historia świeża, bo z zeszłego tygodnia.
Robie obiad. Makaron z cukinia i porem w sosie pesto i mascarpone. Robię sobie wszytko radośnie, daje serek na końcu, makaron powoli dochodzi.
I próbuje czy jeszcze doprawić. Coś słodki ten sos myślę sobie. Ale mieszam dalej, przeplukuje usta - probuje jeszcze raz. Kurde no słodkie. Zapach tez słodki.
Patrze na opakowanie, a tam malutki napisał "serek mascarpone z wanilia i białą czekoladą"
MASAKRA...
Ja nie byłam w stanie tego zjesc. Zrobilam sobie z pesto makaron, ale B dzielnie trochę zjadł. Twierdzi ze nawet nie najgorsze Chyba mnie kocha
Pierwsza
Bylam w 5 czy 6 klasie i chciałam zrobić schabowe na obiad rodzicom. Rozmroziłam mięso, nie umiałam dobrze ich roztrzaskać, wyszły grube i twarde jak opony, nawet niektore niedosmazone. Oczywiście zatarłam slady obiadu i wyrzucilam je do kosza
Druga
Robilam piers z kurczaka i zamiast curry sypnełam cynamonem, zorientowalam się przy spozywaniu. Mąż jadl dzielnie i mowił, ze są bardzo dobre, inne takie orientalne. A ja nie moglam przełknąć
Trzecia
Robiłam tort z thermomixa i chcuałam tą szklaną glazurę zrobić. Tragedia....glazura wyszła jak jakaś żelatyna przeciągnięta i smakowała fatalnie. Nigdy mi się nie zdarzyło wyrzucić tortu do kosza, niestety po obraniu go tort nie smakował już dobrze.