reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

reklama
Nas już męczyły ciągle pytania i tekstu "już czas", "już trzeba, bo później to coraz ciężej". I takie podgadywanki.
I powiedzieliśmy w lutym rodzicom. A teraz już wie każdy 😂 jakoś tak się rozeszło bez naszej wiedzy 😛 ale każdy zna temat i siedzi cicho juz
 
Ale powiem wam, że dopóki mnie samej nie dotknął problem, to też często pytałam znajomych o dzieci... nawet nie ze wścibstwa czy tam dlatego, że chciałam być ciocia dobra rada i wszystkich pouczać. Tylko po prostu. Wydawało mi się to normalne pytanie.
Dopiero teraz do mnie dociera, że wiele par ma problem i odpowiada mi tak jak ja teraz znajomymi, bo wiadomo, że w płytkiej pogawędce nie porusza się poważnych tematów typu problemy z płodnością..
No i już nie zadaję pytań o dzieci
 
Nas już męczyły ciągle pytania i tekstu "już czas", "już trzeba, bo później to coraz ciężej". I takie podgadywanki.
I powiedzieliśmy w lutym rodzicom. A teraz już wie każdy 😂 jakoś tak się rozeszło bez naszej wiedzy 😛 ale każdy zna temat i siedzi cicho juz
Brat męża też uświadomił rodziców, bo teściowa cały czas im dogadywała... ale na szczęście oni byli na tyle ogarnięci, że nie rozpowiedzieli tego dalej.. więc dalsza rodzina cały czas dogadywała, ale chociaż teściowa odpuściła.. I wyszło im to na dobre, bo jakoś po czterech miesiącach od kiedy powiedzieli rodzicom, że żona jest prawdopodobnie bezpłodna, jakoś udało im się cudownie zaskoczyć..
 
U nas to chyba sami się domyślili, że się staramy bo wiedzieli, że zainteresowałam się tarczycą, dostałam leki i badam czesto krew 😁 Bo jakoś tak zawsze podpytywali a teraz przestali, a jak z mamą rozmawiam nt ciąży, ze ktoś tam w ciąży to mama mi odpowiada „tez będziesz, tylko spokojnie” 😂 Więc chyba zakapowała o co kaman bez mówienia wprost xd
 
A koleżance to powiedziałam jednej wprost i teraz często pyta czy może już zaskoczyło 🫣 Niepotrzebnie jej mówiłam, ale nawet sama się nie spodziewałam, że to będzie trwało dłużej niż 2 cykle 😅 Jakoś tak do glowy nie brałam, mimo ze wiedzialam ze „zdrowa para ma rok” 🤷🏼‍♀️ To jednak człowiek myśli sobie nie no nie ja
 
To jeszcze może kolejnym żal postem wlecę😁😂
Wczoraj kuzynka poprosiła mnie o zostanie matką chrzestną dla jej córeczki. Gryzie mnie fakt, że zostałam poproszona o to wiadomością na messengerze. Zastanawiam się, czy gryzie mnie to, bo jestem tradycjonalistką i kultura wymaga, by zrobić to osobiście/ czy świat poszedł tak do przodu, że robię dramę, a to już normalne, że takie sprawy załatwia się przez fejsa?
Potrzebuje obiektywnej opinii 😁
ja uważam, że to nie są sprawy na fejsa. Ale ja żyję pod kamieniem, to nie wiem czy to obiektywna opinia 😅
 
Tak sobie myśle, że u nas w rodzinie partnera i tak nikt nie wpadnie na to aby mnie kiedykolwiek prosić na chrzestną, bo nie mamy ślubu, więc wiecie... to takie wciąż "niepewne" 😂 trochę się śmieje, ale ostatnio na jakiś imieninach dowiedziałam się od kuzynki faceta, że jej dziecko miało na zadanie zrobić do szkoły drzewo genealogiczne i się na nim nie znalazłam, bo nie jesteśmy po ślubie "więc wiesz, to jeszcze nie do końca rodzina" 👀
u nas to samo. 6 lat razem, trzy koty, a teściowa mnie pytała kiedy wejdę do ich rodziny 😅
 
Angel Smiling GIF by Squishiverse

666 strona :D
Cosik mało tych stron 😊
 
reklama
Kiedyś często rodzice pytali mnie kiedy drugie. Wiedzieli o jednym poronieniu o drugim już im nie mówiłam. Wiem, że oni żyją w przekonaniu tak jak ja po pierwszym, że "to się zdarza". Niedawno zaczęłam głośno mówić o swojej niepłodności. I o dziwo najwiecej zrozumienia okazała mi moja 91-letnia babcia, mówiąc, żebym się nie martwiła bo najwyżej zrobię sobie in vitro najwyżej a ona mi dołoży. Ostatnio głośno rodzicom powiedziałam, żeby nie liczyli na drugie bo nie mogę mieć. Od tamtej pory wiedzą ,że jak będę chciała coś o tym opowiedzieć to sama z siebie zacznę.
 
Ostatnia edycja:
Do góry