Mam właśnie dwie różne nastolatki. Jedna jest w sam raz, druga chudzinka. Czasami mówię jednej, że mogłaby więcej jeść warzyw czy owoców, bo to zdrowe, ale absolutnie nigdy nie mowię, ze za mało zjadła albo, że ma wiecej zjeść. Uważam, ze obie powinny jeść gdy są głodne. Ale druga znowu je więcej słodkości i sama chodzi i mowi, ze chętnie schudłaby z 5 kg, to tylko zachęcam by zjadla wiecej warzyw czy owoców i żeby nie przesadzała wieczorem, bo na prawdę wygląda swietnie i ma wspaniałą figurę. Ale trudno w tych sprawach nie przekroczyć delikatnej granicy, by potem nie narobić szkód w psychice nastolatek.
Ostatnio robię deserki. Wczoraj bananowo-twarogowe <oczywiście nie zdradziłam, ze twaróg w tym jest> orzeszki, herbatniki, czekolada i truskawki a dzisiaj kasza manna, biala czekolada, herbatniki, orzeszki i truskawki. I cieszę się, że jedzą zdrowszą wersje deserów.