reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

W sumie czy to przypał to nie wiem, ale byla taka historia.
Ja gówniata ledwo 18 lat więc uczyłam się jeździć na prawko. Moj instruktor mega przystojny ale jakos 35 lat, więc z chęcią jak na skrzydłach latałam na to prawko 😀
On taki typ podrywacza taki figo fago.
Składał różne propozycje, które brałam jako zart, bo taki po prostu byl. Ale dzwonił do mnie gadaliśmy. A, ze pracował jako kierowca autobusów a ja studiowałam to widywaliśmy się jak trafiałam na jego linie (nie ukrywajny chciałam na nią trafiać), zawsze cos podgadywał.
Kiedys poszlysmy z dziewczynami na imprezę do klubu. On zadzwonił, ze moze podjechać mam wyjsc i pogadamy.
Więc ja wyszlam do jego auta, gadaliśmy itp i zaczęliśmy się całować ☺️
Potem bylo mi głupio chodzić na te lekcje prawka, ale jakos to było.
Zapraszał mnie nawet do siebie do domu (niby tak pogadac) juz za czasow kiedy bylam z moim mężem (krótko przed slubem), odwodził mnie od ślubu nawet 🤣
Do dzis jak sie widzimy przypadkiem na mieście to machamy do siebie 🙂
 
reklama
W sumie czy to przypał to nie wiem, ale byla taka historia.
Ja gówniata ledwo 18 lat więc uczyłam się jeździć na prawko. Moj instruktor mega przystojny ale jakos 35 lat, więc z chęcią jak na skrzydłach latałam na to prawko 😀
On taki typ podrywacza taki figo fago.
Składał różne propozycje, które brałam jako zart, bo taki po prostu byl. Ale dzwonił do mnie gadaliśmy. A, ze pracował jako kierowca autobusów a ja studiowałam to widywaliśmy się jak trafiałam na jego linie (nie ukrywajny chciałam na nią trafiać), zawsze cos podgadywał.
Kiedys poszlysmy z dziewczynami na imprezę do klubu. On zadzwonił, ze moze podjechać mam wyjsc i pogadamy.
Więc ja wyszlam do jego auta, gadaliśmy itp i zaczęliśmy się całować ☺️
Potem bylo mi głupio chodzić na te lekcje prawka, ale jakos to było.
Zapraszał mnie nawet do siebie do domu (niby tak pogadac) juz za czasow kiedy bylam z moim mężem (krótko przed slubem), odwodził mnie od ślubu nawet 🤣
Do dzis jak sie widzimy przypadkiem na mieście to machamy do siebie 🙂

Z instruktorem jazdy też mam podobną historię. Miał jakoś 35 lat, był bardzo sympatyczny, a z czasem aż za bardzo zaczął się mną interesować. Szukaj kontaktu fizycznego, a że ja często zapominałam o zaciągniętym ręcznym, to zawsze jak już go zaczynałam spuszczać, to on kładł rękę na mojej i rzucał jakieś teksty. Teksty typu pięknie pachniesz, ślicznie wyglądasz i inne takie rzucał na każdych jazdach. Na jazdach na placu spotykaliśmy innego instruktora i zawsze rzucał "o widzę, że jest twoja ulubiona kursantka". Pewnego razu przełożył mi zajęcia, a że jechałam na domówkę do koleżanki, to zaproponował, że skoro już wtedy będzie trwać, to skończymy jazdę pod jej domem i on sobie wróci. Tak też się stało, a potem przez całą noc dostawałam od niego smsy... Jak impreza, czy już coś piłam, czy jestem wstawiona i że on w każdej chwili może po mnie przyjechać, bo żona w pracy, a dziecko śpi... 😳 Było mi później tak głupio, że non stop przekładałam jazdy i szczęśliwie się złożyło, że on wypadł na jakieś dłuższe l4 i mogłam dokończyć jazdy z innym instruktorem. Ostatecznie tego przekładania było tak dużo, że prawko wydłużyło mi się o kilka miesięcy. 🫣
 
Ostatnia edycja:
Jeszcze apropo 💩
W gimnazjum miałam zanieść kubeczek z kupką do labo na badania przed szkoła. Ładnie zrobiłam kupkę, i wsadziłam do plecaka. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po wyjęciu kubka z plecaka kupy w nim nie było....
Do szkoły też nie poszłam bo miałam książki w g*nie 🤣
🤣🤣
Ja raz miałam zbierać próbki przez tydzień bo to na jakieś pasożyty, a że u mnie kupa niekoniecznie codziennie to ten pojemnik wstawiałam w woreczku do lodówki, tyle, ze po 3 dniu zapomniałam i przypomniałam sobie jak jebało w lodówce tak, że wszyscy szukali co się ześmierdło...
Ja z koleżanką pojechałyśmy na 3 dni do Holandii samochodem z dwoma chłopakami których znałyśmy może z 3 tygodnie :)
My lat 17, oni 22. Nasze matki dostały taką wersję, że jedziemy na domek do Augustowa. Ogólnie było przednio 🤣 Ale przecież mogło się wydarzyć dosłownie wszystko 🥶 Tej historii moje dzieci nie poznają 🫣
Mam podobną historię. Miałyśmy po 16 lat i organizowałyśmy wyjazd pod namiot na wybrzeże. Miało nas być 6 dziewczyn. Wyszło, że pojechałyśmy tylko we dwie. Wszystkie się laski wykręciły, a my z psiapsi twardo jedziemy... Rodzicom naściemniałyśmy o dużym wyjeździe, a już w pociągu poznałyśmy takich dwóch kolesi i oni koncertowali nad morzem na gitarach z takim piwem wtedy było to Lato z EB i nas zaprosili do siebie (mieli domek) i my nikomu nie mówiąc pojechałyśmy tam do nich, impreza była przednia.. Potem na tym samym wyjeździe miejscowość dalej, na polu namiotowym poznałyśmy kolejnych dwóch kolesi, Z tamtymi też imprezowałyśmy na dyskotekach w pianie we Władku i o 3 w nocy wracałyśmy lasem na camping całe mokre - dwie miss mokrego podkoszulka urąbane jak nie wiem. Nasze matki w tym czasie myślały, że my jesteśmy na Helu. Rano przyjaciółka wytrzeźwiała i patrzy, a tam sryliard połączeń od jej matki. Okazało się, ze wieczorem była jakaś duża burza na Helu i zabiło 2 osoby na campingu i matka tarabaniła czy nic nam nie jest i już na policję wydzwaniała...ale miała przewalone. Obie matki nigdy się nie dowiedziały o naszych wakacjach :) moje dzieci też się nie dowiedzą haha
 
Ja raz miałam zbierać próbki przez tydzień bo to na jakieś pasożyty, a że u mnie kupa niekoniecznie codziennie to ten pojemnik wstawiałam w woreczku do lodówki, tyle, ze po 3 dniu zapomniałam i przypomniałam sobie jak jebało w lodówce tak, że wszyscy szukali co się ześmierdło...

Mam podobną historię. Miałyśmy po 16 lat i organizowałyśmy wyjazd pod namiot na wybrzeże. Miało nas być 6 dziewczyn. Wyszło, że pojechałyśmy tylko we dwie. Wszystkie się laski wykręciły, a my z psiapsi twardo jedziemy... Rodzicom naściemniałyśmy o dużym wyjeździe, a już w pociągu poznałyśmy takich dwóch kolesi i oni koncertowali nad morzem na gitarach z takim piwem wtedy było to Lato z EB i nas zaprosili do siebie (mieli domek) i my nikomu nie mówiąc pojechałyśmy tam do nich, impreza była przednia.. Potem na tym samym wyjeździe miejscowość dalej, na polu namiotowym poznałyśmy kolejnych dwóch kolesi, Z tamtymi też imprezowałyśmy na dyskotekach w pianie we Władku i o 3 w nocy wracałyśmy lasem na camping całe mokre - dwie miss mokrego podkoszulka urąbane jak nie wiem. Nasze matki w tym czasie myślały, że my jesteśmy na Helu. Rano przyjaciółka wytrzeźwiała i patrzy, a tam sryliard połączeń od jej matki. Okazało się, ze wieczorem była jakaś duża burza na Helu i zabiło 2 osoby na campingu i matka tarabaniła czy nic nam nie jest i już na policję wydzwaniała...ale miała przewalone. Obie matki nigdy się nie dowiedziały o naszych wakacjach :) moje dzieci też się nie dowiedzą haha

To tez nieźle!
A wlasnie moj tez mial dziecko w podobnym wieku co wtedy ja haha (+-3 lata z tego co kojarze) z żoną juz razem nie byli.
Nie powiem, ze mnie nie kusilo ale jakos nie potrafiłam mimo, ze pociągał mnie mega 🤣
 
reklama
Jeeezaaas dzięki dziewczyny, dawno się tak nie uśmiałam :D Jutro będe nadrabiać resztę bo dzisiaj już na pewno nie zaglądnę na forum ;) Miłego dnia :*
 
Do góry