Kotciara
Moderator
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2023
- Postów
- 3 828
Może nie powinnam się wypowiadać, jako że nasze starania są dużo krótsze niż większości z was + u nas w końcu doszło do ciąży, więc teoretycznie wiem że w tą ciąże zajść mogę (liczę, że to nie był wyjątkowo-cudowny złoty strzał ), tak więc nawet nie śmiem utożsamiać się z waszą frustracją, absolutnie.
Ale mam takie luźne przemyślenia, że ja osobiście chyba gorzej zniosłabym sytuacje gdzie wystąpiłaby u nas niepłodność idiopatyczna niż gdybym wiedziała gdzie leży problem. Oczywiście, ta wiedza mogłaby mi nic sensownego nie dać, bo pomimo leczenia mogłoby to nie dać żadnej poprawy, więc ja w żaden sposób nie twierdze, że coś jest lepszą a coś gorszą sytuacją. Ale dla mnie, osobiście, ta niewiedza byłaby dla mnie utrapieniem. To też wynika z mojego charakteru, ja zawsze muszę mieć ostatnie słowo, muszę drążyć temat, nie potrafię "odpuścić" albo robić czegoś połowicznie. Dlatego też wiem, że taka sytuacja każdego cyklu doprowadzałaby mnie do białej gorączki.
Tylko tak jak mówię, to są tylko i wyłącznie moje luźne przemyślenia.
Ale mam takie luźne przemyślenia, że ja osobiście chyba gorzej zniosłabym sytuacje gdzie wystąpiłaby u nas niepłodność idiopatyczna niż gdybym wiedziała gdzie leży problem. Oczywiście, ta wiedza mogłaby mi nic sensownego nie dać, bo pomimo leczenia mogłoby to nie dać żadnej poprawy, więc ja w żaden sposób nie twierdze, że coś jest lepszą a coś gorszą sytuacją. Ale dla mnie, osobiście, ta niewiedza byłaby dla mnie utrapieniem. To też wynika z mojego charakteru, ja zawsze muszę mieć ostatnie słowo, muszę drążyć temat, nie potrafię "odpuścić" albo robić czegoś połowicznie. Dlatego też wiem, że taka sytuacja każdego cyklu doprowadzałaby mnie do białej gorączki.
Tylko tak jak mówię, to są tylko i wyłącznie moje luźne przemyślenia.