Ja jestem wkur*, bo ciąża poprostu uratowałaby mi tyłek w sytuacji w której aktualnie się znajduję w robocie.
Mam po prostu dzisiaj chyba już level hard PMS, wszystko mnie irytuje.
Jedna ma na zawołanie, a druga jak za karę, latami się stara.
To wszystko jest tak niesprawiedliwe. W dupsku mam te wszystkie rady, że muszę zluzować i to od znajomych mamusiek. Żadna z nich nie była w mojej sytuacji, żadna.
Już musiałam to wyrzygać, bo szlak mnie trafia.
Jeszcze wczoraj uslyszalam od koleżanki, że o czas na drugie po 800 plus wchodzi. Kur, oddam Ci je za darmo, bierz. Ja chce tylko zostać mamą. Ja pier.