reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

reklama
A jeżeli chodzi o tipy kuchenne, to w tym momencie ja już nie gotuję obiadów w domu, bardzo rzadko, czasem może w weekend i to co zostaje też mrożę. Mąż w czasie pracy jest tak zaangażowany, że zapomina JEŚĆ w ciągu dnia, wielokrotnie mu zostawiałam obiad, a on nawet go nie odgrzewał, tylko szedł gdzieś jeść!!!!!! albo orientował się jak ja wracałam, że jeszcze nic nie jadł, więc mu cos robiłam na prędkości, aktualnie zrezygnowałam z gotowania obiadów w tygodniu. Ja sprzątam codziennie kuchnie (blaty, zmywarka), mąż co 2 tyg. łazienkę, ja piorę i składam (czasem na zmianę składamy), a podłogi odkurza i zmywa robot (rewolucja życiowa). Zakupy śniadaniowo-kolacyjne robię ja. Mąż ogarnia owoce i warzywa do soków i wodę. Mąż śniadania robi (omlet, jajecznica i szakszuka doprowadzona do perfekcji). Obiad każdy oddzielnie w tygodniu. Kolacje razem. I taki układ po 10 latach sprawdza się najmniej boleśnie dla obu stron ;D
 
@anule22 widzę, że jesteś zapisana na testowanie na 18 maja, coś już testowałaś? bo jeśli nie to przecież jeszcze kilka dni, skąd to zwątpienie?

Jeśli pisałaś to sorki, może mi umknęło.
Testowałam pod koniec tamtego tygodnia niestety nic biało już nie mam sił poprostu kiedyś jak dostałam okres to normalnie od razu w płacz że chyba nigdy nie zajde.Jestem nerwowa bardzo więc może dlatego też mam problem.Tylko mówię że jak przez to to nie ma szans nie zajde.
 
reklama
A jeżeli chodzi o tipy kuchenne, to w tym momencie ja już nie gotuję obiadów w domu, bardzo rzadko, czasem może w weekend i to co zostaje też mrożę. Mąż w czasie pracy jest tak zaangażowany, że zapomina JEŚĆ w ciągu dnia, wielokrotnie mu zostawiałam obiad, a on nawet go nie odgrzewał, tylko szedł gdzieś jeść!!!!!! albo orientował się jak ja wracałam, że jeszcze nic nie jadł, więc mu cos robiłam na prędkości, aktualnie zrezygnowałam z gotowania obiadów w tygodniu. Ja sprzątam codziennie kuchnie (blaty, zmywarka), mąż co 2 tyg. łazienkę, ja piorę i składam (czasem na zmianę składamy), a podłogi odkurza i zmywa robot (rewolucja życiowa). Zakupy śniadaniowo-kolacyjne robię ja. Mąż ogarnia owoce i warzywa do soków i wodę. Mąż śniadania robi (omlet, jajecznica i szakszuka doprowadzona do perfekcji). Obiad każdy oddzielnie w tygodniu. Kolacje razem. I taki układ po 10 latach sprawdza się najmniej boleśnie dla obu stron ;D
to u nas podział jest taki:
Ja obiady, sprzątanie łazienki i kuchni odkurzanie i mopowanie, scieranie kurzy, okna
Starzec: Śniadania, pranie, prasowanie, składanie, jakieś grubsze dogłębne czyszczenie np piekarnik, dbanie o auto i tankowanie
A kolacje jemy oddzielnie więc każdy sobie :D Zakupy raz ja, raz on, kto akurat jest na mieście.
 
Do góry