reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

Ja gniję w robocie i prawie nikogo tu dziś nie ma u mnie - cisza i spokój :)


Tylko ja na chłopski rozum nie rozumiem jak stymulacja ma poprawić jakość komórki jajowej? To co na komórkę wpływa to wiek, niskie amh, stres, palenie papierosów, alkohol, zaburzenia hormonalne (np. wyskoki insuliny obniża jakość), to co jemy (cukier), aktywność fizyczna lub jej brak, ect.. Stymulacja ma na celu zmusić jajeczka do rośnięcia i uwolnienia więc może zwiększyć szansę przez ich większą ilość, ale nie rozumiem tego jak ma to poprawić ich jakość skoro tam nie ma komórek macierzystych ani osocza bogatopłytkowego, które ewentualnie mogłyby jakość poprawić? Ktoś wam to wytłumaczył to dziewczyny? Pytam z czystej ciekawości jakie są medyczne udokumentowane powody przepisywania stymulacji kobietom normalnie owulującym. Do mnie nie przemawia hasło "lepsza jakość" bez udokumentowania tego badaniami, ale nie zgłębiałam tematu aż tak bardzo. Wiem, ze na poprawę jakości obstrzykuje się jajniki osoczem bogatopłytkowym, ale nie ma zmiłuj tego w stymulacji nie ma.
Odpowiem Ci tak trochę niewprost. Ja nie dopytywałam o jakość komórek.
Wiem jedynie tyle, że stymulacje stosuje się oprócz oczywistości czyli inseminacja i in vitro to także przy niepłodności idiopatycznej. Już na wątku marcowym czy kwietniowym nie pamiętam kto, ale ktoś na mnie wyjechał, że mam swoje owulacje i jestem pojebana, bo dostałam od lekarki propozycje przeprowadzenia 3 miesięcznej stymulacji i ją przyjęłam. Nie znam się aż tak mocno na medycynie. Mogłam sie nie decydować bo mam własny rozum. Ale się zdecydowałam bo uważam, że dawka nie jest duża, robię to pod opieką lekarza. Mam 3-4 usg w trakcie każdego stymulowanego cyklu. Chcę mieć poczucie, że zrobiłam tyle ile mogłam żeby mieć chociaż jedno dziecko jeśli będzie mi to dane. 🙂
 
reklama
Ja gniję w robocie i prawie nikogo tu dziś nie ma u mnie - cisza i spokój :)


Tylko ja na chłopski rozum nie rozumiem jak stymulacja ma poprawić jakość komórki jajowej? To co na komórkę wpływa to wiek, niskie amh, stres, palenie papierosów, alkohol, zaburzenia hormonalne (np. wyskoki insuliny obniża jakość), to co jemy (cukier), aktywność fizyczna lub jej brak, ect.. Stymulacja ma na celu zmusić jajeczka do rośnięcia i uwolnienia więc może zwiększyć szansę przez ich większą ilość, ale nie rozumiem tego jak ma to poprawić ich jakość skoro tam nie ma komórek macierzystych ani osocza bogatopłytkowego, które ewentualnie mogłyby jakość poprawić? Ktoś wam to wytłumaczył to dziewczyny? Pytam z czystej ciekawości jakie są medyczne udokumentowane powody przepisywania stymulacji kobietom normalnie owulującym. Do mnie nie przemawia hasło "lepsza jakość" bez udokumentowania tego badaniami, ale nie zgłębiałam tematu aż tak bardzo. Wiem, ze na poprawę jakości obstrzykuje się jajniki osoczem bogatopłytkowym, ale nie ma zmiłuj tego w stymulacji nie ma.
Moim chłopskim rozumem też tego nie ogarniam. Natomiast stwierdziłam, że skoro jestem już pacjentką doktora w klinice niepłodności, to zwyczajnie mu zaufam. Oczywiście, mogłam się nie zgodzić i nikt mnie nie przymuszał do brania leków. Jednakże lekarz jest specjalistą (i z tego co czytam dobrym) i z wizyty na wizytę, mimo moich wcześniejszych obaw, ufam mu coraz bardziej. My i tak jesteśmy nastawieni już na in vitro, ale czekamy do wakacji. A tutaj niczego nie tracę.
 
Mam Horien z allegro i tak średnio sie wybarwiają, trzeba potrzymać dluzej, ale mi to nie przeszkadza. Tak jak Bolilol pisze domowe laboratorium dla mnie było najlepsze. Baby plan nie miałam, ale jak te zużyję to je wypróbuje 🙂
też miałam kiedyś te z Horien, i w pierwszym cyklu, w którym ich używałam wszystkie wyszły negatywne, więc spisałam ten cykl na straty, a 2 tyg później okazało się, że jestem w ciąży, więc też oceniam je jako kiepskie xd
 
reklama
Do góry