reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

Pisałyście tu wcześniej u szczaniu na testy - Boże jak ja to kocham i nienawidzę 😂 kocham, bo kocham testowac jak jakaś pojebana. Ciążowe, owulaki, wszystko 😁 ale nienawidzę bo zawsze przy tym muszę zrobić taki syyyyf 😂 przy strumieniowych już dawno się wyleczyłam aby sikać bezpośrednio na testy, bo 90% zalewałam i były do kosza. Teraz grzecznie sikam najpierw do kubeczka, a później moczę test. Ale ja nawet podczas sikania do kubeczka potrafię sobie osaczać rękę 🤣 a jak zbyt mocny strumień to nie tylko 🤣🤣
 
reklama
dokładnie, takie to się proste wydaje wszystkim, nie możesz zajść to adoptuj. Ale o tym, jaką drogę trzeba przejść by się zakwalifikować, to nikt nie myśli. Tak samo jak o ttm, że dzieci do adopcji nie spadają z drzew, podobno ogromną większość dzieci w domach dziecka ma nieuregulowaną sytuację prawną i nie można ich adoptowac. Do tego to są dzieci często z dużo większymi potrzebami, po przejściach, z traumami wczesnodziecięcymi, FAS, trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym i GOTOWYM na wszelki trudności. Bycie rodzicem adopcyjnym to nie jest takie hop siup.
Kolega z pracy męża jest bezpłodny, starali się o dziecko z żoną w drodze adopcji 2.5 roku...była to dla nich długa i ciężka procedura, po drodze wiele testów psychologicznych( i chyba to wspominają najgorzej, żeby czegoś źle nie powiedzieć, bo przekreślą swoją szansę) , proces poznawania się z dzieckiem, i odjazd do domu bez niego i tak tyle czasu w tym byli- wkońcu osiągnęli cel, ale było to trudne doświadczenie. Oni byli na 100 % nastawieni , że chcą i podołają, podziwiam ich. Ja osobiście nie dałabym rady adoptować chyba, z tych samych powodów o której wy pisałyście wyżej .
 
Ja tez piwko, ale z procentami 😃

IMG_20230511_184002.jpg
 
reklama
Do góry