reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

Czasami wracam myslami do ciąży poronionej. Jaka ja byłam ślepa i głupia - nie domyśliłam się ani nie wpadłam nawet, że to może być ciąża. Byłam zajeta egz wstępnymi córki do klasy językowej, chwile po komunii, rodzice u mnie gościli, mieliśmy remont. W ciagu dnia w totalnym nieładzie kładłam się na dosłownie 5 czy 10 min zamykałam oczy i drzemałam, byłam chwilę po wynikach u lekarza- taki pakiet zrobilam prywatnie, bo czułam się zmęczona mimo aktywności nie chudłam, byłam ospala, cukier na czczo miałam blisko gornej granicy normy i smualam się do rodziców, że to moja "cukrzyca" dziala na mnie tak usypiająco. Zaraz wyjechaliśmy na wakacje, dużo chodziliśmy po gorach, bylo mi ciężko, byłam zirytowana czasami męża gadaniem i obrazałam się jak nigdy. Tam zaraz mialam dostać @ i nie dostałam, i do glowy mi ciąża nie przyszła, nawet po tyg spoznienia, bolał mnie miesiączkowo brzuch i brałam ibuprom chyba ze 4 a nawet 5 dni, myśląc, ze zaraz dostanę. Dopiero 10 dni po opóźnieniu dotarlo do mnie, ze dlugo się spóźnia i test, oczywiscie pozytywny i to jak. Niestety po kilku dniach poronienie. Czuje, że to moja wina choć staram się nie wracać do czegos na co teraz wplywu nie mam, ale czasami myślę sobie, ze gdybym tylko wcześniej ogarnęła , wpadla na to, by zrobić test, dziś mialabym roczniaka już. A tak ciąg h....ujowych zdarzeń, bo potem nic i nic i cp jak kara.😪😥
Kochana, nawet tak nie myśl. Zdrową ciążę nie tak łatwo poronić. Nawet koło 40-ki. Pewnie się genetycznie coś zadziało (a to też zdarza się bez względu na wiek) i natura zadziałała.
To nie była Twoja wina ❤️
 
reklama
Tak czytam Waszą rozmowę i mam tak samo. Bardzo często nachodzą mnie myśli czy ja na pewno wiem co robię, czy nie będę żałowała, że zdecydowałam się na dziecko. Czy ja w ogóle wiem czego chcę? Czy dam sobie radę z ogarnięciem domu, firmy? Wiem, że współpraca z partnerem jest ważna, ale myślę tutaj tylko o sobie. Co prawda jestem osobą zadaniową, więc pewnie jakoś ogarnę. Tylko jakim kosztem? Ale najgorsza dla mnie myśl jest taka: czy mój partner (kochany, najlepszy, niezastąpiony) nie zejdzie przez dziecko na drugi plan. Wiem, że nasz związek jest i musi pozostać najważniejszy. Ale czy będę potrafiła tak funkcjonować? Tego się boje najbardziej.
Mam identyczne obawy. Wyjęłaś mi to z ust 😥
 
Wyjazd super. Tzn. pierwsze dni byliśmy we dwójkę przygnębieni i było dziwnie, ale później już nam puściło... bardzo odpoczęliśmy. Dużo ruchu, słońca, dobrego jedzenia i seksu bez myślenia o dziecku. Chociaż oczywiście zapaliła mi się myśl, ze może będę mieć druga owulację ;D skoro dziewczyny też mają... ale to takie samo myślenie, jak liczenie, ze plemniki wytrzymają 5-7 dni, a najbardziej jestem zmęczona właśnie doszukiwania się cudu, więc myśl o drugiej owulacji szybko porzuciłam ;p

I miałam Was zapytać... dziewczyn starające się o pierwsze dziecko, czy miewacie myśli, że w sumie nie chcecie mieć dzieci? Wczoraj wieczorem u mnie taka myśl się pojawia i się zdziwiłam... i tak rozeznaje, czy to prawdziwa myśl czy obrona przed bólem, że nie będę mamą.
Również mam takie myśli. Był okres kiedy w ogóle nie chciałam mieć dzieci. Później zmieniło mi się, że chce i to najlepiej 3. Dlatego też postanowiliśmy zacząć tak szybko starania, mając na uwadze, że chcemy mieć dużą rodzine, a jeśli za kilka lat wystąpiłyby jakieś problemy, to aby nie pluć sobie w brodę, że zaczęliśmy starania zbyt późno. I chyba dobrze zrobiliśmy, bo jednak to wcale nie jest takie proste 😅
No i inna sprawa - ja już kilka lat temu, wtedy jeszcze nieświadomie, ukróciłam swoją „wolność” poprzez wybór niezwykle zajmującego hobby (powiedzmy, że jestem odpowiedzialna już za jakieś żywe organizmy), które zmusza mnie do pewnego trybu życia.
W każdym razie mam często takie myśli, że to może za szybko. Że może warto jeszcze trochę „poszaleć” jak reszta rówieśników, podróżować, bawić się. Ale z drugiej strony wiem, że dziecko wcale nie przewróci mojego życia o 180 stopni - już nie. Bo ja już osiadłam. Może jak dzieci odchowam, to przeżyje drugą młodość 😂
 
W ogóle jakie tutaj poważne tematy wleciały 🙈
Jeszcze @Brownie1992 zawalona robotą i kto rozluźni atmosferę tematami o 💩? 😂
Wink Bu GIF by Buuuilustraciones
 
Ale nie ma co smutać. Bo przecież bardzo istotne jest to, że jesteśmy tego świadome, prawda? Nikt nas nie zmusza do macierzyństwa, decyzja jest wspólna i świadoma. A to, że mamy różne obawy to świadczy o naszej dojrzałości.

Racja! My bardzo chcemy dziecka. Ale z każdą stratą stawaliśmy się silniejsi. Wiadomo, że z dzieckiem bedzie inaczej, ale skąd możemy wiedzieć, że jeszcze bardziej się do siebie nie zbliżymy?
Czasem po prostu za dużo myśli w głowie. Strach przed kolejną ciąża, przed jej stratą. Ja przez jakiś czas dlatego nie udzielałam się na forum. Lekarka kazała troszkę odpocząć od tego tematu. I jak znów poczuję jakiś ucisk, że gdzieś tam skupiam się jedynie na tym temacie, mam natychmiast zrobić log out 🙈
Dlatego też czasem tak mniej się rozpisuje. Ale jednak czytam😅
 
Racja! My bardzo chcemy dziecka. Ale z każdą stratą stawaliśmy się silniejsi. Wiadomo, że z dzieckiem bedzie inaczej, ale skąd możemy wiedzieć, że jeszcze bardziej się do siebie nie zbliżymy?
Czasem po prostu za dużo myśli w głowie. Strach przed kolejną ciąża, przed jej stratą. Ja przez jakiś czas dlatego nie udzielałam się na forum. Lekarka kazała troszkę odpocząć od tego tematu. I jak znów poczuję jakiś ucisk, że gdzieś tam skupiam się jedynie na tym temacie, mam natychmiast zrobić log out 🙈
Dlatego też czasem tak mniej się rozpisuje. Ale jednak czytam😅
Rozumiem odcinanie się od tematu. Ostatnio też tego potrzebowałam, ale na krótko, bo już nie potrafię bez Was żyć 💚 U nas na szczęście bez straty, ale jest to powodem do innych trudnych przemyśleń.
Jak tak Cię czytam to wierzę, że jak już się uda to będziecie wspaniałymi rodzicami :)
 
reklama
Do góry