reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Maj 2011

Witajcie kobietki,
jak widzę, że jesteście, to od razu chce mi się coś napisać :-)

Maju - współczuję Wam, może rzeczywiście do laryngologa musiałabyś zabrać Polkę... współczuję tez użerania się z naszą "służbą" zdrowia
poziomki - jeszcze trochę i będzie wysyp poziomek, więc spokojnie, już niebawem :-D
ypra, jolek - ja jak slomiany zapał - tylko raz spróbowałam ćwiczeń z Mel, ale za to od tygodnia ruszyłam tyłek i jeżdżę do pracy rowerkiem.

U nas też są różne zachowania u Zosi, niekoniecznie przez nas pożądane...
ostatnio stwierdziłam, że nic a nic mnie nie slucha - mówię do niej i jak grochem o ścianę i tak robi swoje (!)
mamy tez inny problem i już jestem bezradna, co robić...
Zosia już od jakiegoś czasu ładnie wołała do ubikacji, pieluchę miała tylko do spania, nie było nawet żadnych wpadek. Po weekendzie u rodziny M (nic tam się nie działo, bardzo jej się podobało itp.) wszystko się poknociło w tej materii. W drodze powrotnej miała pieluszkę, bo nie było gdzie się zatrzymać - kazałam jej się w nią wysiusiać. Od poniedziałku leje w majtki, a ostatnie dni nawet zrobiła w nie kupę (!) no masakra, bo takich akcji ne było nawet, gdy się uczyła! Nic nie woła, a jak ją chcemy wysadzić, to jest wielki bunt. Nie sądzę, żeby to jednorazowe założenie pieluchy zrobiło tyle spustoszenia. Mogła też się naziębić, ale to by popuszczała, a nie takie akcje... nie wiem, jaka jest przyczyna, bo nic się nie wydarzyło (chyba że niania na nią krzyczała, ale tego się nei dowiem...). jestem bezradna, bo przeciez nie zacznę jej zakładać pieluszek...
zobacze jak dziś sie będzie zachowywać, bo wczoraj widziała, że byłam smutna i nawet z tej bezsilności się popłakałam...

no, ale mamy też miłe akcenty. np. M był ostatnio dumny z córci, bo w sklepie prosiła go"tatuś, misia" i tak w kółko powtarzała, więc jej odpowiedział, żeby sobie przyniosła. a ona poszła po lubisia, podała mu i powiedziała głośno "dzięki, tata!" wywołując tym śmiech całego otoczenia :-D

a wczoraj w fontannie na rynku był szał ciał - moja córa wcale nie ma instynktu samozachowawczego jeśli chodzi o wodę. jako że miałam ciuszki na przebranie, to pozwoliłam jej na to szaleństwo - fontanna chwilami była wyższa od niej, ale nic ją to nie zrażało, cała w tym atrakcja (kilka fotek w odp. wątku)
Ale już wiem, że nad jezioro z nią nie pojadę, bo jest nie do upilnowania - nie bawi się na brzegu, tylko gna przed siebie...
 
reklama
Witajcie.Ja ponownie wyladowalam w szpitalu.Znowu atak woreczka :-( :-( Tym razem mnie chyba nie wypuszcza bez operacji.Boję się :-( Trzymajcie za nas kciuki
 
Witajcie :-)

Persefona kciuki zaciśnięte!
Maja współczuję Wam :-( Służba zdrowia, szkoda gadać :wściekła/y: Życzę dużo, dużo zdrówka!

Jolek do układu książki już się przyzwyczaiłam i ćwiczy się dobrze. Jednak lepiej by było ją widzieć jak to robi. Na razie takie rozwiązanie jest dla mnie łatwiej osiągalne.

Basiekk fajny weekend, rosół też :-D

Futrzaczku super, że impreza udana :-) Mój mężulek też twierdzi że za mało rozciągania, tam jest od razu taka skoczna, obciążająca rozgrzewka. Niestety dalej mnie boli i nie mogę ćwiczyć. Poczekam aż minie i zacznę spokojniej. Szkoda, myślałam że na chrzciny trochę schudnę :-(

Lepi ciekawe czemu się tak Zosi porobiło :confused: Wierzę, że to chwilowe i szybko minie.

Nam weekend też minął miło i szybko. Moja babcia skończyła 75 lat, więc świętowaliśmy. Niedzielne popołudnie i wieczór były straszne bo Julcię brzuszek bolał, strasznie się męczyła. Wczoraj jeść nie chciała i myślałam, że mi piersi eksplodują. Dziś już było wszystko ok.
 
Cześć kochane. Częstuję kawką, mam nadzieję,że przyciągnę nią więcej babeczek na bb !!!!
Zdjęcie1624.jpg
Lepi no to macie problem. Wiesz Igi jakiś czas temu też zaczął posikiwać w majty też się źliłam płakałam ..po kilku dniach mu przeszło. A teraz przy gościach przestał wołać, podchodził i ciągnął mnie za rękę do łazienki..Kupy za chiny nie robił w pieluchę, ona na kupę też woła sisi a przy gościach rano wyszedł z kupą w pieluszce też nie zawołał. Kilka dni wcześniej wołał sisi (rano po wstaniu to było) a ja na to przecież pieluszkę masz , pokiwał przecząco głową i ciągnął do łazienki,więc nie chciał walić w pampa.Przy gościach się krępował zawołać:( Trzymam kciuki żeby u Was sytuacja się wyklarowała,u nas jest już ok.Mamy tylko problem bo nie chce robić siku na dworze i ostatnio w majty popuścił i z takim spidem do domu wracaliśmy że szok:) Pierwszy raz widziałam że Igi sam dobrowolnie do domu leci z placu:)

Persefona trzymam kciuki za Was &&&&&&&&&&&&&&&&&& Gdzie Twoje piękne suwaczki???

Ypra wiem,że dwa pierwsze dni z książki Ewa nagrała są na YT widzę że się nie kwapi do nagrania reszty.

Futrzaczku nic nie wiadomo jak na razie w sprawie wyjazdu. Może i lepiej bo jakoś nie chce zostawać znów sama:(
 

Załączniki

  • Zdjęcie1624.jpg
    Zdjęcie1624.jpg
    16,7 KB · Wyświetleń: 63
Czesc kochane bbbabeczki ;)

U nas dramat jedzeniowy trwa - ale wlasnie cos odkryłam co Pola je, otworzylam groszek zielony, taki maly - Bonduellki jej kupuje, i zjada go! uff..zawsze to cos.. rano wypila tez trochę mleczka z kaszka. Już wszystko z niej spada, chudzinka...drobinka..


Persefona
- trzymaj się tam jakos, powodzenia, ehhh....

Jolus, Lepi - to M jeszcze w domu??
U nas tez swojego czasu Pola sikala w majtki, trwalo to chwile, ostatnio z kolei siadala na nocnik w ubraniu przez 2 dni, nie sciagala nic!mysle, ze to takie głupotki i zabawy durnowate.. a co do kupy...wstyd mowic, ale zdarza jej się zrobić w ubranko albo na podloge! ale wynika to z jej dawnych zatwardzen, stoi napieta sztywna i nie posadzi się, b.trudno o to.. pare razy do kibelka z nakladka zrobila.. Ale ostatnio ladnie nocnikuje, sama bez problemu, pamięta , nawet nie wiem czasem kiedy a tu siku w nocniku. O sikaniu na dworze natomiast jeszcze nie ma mowy..



Tak w ogole to mało nas tu, szkoda, ze Gag, Agacio się nie pojawiają! no i wiele wiele innych..... :tak:



Ypra -oby te bole brzuszka były jednorazowe u malutkiej, żeby się nie powtarzalo się jak u Krzysia.

Futrzaczku - dzięki, ale jest już lepiej, mysle ze laryngolog nie pomoze, ale idziemy idziemy do pediatry w czwartek, bo i tak musimy się stawic po tym szpitalu do 7dni, na pewno będę walczyc o powtorne badania krwi po antybiotyku, bo te nie było dobre, trzeba sprawdzić czy się poprawily. Super, ze miałas okazje się pobawić fajnie :))
 
Witam się :-)
jolek kawka super, wypiłabym taką mimo wieczornej pory.
Dziewczyny, gratuluję pociechom. My jesteśmy daleko w tyle. Krzyś nawet nie myśli o rezygnacji z pampków. Szkoda mi go w czasie upałów, często się odparza :-( W połowie lipca wyjeżdżamy na wieś na 2 tyg., może coś się uda w tym temacie zdziałać. Widzę, że dopóki nie będzie chciał, to nic nie poradzimy, ale warto co jakiś czas próbować.
Maja super, że groszek lubi. Brzuszek Krzysia dalej go nie toleruje, małż nie lubi, więc puszki stoją. Trzymam kciuki za poprawę wyników.
 
Hejka :))
dzieci już śpią :) teraz nie chodzą tak szybko spać jak to było zimą :-p ale fajnie jest bawimy się ,siedzimy na dworku i mi się tak nie tęskni za D :)

Maja- jak dobry laryngolog to pomoże , pamiętaj że nie jest tylko od ucha. ja mam nadzieję że ta Nasza Pani doktor zrobi porządek hehe :)) ale cieszę się że już lepiej :)
Ypra- ehhh u nas to samo :((( ale skubaniec woła siku i siada nawet na nocniku ale za cholerkę nic a nic nie zrobi... no nic trzeba cierpliwości ...
Joluś- ehh jasne wiem o co chodzi... mi też smutno samej szczególnie jak dzieci już śpią ...
Persefona- kochana jak tam u Was ??? &&&& zaciśnięte !!!
 
Hej laseczki moje*


Joluś jaka pyszna kawka, ale wypiłabym oj wypiłabym:rofl2:. Ale masz syna dzielnego z tym nocnikowaniem. U nas lipa w tym temacie. Czekam na urlop swój. Chociaż wieczorami też próbujemy, jak wracam z pracy, ale panienka ma mnóstwo innych atrakcji ciekawszych niż siedzenie na kiblu:baffled:.
Maja dobrze , ze ciut lepiej u Was, teraz tylko z tym jedzonkiem, żeby się poprawiło, trzymam kciuki. Wiadomo już kiedy M.wraca?


U nas ok. Jakoś leci powolutku. Ja z utęsknieniem czekam na urlop. Przyznam szczerze, ze jestem zmęczona i potrzebuje tego. Mała jak wrócimy do domku siedzi w basenie cały wieczór i nie chce wyjść. Ja mam sezon ogórkowy bo pełno już u nas więc przetwory poszły w ruch, a dzisiaj muszę zerwać fasolkę bo taka młoda najlepsze, pomrożę od razu. I fajnie mam bo patrzę na Marti w basenie i siedzę na stołeczku obok i obieram i myje fasolkę. Także dwa w jednym bo dziecko zadowolona i robota nie leży odłogiem. Choć dzisiaj nasz Pan domu obiecał wrócić ciut wcześniej po wczoraj po 21:dry:.
 
Witajcie. Dziękuję za kciuki. Przydały się. Nie pokroili mnie, więc nadal jestem w całości i z dzidzią i z woreczkiem. Myślę, że jakby to był późniejszy okres ciąży to skończyłoby się cesarką, a tak jeszcze nie mogą nic zrobić. Oczywiście oficjalnie nikt mi tego nie powiedział, ale można się domyślić. Czuję się słaba i obolała. Za to młody fika niesamowicie. Nie wiem jak przeżyję do końca ciąży. Chyba tylko woda i suchy chleb :p Pani na oddziale w szoku była,że ja w szostym miesiącu ciąży jestem i mam taki mały brzuch:rofl2: No ale niestety doleliwości woreczkowe + dieta niskotluszczowa robią swoje. Ja będę laska, oby tylko dzidziuś był dość duży.
 
reklama
Hejka. Pogoda dziś u nas do du...szy (!) Najpierw na deszcz się zanosiło,teraz powoli słoneczko się przeciera ale strasznie wieje.

Basiekk to ty już przy nowym domku w tym roku ogródeczek robiłaś? Fajnie że Marti ma możliwość pomoczyć się w baseniku. Ech ja powoli też muszę myśleć o zakupie i zrobieniu ogórków w słoiki.
A kiedy na urlop śmigasz? W pracy już wiedzą o dzidzi?

Maja widzę że ostro też się wzięliście za nocnik, powoli powoli i Pola wpadnie w rytm. Dobrze,że cokolwiek je:) U mnie z Igiego też ciuszki zaczynają spadać ale zauważyłam że on strasznie się w górę wyciągnął.

Persefona i co dalej w szpitalu jesteś, czy do domku Was puścili??

Futrzaczku a na długo D wyjechał??

Ypra
Krzyś pewnie widzi u siostry pampki dlatego ze swoich nie chce zrezygnować:)

Kochane na taką kawkę prosty sposób jest. Wystarczy zaopatrzyć się w spieniacz do mleka:):)
Spieniacz ubijak garnek do mleka WYSYŁKA GRATIS (3362656369) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

Podgrzewam mleko, następnie je spieniam tym sitkiem i wlewam do szklanki. potem dolewam kawki i oto jest moja mała przyjemność:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry