reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Co jak co ale chyba Twojemu małżowi do wieloryba trochę brakuje hehe;-)
Joluś coś innego niech zrobi trzeba wykorzystać skruchę chłopczyny;-)
 
reklama
Jolek oj tam oj tam ... troche zły, ale zataraniać pewnie będzie tak, że do jutra nie będzie śladu, że jakiś sernik u nas w lodówce mieszkał :-D:-D:-D
Agacio sam się tak ochrzcił :D Zawsze mówi "Chodź przytule Cię płetewką" :-D:-D:-D
 
Ostatnia edycja:
Jolek przykro mi, ze lekarz was nie ominie, oby tylko lepiej po nim juz bylo.

Styna to niezle sie nabawiliscie chorobska. Ja z Lenka tez kiedys wyladowalam w szpitalu, bo byla odwodniona i podawalam jej jakis wstretny plyn, zeby ja nawodnic. Maskarka. Oby wam szybciutko przeszlo dziewczynki.

Paula mialas chyba udany wypad, super dla dzieciakow tak Polske wzdluz i wszerz przejechac... zazdroszcze :)

Kamcia mi sie to chyba kalkuluje a najwazniejsze, ze moge dom sprzedac juz po pol roku, gdyby sie cos dzialo. Ja sie od POlski na razienie wybieram, bo choc mam tam ladne mieszkanie w tym samym bloku, co moja mama mieszka, to jakos nie widze perspektyw. A poza tym tu mi dobrze..

Zelka zjadlabym taki sernik... poki co zaspokoilam sie tyramisu:) A tak apropos ciast to nauczylam sie piec szarlotke i sernik i dumna jestem jak cholera bo nigdy wczesniej tego nie robilam, takze od czasu do czasu dogadzam bliskim slodkosciami:-)
 
witam się niedzielnie :)

buziaki dla naszych okrągłomiesięcznych cudowności :)

gag ooo to super, zapraszamy :D
a z walentynkami... hmmm nawet jak bym chciała to nie mam teścia i wdrożyc w życie wspólnego wieczoru nie byłoby możliwe ;)
jolek to zapytaj M jak to zrobił, że nic nie wydał, chciałabym tak idąc np. do kosmetyczki ;)
mam nadzieję, że choróbsko szybko minie!
matusia dziczyzna to szczegolnie dla mojego M rarytas, sama z wielka chęcią skosztowalabym pieczonego dzika :)
styna to sie porobiło, współczuję choróbska, jeszcze tak upierdliwego. oby szybko przeszło !
paula witaj po wolnym ;) poopowiadaj jak było :)
agacio tez mam dosyc tej zimnicy, a pomysleć, że właściwie dopiero co przyszła ... ;/ ;)
krklisz u nas nocka niby spokojna, ale Lenon obudził sie o 3. wyspany ;) tym sposobem trafila do nas do łóżka :) zasnęla smacznie, ale za to my jesteśmy jakby połamani :)
żelka sernik dietetyczny czy nie, ale zdrowy.. i to jak! trzeba jeść go dużo... dużo, dużo, dużo, ja właśnie wpakowalam do paszczy kawałek :D
a apropo mężów łakomczuchów, to mój mi wczoraj zaimponował ;) zjadł tabliczke czekolady i dwa opakowania ciastek ;) kto go pobije? ;)
 
Ja tylko na chwilę nie było nas w domku od wczoraj bo pojechaliśmy na pierwsze urodzinki do kuzynki córeczki i zostaliśmy u nich na noc. Oni mieszkają 130 km od nas i juz po nocy nie chcieliśmy się tłuc. A droga w tamta stronę to koszmar opisze później.ok bo padam na twarz. jestem strasznie zmęczona. Tak więc wszystko postaram sie nadrobić jutro.
A i dostałam pierwszy @, tak z nie nacka mnie zaskoczyła w sumie:(
Uciekam buźka
 
reklama
styna, oj jakie biedactwo z Nadii. Czy czuje się już lepiej? Dorosłego to wymęczy, a co dopiero takie maleństwo. Życzę Wam zdrówka.
Żelka, he he, no nalewki u nas też są na topie. Mój to naprawdę ma zamiłowanie wielkie, ale masz rację jest dużo lekarzy i innych gości na stanowiskach, którzy nie mają gdzie tracić kasy i dla rozrywki robią co robią.
persefona, buziak dla Remika!
lepi, buziak dla Zosi!
jolek, zdrowiejcie!
bra, zapraszam latem. Najbardziej lubię kociołek nad ogniskiem.
Alex, to się trochę wyrwałaś. A Oli spał ładnie w nowym miejscu?

Majce troszku leci z noska, to siedziałyśmy dziś w domu. Same, bo Mat pojechał z siostrami i moim tata na kulig z ogniskiem i kiełbaskami (mniam, mniam), a mąż poszedł na lód na jezioro z psami. Szkoda, że siedziałyśmy w domu, ale ani na lód ani na kulig i tak bym się z Majką ie wybrała, a w domu, to już nie wiedziałam co robić. Była wszędzie. Próbuje wstawać i się przewraca, otwiera wszystkie szafki i szuflady. Mati taki nie był, ale może dlatego , że miał chodzik, to nie dosięgał nigdzie. Albo taki był, ale ja nie pamiętam.
 
Do góry