Bra no to niezłą przygodę dziś miałaś![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Karolka85 nie przejmuj się cukrzycą,ja też miałam podejrzenie,ale wszystko się dobrze skończyło. A laskę w recepcji bym opitoliła i nie popuścił,że przez jej gapiostwo musisz dwa razy jeździć!!!
Sil no nie wiem czy te 10km na piechotę to był dobry pomysł w twoim stanie. Życzę Ci dużo wypoczynku u rodzinki i wracaj szybko do nas![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Marzenka życzę zdrówka dala córci. A co do kota to ja tak samo mam ze swoim psiakiem jak na niego patrzę i te same myśli mi do głowy przychodzą. Albo chodzę i za tyłkiem mu marudzę jak nie chce jeść że niektórzy ludzie i zwierzęta nie mają nic do jedzenia a on ma gotowane i jeszcze wybrzydza.
Wisienka słońce ty moje zaniedbujesz nas ostatnio
Cmook
Jaipur to faktycznie szalony dzień. To musiał być widok...ciężarna skacze przez płot. Mam nadzieję,że nic Wam się nie stało.
Uffffffffff nadrobiłam Was ale tylko na tym wątku. Do wieczora może uda mi się nadrobić resztę. U koleżanki trochę posiedziałam. A szłam tylko na szybką "kawkę". Po powrocie miałam posprzątać w chacie i pranie wstawić ale wolałam iść z psem na spacer bo grzech było nie skorzystać z takiej pogody.A teraz mam lenia i jakoś mnie muli na spanie:/
Karolka85 nie przejmuj się cukrzycą,ja też miałam podejrzenie,ale wszystko się dobrze skończyło. A laskę w recepcji bym opitoliła i nie popuścił,że przez jej gapiostwo musisz dwa razy jeździć!!!
Sil no nie wiem czy te 10km na piechotę to był dobry pomysł w twoim stanie. Życzę Ci dużo wypoczynku u rodzinki i wracaj szybko do nas
Marzenka życzę zdrówka dala córci. A co do kota to ja tak samo mam ze swoim psiakiem jak na niego patrzę i te same myśli mi do głowy przychodzą. Albo chodzę i za tyłkiem mu marudzę jak nie chce jeść że niektórzy ludzie i zwierzęta nie mają nic do jedzenia a on ma gotowane i jeszcze wybrzydza.
Wisienka słońce ty moje zaniedbujesz nas ostatnio
Jaipur to faktycznie szalony dzień. To musiał być widok...ciężarna skacze przez płot. Mam nadzieję,że nic Wam się nie stało.
Uffffffffff nadrobiłam Was ale tylko na tym wątku. Do wieczora może uda mi się nadrobić resztę. U koleżanki trochę posiedziałam. A szłam tylko na szybką "kawkę". Po powrocie miałam posprzątać w chacie i pranie wstawić ale wolałam iść z psem na spacer bo grzech było nie skorzystać z takiej pogody.A teraz mam lenia i jakoś mnie muli na spanie:/