reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Jolek nie że się boję ale jakoś tak czułabym się bezpieczniej jakby już nie był nazywany wcześniakiem. No ale ponieważ już drugi dzień mnie czyści brzuch boli jak na okres w nocy nie mogłam sobie pozycji znaleść to oswajam się z myślą że jednak może być wcześniej no ale co będzie to będzie. Dzisiaj przyszła paczka z Polski z resztą rzeczy pościel gondola koszule do karmienia wiec jesteśmy gotowi na wszystko. Jeszcze tylko wypiore wyschnie poprasuję i koniec przygotowań. A no jeszcze wanienkę w wekend kupię i koniec.
 
reklama
Cześć Laseczki,
wolne jest to mam czas napisać :-) Jutro też wolne i sobota i niedziela też :-p Ależ się cieszę
Od rana było u nas ładnie, a od popołudnia leje. Byłyśmy zawieźć cioci (mojej siostrze obiad) bo gdzie tu na spacerek w takiej pogodzie, a Maja krzyczy "pasiolke i lose" (tłumacz: parasolkę i kalosze), to jak dziecku odmówić - przejechałyśmy się na hot-doga, bo oczywiście jak zobaczyla obracające się kiełbaski, to nie było siły :-D
 
Hej kochane :)

Styna, 23may- głosy oddane :-)
Ja dzisiaj w pracy. W środę urlopowałam - myłam okna w naszym nowym domku. Kuchnia już jest, czekamy, aż gościu schody skończy, posprzątam już do końca i welcome:-)
Donoszę też , że pierwszy raz wiem co to znaczy bunt dwulatka:confused2:. Myślałam, że nas to ominie, a tu nie ma tak dobrze.
Wymusza wszystko , a szczególnie jedzenie:baffled: jadła by ciągle i wszystko. Słów, że za sekundkę będzie obiad, czy kolacja nie rozumie, tylko woła JEŚĆ!!!!! i z rykiem <to nie płacz to ryk> rzuca się na podłogę! Nocnik jest ble , lejemy w majty, kupę robimy pod stołem oczywiście w majty i wołamy "Matuniu kupa zjobiłam fierdzi bajdzio" (kupę zrobiłam śmierdzi bardzo) .
Gdzie moje grzeczne dziecko ja się pytam?
Ostatnio w sklepie woła na cały głos "Tatusiuuuuu", tatuś "słucham" a mała na cały głos "duuuuupaaaaaa":rofl2:
Dobra pożaliłam się na dziecko zmykam do pracy:rofl2:.
 
Basiek, chciałam napisać jak bardzo nie chciało mi się dzisiaj przyjść do pracy, ale tak się uśmiałam, że już nic nie napiszę:tak::-D
Nasza Marti kochana:-) Dla pocieszenia tylko dodam, że u nas podobnie, cokolwiek by się chciało zrobić to "Lulu siam" albo "to moje!". I też lejemy w majty:)
 
No wreszcie ktoś się pojawił.
Basiek u nas to samo, ryk o wszystko przez wszystko i o nic. Złość na każdym kroku, wszystko ma być tu i teraz nie poczeka ani minuty. Nienawidzimy skarpetek i tylko boso by latała. Dzisiaj na kota krzyczała "kota idź stąd" bo kot nie chciał jej okularów nosić. Lejemy w pieluchę kupy też idą w pampka do tego nie cierpimy go zmieniać. Czasami we dwoje mamy problem jej zmienić pieluchę. Do tego ryk jest jak idzie się kąpać po chwili przechodzi jak posiedzi w wannie po czym jeszcze większy ryk jak ma z wanny wychodzić. No i chce wchodzić do łóżeczka od małego. A jak ty się czujesz ??
 
Stynka dziękuję kochana, żadnych objawów nie mam, tylko tak kuje mnie momentami tam. Szczerze to nie wierzę ciągle. Czekam na wizytę , bo jeszcze nie byłam, aż gin potwierdzi i modlę się, żeby było wszystko z kropeczką dobrze. Widzę, ze wiesz co ja czuję, też padłam kot nie chciał okularów nosić:-D, u nas identycznie. Powody nerwów są różniaste.

Madzik cieszę się, że poprawiłam Ci humor:-D Też czasami tak mi się śmiać chce, zwłaszcza z tą dupą w sklepie:-D. I miną mojego męża. Też mi się dzisiaj masakrycznie wstawać nie chciało.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie,
zaglądam dopiero teraz, bo w pracy neta nie mieliśmy - jakaś większa awaria, robota nawet nie szła, bo dziś wszystko z internetem i siecią jest powiązane. Wynudziłam się jak mops i stęskniłam się za Wami laski ;)

Czytam o buncie i śmiać mi sie chce. U nas z siusianiem na wc jest postęp, pieluchy zakładamy tylko do spania i na dłuższe wyjścia. Zosia rzadko sama woła (chyba, że kupę), ale jeśli akurat nie ma dnia buntu, to daje się spokojnie wysadzać i jest ok. Jeśli jest bunt, to na pytanie, czy chce siusiu zawsze jest odp. NIE! i po chwili przybiega osikana:sorry2:

Basiu - u nas objawy buntu są zupełnie odwrotne, w "te dni" nawet smaczny wcześniej dla Zosi obiad jest jedzony na raty, ba nawet jest problem, żeby usiąść w foteliku. Czasem tracę cierpliwość... ale później przychodzą super dni, gdy wszystko jest jak dawniej:tak::-D

Byliśmy dziś z Zosią na imprezie z okazji dnia dziecka organizowanej przez miasto - ogólnie wszystko Zosia widziała po raz pierwszy i podobało jej sie dopóki tylko patrzyła na dzieci, gdy stanęła na trampolinie, na której skakały inne dzieci - strach w oczach i koniec chęci na podskoki, dmuchany zamek i tłum dzieci też ją przerósł. Występy zespołów dziecięcych były super i Zosia za wszelką cenę chciała wdrapać się na scenę:-D
 
Basiekk, ja też się uśmiałam, ale u nas podobnie to wygląda. Z tym tylko, że jak na atak złości na podłodze nie reagujemy to brata woła na pomoc a ten się zawsze ugnie i już ma go w garści spryciara jedna. Już się nie mogę doczekać parapetówki.
Styna, ja widzisz u nas podobnie, tylko Maja lubi zmieniać pampersy. Sama dobie bierze, położy się z rozłożonymi nogami na łóżku i woła mnie, żeby zmienić. Zwierzęta też męczy: na podwórku mamy hodowlę ślimaków, a psa ostatnio okryła ręcznikiem i tuliła i mówiła "dźećko", a pies warczał i musiałam obu wyzywać. Mało tego, to ucieka mi do gołębnika, bo wie że tam nie wejdę, bo się boje. Ptaszyska Jej nad głową latają, a ta się cieszy, nawet głaszcze te które się uda, gdzie ja strasznie się ptak ów brzydzę.
Lepi, ale fajnie, że byłyście na występach. Ja nie mam pomysłu dla moich dzieci. Chciałam jechać na Termy Maltańskie, ale mężowi nie pasuje dziś:-(.
 
hej dziewczyny mi ostatnii ciężko się tu wbić ... niestety ...
nie wiem czemu..
podczytuję was ale jakoś na pisanie nie ma już weny i czasu , dziewcxzynki dużo mi zajmują :-) za tydzień zaczynam pracę , i też bedzie u mnie teściowa póxniej bo przylatuje więc moze jakos się wbiję i bedę miała wiecej czasu dla siebie , póxki co wsyztsko u nas ok :-)

pozdrawiam :*
 
reklama
Hejka!
Oj mi tez było ciężko sie wbić ostatnio, ale głównie przez to że w piątek byłam ostatni raz w pracy i musiałam pokończyć swoje sprawy, a odwołanie mi jeszcze wpłynęło i miałam 2 dni na napisanie, koszmar jakiś. Ale już po wszystkim, wyrobiłam się, teraz mam spokój.
Oli tez ma bunt i to wielki, potrafi ryczeć również o byle co, jak sobie coś ubzdura to nie ma bata musi to dostać. Koszmar jakis, potrafi mnie tak wytrącić z równowagi, ze szkoda gadać, czasami mi sie zdarza porzadznie na niego warknąć.
Ja się czuje ok, ale zmęczenie nadal nie ustępuje. 17 czerwca mam usg więc zobaczymy czy czasem nic nie wyrosło miedzy nóżkami.
Pozdrawiam mocno. buziaczki
 
Do góry