Bubbles
Fanka BB :)
Co do linii na brzuszku to mialam bardzo ciemna z Aleksem i bardzo dlugo sie trzymala, w zasadzie wciaz ja widze i to jeszcze pozostalosc, bo po cieciu cesarskim wyglada troche smiesznie, bo zostala przecieta ta linia i zszyta tak, ze nad spojeniem lonowym gdzie mam szew rozchodzi sie, tzn. nie zszyto jej idealnie rowno namieszlam, ale chyba rozumiecie o co mi biega
co do siusiania i smoczkow jeszcze to dodam, ze nauke siusiania zaczelismy w lipcu, a teraz zbieramy plony, nic sie nie dzieje natychmiast... poczatkowo tez bylo odrzucanie nocnika, a juz w ogole nie bylo mowy o zrobieniu tam kupy, kupa dlugo musiala byc do pieluszki... ale nigdy nie zmuszalam, tylko strasznie duzo chwalilam (nawet jak nic nie zrobil tylko przysiadl na 5 sekundek) i bilam brawo i dawalam naklejki na syrki i na koszulke (na syrki to z okazji, ze dal sobie obciac pazurki, bo przeciez mielismy schize kilka miesiecy i darl sie jak obdzierany, jak obcinalam paznokcie u nog).
Tak samo z dydem, uwazam, ze im pozniej tym gorzej, bo sie dziecko przywyczaja (chyba, ze odda jako 4 latek swiadomie juz), poza tym ja sie zaczelam martwic, bo uroslo to do jakiejs strasznie waznej rzeczy miec dyda najlepiej caly dzien w buzi, a jestesmy na etapie mowy i trudno jest ja rozwijac ze smokiem w buzi...
Sluchajcie Mamusie kilkulatkow, moze zalozyc watek o tym jak sobie radzimy z przygotowaniem starszych pociech do nadejscie nowego bobaska oraz w ogole jak sobie radzimy z dwojka brzdacow? co Wy na to?
co do siusiania i smoczkow jeszcze to dodam, ze nauke siusiania zaczelismy w lipcu, a teraz zbieramy plony, nic sie nie dzieje natychmiast... poczatkowo tez bylo odrzucanie nocnika, a juz w ogole nie bylo mowy o zrobieniu tam kupy, kupa dlugo musiala byc do pieluszki... ale nigdy nie zmuszalam, tylko strasznie duzo chwalilam (nawet jak nic nie zrobil tylko przysiadl na 5 sekundek) i bilam brawo i dawalam naklejki na syrki i na koszulke (na syrki to z okazji, ze dal sobie obciac pazurki, bo przeciez mielismy schize kilka miesiecy i darl sie jak obdzierany, jak obcinalam paznokcie u nog).
Tak samo z dydem, uwazam, ze im pozniej tym gorzej, bo sie dziecko przywyczaja (chyba, ze odda jako 4 latek swiadomie juz), poza tym ja sie zaczelam martwic, bo uroslo to do jakiejs strasznie waznej rzeczy miec dyda najlepiej caly dzien w buzi, a jestesmy na etapie mowy i trudno jest ja rozwijac ze smokiem w buzi...
Sluchajcie Mamusie kilkulatkow, moze zalozyc watek o tym jak sobie radzimy z przygotowaniem starszych pociech do nadejscie nowego bobaska oraz w ogole jak sobie radzimy z dwojka brzdacow? co Wy na to?