reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Zgadzam się, że trzeba być odpowiedzialnym i też nie wyobrażalam sobie, że kiedykolwiek oddam yorka, ale miał bardzo poważny wypadek i cus, że żyje, ale niestety wpadł pod samochód i akurat dostał w łepetynkę i już nie był taki, jak kiedyś. Trzy lata po wypadku zaczął mieć odchyły i jak tylko wychodziliśmy z domu obsikiwał wszystko i robił kupkę. Różnymi sposobami próbowałam go tego oduczyć, ale on to robił ze złośliwości. Teraz u szwagra jest mu o niebo lepiej - lata całymi dniami po podwórku z labkiem, szczeka aż ochrypł i jest szczęśliwy.
A bula wybrał mój facet i jakby, nie daj boże kiedykolwiek na mnie skoczył, czy warknął na młodego, nie wahałabym się go oddać.
Pewnie popełniłam jakieś błędy wychowawcze wychowując go, ale tego się chyba nie da w życiu uniknąć.
 
reklama
Kamcia ja mialam psa i kota super sie bawily. Tylko jako pierwszy byl pies niewiem czy to jest jakas roznica. Pies zdechl to kot mi przez 2 tygodnie nic nie jadla z tesknoty balam sie ze tez zdechnie. A ostatnio kupilam zolwia to kot tylko obserwuje go jak chodzi z daleka;P Teraz zolw juz spi na zime to kot wchodzi do jego terarium i wacha;P
 
moj kot obserwuje rybki:-p i łapie je przez szybę:-D
to ciekawa jestem czy jak kupię teraz pieska to będzie się z nim bawił tak jak z Vi czy będzie sie jeżył i syczał:sorry2:


 
Nie rozumiem podejścia- będzie dziecko oddajemy psa. Czy pies miał być zastępczą zabawką do czasu pojawienia się dziecka?albo zabawką bo dziecka nie można było mieć z różnych względów?
Oczywiście psy z agresywnymi zachowaniami nie są bezpiecznymi towarzyszami dla dziecka, ale od czego jest trening i wychowanie dla psa? Są wyjątki kiedy pies nie nadaje się do bytowania z dzieckiem,ale to z powodu zaniedbań właścicieli.Strach pomyśleć co będzie z dzieckiem,skoro psem nie chciało się im zająć i stworzyć mu odpowiednich warunków do rozwoju pozytywnych cech.
Mamy półrocznego szczeniaka, pielęgnujemy w nim te zachowania, które są w perspektywie bezpieczne dla malucha. Oczywiście wszystko wyjdzie w praniu,ale ważne aby pieskowi także dać atmosferę miłości, spokoju i bezpieczeństwa, aby nie czuł się zagrożony żadnym nowym mieszkańcem w domu.Nasz adoptuje na razie każdą nową osobę i wykazuje się większym spokojem niż nawet jego pani(po panu to ma;).

Kamcia- to zależy czy kotek jest z gatunku "pan na włościach" czy z gatunku róbcie co chcecie ,tylko dajcie mi pospać;).
 
Ostatnia edycja:
My naszego kociego sierściucha mamy ledwie 4 miesiące. Trochę boję się jak to będzie. Oczywiście nie tego, że mi zje dziecko, podrapie czy zadusi. Raczej chodzi o alergie, czy uda się zdyscyplinować futro żeby nie pchało się dziecku do łóżeczka (to akurat jest niebezpieczne), no i czy maluch nie zamęczy mi futrzaka. Teraz na dniach czeka nas kastracja. Mam nadzieję, że jakoś to będzie jak już dziecko się pojawi, bo nie wyobrażam sobie oddawać kicię. Chyba, żeby alergia nas dopadła tak silna, że zagrażałaby zdrowiu dziecka.
 
A ja mam amstaffkę, która ma już ponad osiem lat i ogólnie ma wszystko gdzieś oby tylko dać jej się wyspać (najlepiej do południa) i duuuuuuużo patyczków rzucać i piłeczkę... Ogólnie moja psina lubi dzieci i lubi zabawę z nimi, a gdy ma dość to ucieka, ale trochę się boję jak to będzie z takim maluszkiem jak pociągnie ją np. za ucho albo włoży palec w oko bo Emi nie miała do czynienia z aż tak małymi dziećmi... Ale na pewno jej nie oddam (ludzie mają wyrobioną opinię na temat tych psów "morderców"), bo ktoś mówi że te psy są agresywne itd. Jedno jest pewne, nie można doprowadzić do sytuacji gdzie pies (nie ważne jaka rasa, wielkość itp.) zostaje sam z dzieckiem bez żadnej kontroli.:sorry2:
 
Ja mam kotkę i nigdy jej nie oddam, czytałam w jakimś piśmie że dla rozwoju umysłowego dziecka dobrze żeby miało zwierzątko.
Kamcia ja miałam już kilkuletniego kocura jak przyniosłam do domu rocznego psa szybko zaczęły się tolerować, ale ponieważ to kot był pierwszy to pies musiał go słuchać, a jak nie to kot mu dawał po nosie:-) Śmiesznie to wyglądało:-)
 
Dobry wieczór:happy2:
Nie nadrobię Was z całego dnia ale widzę, że temat kochanych zwierzaków jest:happy2: My mamy króliczka i pieska (yorka) i nie wyobrażam sobie domu bez nich i w ogóle bez zwierzaka. Uważam, że dziecko inaczej się wychowuję gdy jest w domu zwierzak. W końcu na początku razem raczkują na podłodze:-D I bardzo się cieszę, że nie będę mieć tego problemu, że wieku 4-5 lat dziecko powie "Mamo chcę pieska" a ja będę się zastanawiać co zrobić... :confused:
 
A ja mam amstaffkę, która ma już ponad osiem lat i ogólnie ma wszystko gdzieś oby tylko dać jej się wyspać (najlepiej do południa) i duuuuuuużo patyczków rzucać i piłeczkę... Ogólnie moja psina lubi dzieci i lubi zabawę z nimi, a gdy ma dość to ucieka, ale trochę się boję jak to będzie z takim maluszkiem jak pociągnie ją np. za ucho albo włoży palec w oko bo Emi nie miała do czynienia z aż tak małymi dziećmi... Ale na pewno jej nie oddam (ludzie mają wyrobioną opinię na temat tych psów "morderców"), bo ktoś mówi że te psy są agresywne itd. Jedno jest pewne, nie można doprowadzić do sytuacji gdzie pies (nie ważne jaka rasa, wielkość itp.) zostaje sam z dzieckiem bez żadnej kontroli.:sorry2:

Zgadzam się,że nie można doprowadzić do sytuacji, aby pies został sam na sam z dzieckiem.
Mój bardzo kocha małego, ale nie miał nigdy styczności z dziećmi i jest mało delikatny.

Wiedziałam, że zaczniecie pisać, iż niegdy byście nie oddały swojego zwierzaka. Uwierzcie mi, też niegdy bym nie oddała, ale jak miałybyście do wyboru szczęście i życie jednego psa, to byście oddały.
Niestey trafił mi się niedobry egzemplarz bullteriera i nie to nie przez wychowanie, to psychika. Jak skończyl 3 lata zrobił się nieznośny. Tak bardzo kochał yorka, a potem zaczął go podduszać, że trzeba było każdego trzymać oddzielnie.
A to że się wkurzam na sierść... to chyba normalne, skoro w chałupie brud a ja całą ciąże musiałam leżeć i nie miał kto posprzątać.
Kocham zwierzęta i nie wyobrażam sobie domu beż nich.
Dobra, koniec o psach :)

Miała któraś z Was, że bolało ją pod pachą?? Od dwóch miesiecy mnie boli i przechodzi na pierś. Myślałam,że to może jakiś kanalik mlekowy się przytkał, ale przecież nie karmię już od bardzo dawna. Boję się, bo w mojej rodzinie choruje się na raka piersi, a teraz to raczej na usg nic nie wyjdzie. A może to tylko powiększony węzeł chłonny.
Jutro idę do lekarza, bo zaczęło bardzo boleć.

Ale pięknie na dworze. Zbieram się i idę na spacer, bo aż grzech nie wykorzystać takiego poranka:)
Miłęgo dnia
 
reklama
dzien dobry :)
sylviontko - no jak boli dwa miesiace to juz bardzo dlugo! musisz sie szybciutko zbadac kochana!

u mnie dziewczyny na szczescie wszystko dobrze, po tym jak sie uderzylam to polorzylam sobie na brzuch wilgotny recznik i lezalam w lozku. plan byl taki ze jezeli w nocy lub rano bede jeszcze odczuwac jakis bol to pojade do szpitala na sprawdzenie. na szczescie obylo sie bez tego.
a historia uderzenia byla taka ze w euforii zabawy wskoczyl na mnie moj 28kg szczeniaczek i trafil mnie lapa w podbrzusze :/:D

nie odzywalam sie przez kilka dni i moje wytlumaczenie na to jest takie ze moj ukochany mial wolne i wolalam z nim spedzic ten czas niz przy kompie ;)
caly weekend zastanawialismy sie co kupic mojemu tacie, bo dzisiaj ma 50 urodziny, a napewno dobrze wiecie ze nie latwo wybrac prezent na taka okazje...
 
Do góry