sylviontko
Fanka BB :)
Zgadzam się, że trzeba być odpowiedzialnym i też nie wyobrażalam sobie, że kiedykolwiek oddam yorka, ale miał bardzo poważny wypadek i cus, że żyje, ale niestety wpadł pod samochód i akurat dostał w łepetynkę i już nie był taki, jak kiedyś. Trzy lata po wypadku zaczął mieć odchyły i jak tylko wychodziliśmy z domu obsikiwał wszystko i robił kupkę. Różnymi sposobami próbowałam go tego oduczyć, ale on to robił ze złośliwości. Teraz u szwagra jest mu o niebo lepiej - lata całymi dniami po podwórku z labkiem, szczeka aż ochrypł i jest szczęśliwy.
A bula wybrał mój facet i jakby, nie daj boże kiedykolwiek na mnie skoczył, czy warknął na młodego, nie wahałabym się go oddać.
Pewnie popełniłam jakieś błędy wychowawcze wychowując go, ale tego się chyba nie da w życiu uniknąć.
A bula wybrał mój facet i jakby, nie daj boże kiedykolwiek na mnie skoczył, czy warknął na młodego, nie wahałabym się go oddać.
Pewnie popełniłam jakieś błędy wychowawcze wychowując go, ale tego się chyba nie da w życiu uniknąć.