reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

też napisałam że różnież chodzi o to zeby dziecko sie nie udusiło przekręcając na brzucha moja się nie przekręcała więc się nie bałam..bo całą noc spała w jednej pozycji
zresztą kiedyś nawet kilka lat temu tego nie było i nikt nie narzekał....:sorry2:
a przecież lekarze badając dzieci wiedzą czy dziecko ma problemy czy nie... wiem bo koleżanka jak urodziła ostatnio to mówiła że jej dziecko ma problemy z oddychaniem i musi mieć taką nianię, i ta niania jej pomogła nie raz...

 
reklama
hmmm nie narzekał??? nie było takiego wynalazku dla rodziców, więc nie miał wyjścia, i było też więcej niestety przypadków śmierci łóżeczkowej.

sama napisałaś że twoja koleżanka musi mieć taką nianię i jej nieraz pomogła, uwierz mi że kilka lat temu ludzie oddali by wszystkie pieniądze za takie urządzenie aby móc uratować życie swojego dziecka.

i niestety ale bezdechy zdarzyć mogą się w każdej pozycji.

zresztą jak dla mnie niania elektroniczna również to super sprawa w przypadku kiedy dziecko ma swój pokój, albo ludzie mają duży dom.

co do badan sama powinnaś wiedzieć ale z tym różnie bywa, moje dziecko na oddech nie miało żadnych badań.
 
oczywiście ja tez mam nianię, ale zwykłą,

jelsi Twoje dziecko nie miało żadnego badania.. i uważasz że lekarze nie badają dzieci (poza apgaem) to skąd moja koleżanka już w szpitalu wiedziała ze jej dziecko jest chore...? sama się nie domysliła..
lekarze badają dzieci... i wpisują wszystko w kartoteki , jesli jednak jest coś nie tak powiadamiają rodziców...
tak bezdech może powstać w każdej pozycj ale musza być podstawy do tego żeby on wystąpił u dziecka...np moze to być genetyczne
i bezdech wynika z niedojrzałości ukkładu oddechowego (czyli przeważnie u wcześniaków) o czym informują lekarze rodziców.

wyczytałam na wikipedii:
Naukowcy przypuszczają, iż przyczynami mogą być:

  • niedobór serotoniny;
  • bezdech, który występuje u każdego niemowlęcia i zazwyczaj nie jest niebezpieczny, jednak jeśli się przedłuża, rodzice powinni zareagować;
  • wady serca dziecka;
  • ucisk tętnicy kręgowej - podczas gdy dziecko śpi na brzuszku, gdy podnosi główkę może dojść do uciśnięcia tętnicy i odcięcia dopływu krwi do mózgu;
  • genetyczne podłoże tego zespołu, o czym mogą świadczyć wcześniejsze przypadki SIDS w rodzinie;
  • zakażenie bakteriami np. Escherichia coli.
Czynnikami ryzyka są:

  • młody wiek matki – poniżej 19 lat;
  • wcześniejsze kilkukrotne poronienia;
  • układanie do snu na brzuchu lub na boku;
  • wystąpienie SIDS u rodzeństwa;
  • nadużywanie narkotyków, kawy lub papierosów przez matkę;
  • wcześniactwo;
  • okres zimowy – czyli czas obniżonej temperatury i zwiększonej ilości infekcji bakteryjnych;
  • niski status społeczno-materialny;
  • miękka poduszka;
 
Ostatnia edycja:
niewiem Vi nie jestem lekarzem, pozatym niewiem jak przebiegała jej ciąża, jak przebiegał poród. więc czynników może być wiele.

jak widzisz w wikipedii przyczyn może być wiele od bardziej złożonych do zwykłych .

uważam że każdego rodzica jest decyzją czy taki monitor kupi czy nie, niewiem ale mam wrażenie że dyskusja tu się obija tylko o pieniądze. a swoją drogą to wcale nie duży wydatek.

ale decyzja należy do każdego rodzica, dla mnie był to dużo spokojniejszy sen,byłam wiele spokojniejsza o bezpieczeństwo mojego dziecka.
 
dlaczego o pieniądze??
ja mogłabym kupić taki monitor - jesli o to Ci chodzi to napewno mnie stac ....
tylko uważam ze jest zbędny , o tyle o ile dziecko jest zdrowe,... nie jedna matka tego nie ma i nie miała... i nie było to absolutnie potrzebne
jeśli miałabym podstawy do tego aby sie bać że dziecku coś może byc kupiłabym nianię z monitorem i nie zastanawiałabym się nad tym...


 
Dziewczyny nie kłócić się z powodu maty. Kurcze jak tu wytrzymać z tymi ciężarnymi:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D A wracając do tematu "nagłej śmierci łóżeczkowej" to dlatego jest ona nazywana nagła bo niestety ale bardzo często dotyczy zupełnie zdrowych dzieci bez żadnych wcześniejszych problemów. Ale każda z nas wie co jest dla jej maleństwa dobre a co nie wiec kwestę kupna maty uważam za sprawę indywidualną. Ja wiem że ją kupię choćby dlatego że mam kota i chcę mieć pewność że nie wejdzie do łóżeczka przez przypadek, a zresztą na pewno nie będę siedziała z dzieckiem 24 na dobę więc chcę mieć pewność że nic mu nie jest.
 
vi twoje zdanie i to szanuje choć się z nim nie zgadzam . ale tak jest właśnie na forum. dyskusja, a nie tylko przytakiwanie sobie i nie wyrażanie własnego zdania.

styna kłótnia? gdzie ? :) to tylko luźna dyskusja :)
 
dla mnie to nie kłótnia tylko wymiana pogladów:-D

i tak uważam że jesli ma to przypadek u zdrowego dziecka to chodzi o to że dziecko może się udusić np poduszką gdy się przekręci podczas snu lub nakrtycie kołdrą...
jeśli byłaby jedna z powyzszych przyczyn jakie wymieniłam..
to samo za siebie mói że dziecko nie było zupełnie zdrowe..
nie wiem , nie wypowiem się więcej bo ja ekspertem nie jestem....
wiem tyle co wyczytam w internecie na ten temat....:sorry2:
oby żadnej z nas taka mata nie posłużyła ( w sensie żeby nie zapikała ani razu)i taki przypadek się nie zdarzył....:tak:
 
Dobra to podyskutujmy może na temat mat edukacyjnych. Ja jako nowicjuszka nie mam na ten temat zielonego pojęcia wiem że są ładne kolorowe, ale od jakiego wieku dziecka się je używa czy trzeba je już mieć od samego początku. Wiecie pytałam mamę ale nie bardzo może mi poradzić po pierwsze jak ona miała malutkie dzieci to takich rzeczy nie było, po drugie to było tak dawno że nie pamięta.
 
reklama
Dziewczyny bez kłótni mi tutaj ;-)

A poważnie to NIGDY nie ma się pewności, że nasze dziecko jest wolne od ryzyka. Jak już wiemy, że są wskazania do szczególnej obserwacji to super (mam na myśli, że wiedza daje szanse przeciwdziałania). Ale jest mnóstwo przypadków dzieci, które umarły bez powodu. Zdrowe, donoszone, układane i co tam jeszcze. W pracy u koleżanki zmarło właśnie takie zdrowiutkie dziecko w 4 miesiącu - koszmar jak rodzice wstają rano a tu maluch już nie żyje. U sąsiadów babci męża (fakt że lata temu) dziecko na pleckach udusiło się bo zwymiotowało - czy tam ulało mu się.

Jedni lekarze mówią: układać na plecach bo bezpiecznie. Inni układać na boku bo jak uleje to treść wypłynie i się nie udusi. Bądź tu mądry.

Poza tym dzieci malutkie chorują na dwie moim zdaniem okropne rzeczy: zapalenie płuc, które potrafi niemal bezobjawowo rozwinąć się w kilka godzin wręcz. I zapalenie krtani, które w skrajnych sytuacjach potrafi udusić. Nie twierdzę, że remedium na to to akurat monitor czy inne urządzenie - po prostu sama się tych chorób bałam.

A sami kupiliśmy monitor oddechu i teraz nie wyobrażam sobie żyć bez niego ;-) Ma jedną wadę właśnie - uzależnia :-)
U nas było tak, że ze względu na rozszczep podniebienia baliśmy się bezdechów - te dzieci miewają skłonność. Ponadto córka urodziła się z wiotkimi dość mięśniami oddechowymi i oddychała "brzuszkiem" nie klatką piersiową, co się naszej lekarce bardzo nie podobało. Do tego ze względu na rozszczep jak ulewała to wszystkimi otworami (jakby się dało to i uszami) więc mogła się zachłysnąć nieszczęśliwie. I najważniejsze - genialnie wprost spała w nocy na brzuszku! Mimo, że jest to pozycja niebezpieczna dzieci w niej czują się bezpieczniej (podobno) - u nas w 100% Paula czuła się dobrze na brzuszku.

Nie jest to napewno mały wydatek z całej listy zakupów dla malucha, ale zrezygnowałabym z wielu innych rzeczy niż z tego. To świetne urządzenie dla ludzi, którzy lubią sobie "wkręcać" że coś się stanie i potem spać nie mogą - ja taka jestem :-) Ale ma sens jedynie kiedy dziecko śpi w łóżeczku. Z dorosłymi w łóżku to traci sens ponieważ to jest czułe i sami będziemy dawać zły sygnał.

Nasza pediatra powiedziała jeszcze jedną ważną rzecz jak jej powiedzieliśmy, że mamy monitor: pamiętajcie, że nawet najlepszy monitor, jeśli zadzwoni że coś się dzieje nie udzieli pierwszej pomocy więc każdy rodzic MUSI wiedzieć jak ratować malucha gdyby coś się przytrafiło. Wiedzieć, że dziecko ma bezdech to dużo za mało - trzeba wiedzieć co dalej.
 
Do góry